Polatałem wczoraj wieczorkiem niecałe 4 godziny i jest bardzo dobrze. Oczywiście lot nad rodzinnymi stronami się odbył, nawet dobrze to wygląda, mniej więcej pokrywa się z rzeczywistością. Wybrałem też NY z opcją strumieniowania i działy się dziwne rzeczy, budynki znikały kiedy się do nich zbliżałem.
Przez te kilka godzin większość czasu spędziłem na lotniku próbując ogarnąć lądowanie i co po lądowaniu zrobić . Zgoda na kołowanie, tankowanie przez obsługę naziemną, szukanie pasa gdzie stanąć, a nawet samo poruszanie się po płycie lotniska jest trudne