Resident Evil 3 (XSX)
W końcu remake trzeciej części dostał swoją kolej i wylądował tydzień temu w czytniku. Podchodziłem do tytułu sceptycznie po przeczytaniu niepochlebnych recenzji, w których wymieniało się brak zawartości i odcinanie kuponów po części drugiej. Częściowo się z tym zgadzam, po fantastycznej i rozbudowanej części drugiej otrzymaliśmy grę, krótką i intensywną. Dokładnie tak samo było w przypadku oryginału z 1999 roku, który po dwupłytowej poprzedniczce wydawał się być tytułem krótkim i korzystającym z assetów poprzedniczki. Niekoniecznie jest to wadą gry. Szybkie tempo akcji nadaje grze charakteru, a zmiany w scenariuszu takie jak prolog w mieszkaniu Jill, inna ścieżka Carlosa lub ukazanie momentu ugryzienia Marvina przez zombie są in plus. Niestety, dla fana serii znającego oryginał na pamięć smuci okrojenie materiału i zrezygnowanie z lokacji takich jak Clock Tower albo cmentarz z pamiętną walką z Grave Diggerem. Sam Nemesis, choć odświeżony perfekcyjnie, denerwuje zdolnościami teleportu. Technicznie gra działa i wygląda pięknie w 4K. RE Engine jest silnikiem z ogromnym potencjałem, jeszcze wiele dobra dzięki niemu powstanie.
Brakuje tutaj scenariuszy dodatkowych, ale dzięki nagrodom w dostępnym w menu oraz potencjału do speedrunowania gry wrócę do niej kilkukrotnie. Gra nie jest warta swojej początkowej cenie 250zł, ale teraz, gdy jest dostępna za połowę tej kwoty mogę ją polecić każdemu.