Wczoraj w końcu pod dwóch miesiącach od zakupu gra wylądowała w czytniku i muszę powiedzieć, że jestem trochę zawiedziony. Po bardzo fajnym początku w mieszkaniu Jill, wszystko zaczęło dziać się zbyt szybko. Spotkanie Carlosa już po 10 minutach gry? Teleportujący się magicznie Nemesis? Mimo irytacji wciągnąłem się i pograłem 3 godzinki. Podejrzewam, że do końca już niedaleko.