Ja jednak polecam Somę ze względu na genialną fabułę i atmosferę podwodnego świata, której może dorównać jedynie Rapture. Soma to gra, która jako jedyna z zeszłorocznych premier zapadła mi w pamięć i na długo w niej pozostanie. Reklamowanie jej jako horror może jedynie zaszkodzić, bo elementów straszących praktycznie nie ma, a klimat zaszczucia obecny chociażby w Amnesii tutaj nie istnieje. Zamiast tego dostajemy historię, o której myśli się po ukończeniu gry. Layers of Fear też trzeba zagrać, jednak nie stawiałbym tych tytułów obok siebie, bo są to gry diametralnie różne.