To po prostu dowód na to, że geny afrykańskie są lepsze. Są dobrze zbudowani, umięśnieni, wytrzymali kondycyjnie. Biały natomiast siedzi z bebzolem przed telewizorem z puszką piwa i narzeka, a po przebiegnięciu 100 metrów dostaje zadyszkę z braku kondycji. Nikt nie zabrania białym rywalizować o miejsce w składzie, niestety w bezpośredniej rywalizacji nie ma szans.