Trenuje Karate Kyokusin od 8 roku życia, moj sensei jest również włascicielem siłowni, więc dla trenujacych silka byla zawsze w "pakiecie" za friko. Jednak dopiero na pierwszym roku studiow zaczalem z niej korzystac, bo mialem za duzo wolnego czasu. Szybko sie wkrecilem i teraz tylko smierc w rodzinie albo choroba moze mi przeszkodzic w treningu. Czasem bywają gorsze dni i calkowity brak checi, ale zaciskam zeby i smigam cwiczy. Nie ma (pipi)nie sie. Tej pewnosci siebie tez mi troche przybylo, jak zaczynalem trenowac to wazylem 20kg mniej i mialem w lapie mniej o 12cm ;d