Treść opublikowana przez nobody
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Janusz Gajos jako Big Boss i Bohdan Łazuka jako Ocelot Nie no serio wśród fanów serii są aż tacy podludzie?
-
-==Metal Gear Solid 3==-
są też typy którzy kumają Jego close up SoL ale już nie SE i to jest jeszcze gorsze. pech chciał że mówię o tym ja i nikt nie bierze tego na serio. chociaż może to dlatego że piszę o tym w CW...
-
-==Metal Gear Solid 3==-
Ale ja z tym argumentem nie do ciebie. Ot hejterzy bosuf z trójki dopjerdalają się jedynie do pierwszej czwórki Cobras, a druga połowa praktycznie jest przez nich pomijana. Nie wiem na ile to wyrachoanie, a na ile ignorancja, ale gardzę po równo. Plant w dwójce nie podoba mi się ze względu na dobór i projekt lokacji, udającej Shadow Moses, t.j. i 2/3 Dead Cell, ale samo S3 rozumiem i szanuję. Nie wiem nawet właściwie czemu do niego zapiłeś... polecam gorąco
-
-==Metal Gear Solid 3==-
przepraszam, chodziło mi o scene, sense było motywem przewodnim grafomańskiego Guns Of The Patriots
-
-==Metal Gear Solid 3==-
Wy chyba serio nie ogarnęliście na jakich filmach i dlaczego wzorowano się w przypadku Snejk Itera, oraz jakie występujące tam typy badguyów wykorzystano; W SE Hideo wykorzystał propagandowe kino lat 60' jako materiał dla trzeciej po gene i meme koncepcji sense. Nie było lepszego sposobu na pokazanie odwrócenia się BB od "dobrej" Ameryki, jak pokazanie jej wyidealizowanej, wraz z całym przekrojem płaskich, groteskowych postaci, sytuacji i dziesiątek klisz, właściwych dla kina tej epoki. A już na pewno nie dało się podsumować tego kampowego scenariusza sceną wywołującą w graczu zadumę i żal. No a jednak się dało. Btw najbardziej istotni dla fabuły The Boss i odmłodzony Ocelot również byli "płascy"? Acha ok. Dlaczego przemilczać Solidusa, którego cele były równie istotne co Liquida, wiarygodnie wykreowaną Olgę, czy koncepcję S3 której totalnie nierealne postacie jeszcze bardziej potęgowały wrażenia nieodróżniania przez Raidena rzeczywistości od fikcji wykreowanej przez Patriotów? Nie mylicie czasami założonej koncepcji z własną ignorancją?
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
wersja 5 minutowa 100 razy lepsza i treściwsza (także od minutę dłuższej) btw Elegia > Nuclear zaklepuje zanim Elegia będzie się kojarzyć z fanami msg2, a Nuclear z mgs3 :czesc:
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
miałem na myśli te bardziej złożone i z dubbem. nie krótkie najazdy na wjeżdżający na arenę czołg, czy Peace Walkera. Coś jak intro i true ending
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
PW miał ograniczenia w formie krótkich, statycznych gadek przed każdą misją, oraz na w pół ruchomych komiksowych kadrów normalnych cut scenek było max 3-4 na całą kampanię. teraz będzie inaczej, więc nie jest to next genowy PW w skali 1:1
-
Dark Souls III
Nudzę się w pracy, więc podrzucę (wygrzebane z działu reputacja pewnego usera);
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
jezus maria. w nowym metalu gameplay jest ponad fabułę? pre order cancelled. przecież nie będę grał w tytuł który broni się gameplayem.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
najgorsze że trzeba nołlajfić i ograniczać net dłużej niż zakładałem, co by nie dowiedzieć się czegoś istotnego.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
breaking news nie jest to mega spoiler ale dla wyczulonych ukrywam to info
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
JAK W OGÓLE ŚMIELI DAĆ MNIEJ NIŻ 10????
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
1.5h za pierwszym razem, mnóstwo smaczków kombinowania i misji dodatkowych i demo za 39 = zdzierstwo xD Ludzie marzyli by GZ tyle kosztowało po premierze
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
jakby co najmniej od 1998 metal geary nie miewały ptaków i nikt się z tego nie śmiał jak jedna z takich broni przecięła laserem ramię wiadomo kogo.
-
Dark Souls III
sry nigdy nie wkleiłeś za nią przekonującego argumentu, a czytałem całą twoja wymianę zdań między mate5. po prostu przyznaj się że widzisz w tej grze tylko pvp.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
majo wormhole fulton revovery, protezy teleportujące przeciwników i żywego tyranozaura
-
Bloodborne
rozkładana kosa to jak dotąd mój #1. rifle spear tylko krótko przetestowałem, bo na ng+ jednak lepiej mieć weapon +9 i więcej. bardzo oki są też niebiańskie ostrza kruczycy. uświadomiłem sobie że po skończeniu pracy czeka mnie dobre 10 gierek do kupienia/ogrania. anyway Beast Roar to fantastyczny gadżet do użytku ze szponami + pięknie nadaje się do zrzucania graczy w przepaści w pvp.
- Bloodborne
-
-==Metal Gear Solid 3==-
Drugi metal miał taki problem że po industrialnym settingu jedynki ludzie mieli ochotę na coś świeżego. Zresztą nawet jak przypomnimy sobie śnieżne levele, chłód bijacy z lokacji, krótką sekwnecję w jaskini, czy lekko zadrzewione - tereny walki z Wolf oferowały dużo większą różnorodność niż dwójka (czy S3 wymagał takiego nieszczęsnego doboru lokacji?). Pamiętam do dziś lekko zawiedzioną postawę Myszaka (żeby nie było w swoim czasie obaj ocenialiśmy SoL na 9-/10) powtórką z rozrywki w gorszym wydaniu; Tanker był świetny. Zacinający deszcz i para robiły swoje +10 do klimatu. A później pojawiła się sekcja na Plancie z jednokolorowymi lokacjami i co gorsze sterylnymi lokacjami (gurwa to naprawdę był taki problem dodać niewykończone pomieszczenia i jakiś wewnętrzny "ogród"?). W jego recenzji pojawiła się refleksja o przemykaniu Solidem po tafli zamarzniętego jeziora, ostrzeliwania się z MP5A5 pośrodku lasku brzóz, unikania bagien. Innymi słowy otwarcie się na tereny nie industrialne i nie urbanistyczne. Tereny która dała nam dopiero Trójka, co nie przeszkodziło jej jednak przemycić i pierwotnych lokacji. Anyway Solidus w dwójce to świetna postać. IMO może nawet lepsza od The Boss i przemodelowanego, młodego Ocelota, a już na pewno bardziej złożona od Volgina. Vamp jest groteskowy, ale po Mantisie i Ravenie ma pełne prawo funkcjonować w tym uniwersum. Heh nawet Fortune, ale jej nie miła dla oka aparycja działała odrzucająco (czy platynowa murzynka która nie może umrzeć naprawdę potrzebowała wyglądu transa?), no a Fatman to (pipi) obesrane dla potrzeb S3, które można było zastąpić kimkolwiek innym. Bo to była GOTG stylistyka i pierwsze spotkanie również.
-
-==Metal Gear Solid 3==-
I tylko w jedyneczce wszyscy tak samo zayebisci i wrzucający ciary a nie czekaj ty nie oceniałeś postaci tylko walki, wtedy jasne że Boss, TE, Volgin i Sorrrow z Trójeczki pod tym względem nawet czwórka miała kilka fajnych
-
Rise of the Tomb Raider
no i tym zdaniem ujawniłeś że nigdy nie grałeś w jedynkę/ anniversary xD wiadomka TR zawsze kupowało się dla strzelania. jedyne co się przejadło w starych częściach to nieresponsywne sterowanie/ celowanie/ skoki. dla TR w current genowej oprawie na +15h, z choć połową czasu zajmowaną na eksploracji, elementach platformowych i puzzlach bez retardowych podpowiedzi oddałbym lewą nerkę.
-
Uncharted: The Nathan Drake Collection
Gyrosy na x1, to zayebisty deal dla nowych graczy, ale dla kogoś kto zna już kampanie z 360-tki i miał ochotę na 60 fps - żart roku. kolekcja drejka z kolei ma wszystko, ale jest już bez pvp i co-opa, oraz w cenie dla frajerów (żart dekady) dzięki MS i Sony że dbacie o mój portfel
-
-==Metal Gear Solid 3==-
A dlaczego ograniczać się do paina i fury i twierdzić że ci z 4 są lepsi? Czy Boss, Volgin, kompletnie przemodelowany Ocelot i zyskujący dzięki związkowi tajemniczy Sorrow nie byli wystarczająco dobrzy? Profile psychologiczne B&B z czwórki były po prostu nijakie i zrealizowane na jedno kopyto, a Vamp i Ocelot to praktycznie te same persony co w MGS1 i 2, więc nie sensu ich liczyć (choć jako jedyni w czwórce byli naprawdę interesujący). Wszyscy bossowie w SE (na czele z Boss i Volginem których backstory i cele poznaliśmy przecież dokładnie) są groteskowi i pewien sposób magiczni. Jak sam powiedziałeś Fear to prawdopodobnie efekt eksperymentów. Do Paina pasowałaby natomiast teoria o ukąszeniu przez rój, co spowodowało z nimi telepatyczną wieź (dość znany motyw z horrorów, który pojawił się nawet w serialu Smallville). Nie wszystko musi być wytłumaczone i logiczne w tym świecie. Nie po prezentacji skilli Mantisa, Ravena, Vampa, czy Sorrow.
-
-==Metal Gear Solid 3==-
wyszło ich mało