gitarzysta był groteskowy, bo kurfa taki miał być. podobnie jak naszpikowane głośnikami nadwozie jego pojazdu, nieprzerywanie gry, napędzające resztę świrów, czy sakralne walenie sobie sprayem z chromem po mordzie. cały ten art design wraz z wyglądem samego Joe, to po prostu ucieleśnienie klimatów spod znaku:
\m/ \m/