grałem ostatnio na survivor, na zasadzie zero stealth zayebje wszystkich, bo przecież gra karze za używanie skradania, c'nie?
no i choy xd wystarczyła jedna akcja w metrze (pierwsze 3h gry) i gra na rambo kosztowała mnie z 8 powtórzeń xd
- damage jest tak wysoki że wymiany ognia z hunterami zwyczajnie się unika, albo walczy o heada
- ammo wypadają pojedyńcze sztuki, najcześciej 2-3 no to celuj sobie w rushującego clikera xdd
- otrzymywane obrażenia nie wpływają na liczbę środków na tworzenie apteczek
no ale przecież gra zawsze podrzuca ammo, gdy jest na wykończeniu, więc survival to ściema :v
gierkę odstawiłem po 5h, ale apetyt na sięgnięcie po The Evil Within 2 zrobiła dobrze