-
Postów
6 558 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez nobody
-
Gwiezdne Wojny, Epizod 9 - Skywalker Odrodzenie ( XDDDDDDD)
nobody odpowiedział(a) na Frantik temat w Region Filmowy
nie no, zanim wyszło Last Jedi druga trylogia Lucasa była większym syfem. Ep. VII był jeszcze ok, ale przy Last Jedi i IX czuję że mogę śmiało dobić do tego niesamowitego poziomu. -
Gwiezdne Wojny, Epizod 9 - Skywalker Odrodzenie ( XDDDDDDD)
nobody odpowiedział(a) na Frantik temat w Region Filmowy
Ten post w sumie bardziej pasowałoby do tematu o ep. VIII, ale jako, że najnowsza odsłona kontynuuje jego wątek, a poruszane motywy mają mieć finał w IX, wrzucam to tutaj. Koleś wysmażył znakomitą analizę porównawczą, dwóch praktycznie takich samych motywów przewodnich, czyli relacji: podstarzały mistrz - raczkujący uczeń. Niesamowite jak bardzo dało się to zyebać xd -
Nvm. post spóźniony o dobry tydzień xd
-
@ragus Widziales Far From Home? Jak dla mnie Parker - Spodermon jest w nim idealny. Plus Mysterio był zwyczajnie osom
-
Jak dla mnie tragiczny news. Sony od 1,5 dekady nie potrafi w aktorskiego spodera, czyli po dwójce Raimiego. Holland był w tej wersji najlepszy; jako Parker pierdołowaty, ale mimo wszystko sympatyczny i zabawny. Jako pająk; ciągle balansujący między chęcią bycia nastolatkiem, a zbawcą NY, co świetnie wyeksponowano w scenie zmycia się z balu w Homecoming i jeszcze dosadniej w Far From Home. W odróżnieniu od Tobiego, który nawet po wskoczeniu w czerwone rajtuzy, nadal był tak samo punchable charakterem, co jego Parker - licealista. Również iteracja MJ w wykonaniu Zendayi pokazała, że nie kolor skóry, lub włosów definiują silny charakter komiksowego oryginału, zwłaszcza na tle mega wkuriawiającej Kirsten Dust, czy ograniczającej się do czułego miziania Emmy Stone (Emma to naprawdę świetna aktorka, ale rola jaką jej dali do zagrania u Weba, została rozpisana tragicznie). No nie widzę tego powrotu. ;/
-
umówmy się, że jaranie się fabułami kojimi po mgs4 i ostatniej szansie w postaci V, to sztryms fhuj i znak rozpoznawczy niższej klasy
-
też nie ogarniam grania w izometryczne gierki (a zwlaszcza crpg) na konsoli. albo jeszcze kurła w hirołsy xd ohnononononono.mp3
-
Sekiro to soulslike? No to niezła mistyfikacja
-
to niezłe San Andreas Die Twice
-
miło się tak rozczarować, mijając namiot z barachłem dla turystów.
-
dodałem na doczepkę, bo zawsze chwaliliscie bossów z dwójki. Uwaga reflektuje.
-
i w sumie to tyle
-
Co prawda na długo przed przed tą pogadanką używał już określeń typu "(pipi)ane czarnuchy", ale o tym faktycznie nie pomyslałem
-
Aż mi się przypomniał kulega, wiejski wsiur z liceum, który jarał się przepoteżnie moimi relacjami z SA na PS2 (gry R* miały wówczas roczny time exclusive, a typ grał wyłącznie na pc), dopóki nie usłyszał, że gra się czarnym xd I cyk, nagle cała gra okazała się brzmieć wcale nie tak tak fajnie, i to we wszystkich możliwych aspektach xd I jeszcze te zdanko typu: "Dobrze, że na pc są dostępne skórki postaci, to da się grać białym" Mimo tego incydentu, nadal wymienialiśmy się muzyką dla brudasów \m/
-
Wiadomo, że SA Übermensch, ale lepszej okazji na takie niesamowite logo już nigdy nie będzie Grand Theft Auto VICE CITY 2
-
a jak stawiałem SA na szczycie gtaów to lamusy fani Nico pisały w CW coś o nadmiarze aktywności, ha tfu I cyk odtarza się w głowie: 1. zdecydowanie najlepsze radio w całej serii + RATM, Faith No More, Alice In The Chains, Soundgarden i "Personal Jesus" Depechów <3 2. Klasyka rocka w KDST i robienie licencji pilota do: lub: 3. czy wreszcie bujanie się z ziomeczkami w rytm najbardziej gangsta 187 tracka po terenach balasów Muzyka w V nie była zła, ale bujanie się w jej rytmach, było tylko nieudolną próbą odtworzenia tego SZTOSA i cyk, kolejny z postów, który cringowo się nawet pisze. przeyebana sprawa sprawa ta nostalgia
-
Nie no, powinno być .45 cala, czyli ok 11,5 mm średnicy pojedynczego pocisku, a nie jakieś (pipi)ane działko przeciwlotnicze xd W ramach ciekawostek porównawczych .375 magnum, to średnica ok. 9,6 mm, a .50 magnum - ofkors 12,5 mm, czyli idealnie 0,5 cala.
-
I tak i nie. Story jest to samo, ale imo grywalniejszy jest właśnie ten wariant. W Claire A za bossa wyłącznie robi Birkin, u Leona już nie, plus u Claire nie ma rewolweru 45mm, który w B tylko zapychł ekwipunek, razem z osobną amunicją. W Leon B z kolei dostajesz nowy, fajny handgun 45 mm i jest to najtrudniejszy scenariusz w grze.
-
obejrzałem na netflixie serial, EoE i true death coś tam - czyli skrót serialu z 98', kończący się zabiciem ostatniego anioła przed wydarzeniami z końcówki seriali. po choy to w ogóle było? tylko zmarnowałem sobie godzinę snu przed pracą sam serial i EoE? nawet fajne nawiązanie do walki z depresją i wycofaniem, z którymi zmagał ponoć się twórca, w tym nawiązań do terapii psycho analitycznej Freuda, którą przeszedł, oraz... żałośnie płaska i pretensjonalna biblijna symbolika. ogólnie takie 8- no trochę niewykorzystany potencjał jak dla mnie. manga wypada tu zauważalnie lepiej?
-
Niech ktoś zapoda wrażenia z kooperacji z ogarniętym ziomkiem. Brak kooperacyjnych fpsów sprawia, że patrzę na tego Wolfa mocno przychylnie
- 157 odpowiedzi
-
- wolfenstein
- youngblood
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
@kotlet_schabowy Ja twoje zdanie w sumie szanuję mocno, bo poza zbyt uproszczonym streszczeniem samej fabuły, napisałeś bardzo merytoryczną opinię gry jako całości. Sam też uważam, że w kwestii gameplayu gra na normal szybko staje się zbyt prosta, a na hard zbyt trudna, przez co zachodzi konieczność odhaczania side questów, jeśli w ogóle chcemy zaliczyć prolog "trzeciego przejścia" bez schodzenia w dół w opcjach (No Hi Rozi). Jak najbardziej, o to chodzi i nie jest to żaden diss. Gra największego kopa wykonała świetną narracją, której zwieńczeniem jest true ending, wymagający połączenia sieciowego i w sumie przede wszystkim tym. Tym niemniej większość kluczowych symboli nie jest tu tak powierzchowna, jak np. biblijno mitologiczne nazwy w Matrixie. Wspomniany Wieczny Powrót ma w dzisiejszej fizyce teoretycznej taki sam status, co np. hipoteza multiwersum, czyli pozbawiony jest jakichkolwiek dowodów, ale teoretycznie - być może w jakiejś innej formie - pozostaje równie prawdopodobny i równie cholernie intrygujący (w grze pojawia się zresztą, w zdecydowanie bardziej możliwej formie). Szczerze powiedziawszy bardziej o pustą pretensjonaność posądzałbym już Kojimę, którego DS zdaje się powielać wszystko co w tym temacie najgorsze (zaraz obok serialu Lost). No koleś ewidentnie wypalił się po "trójce" i co najwyżej dostarcza fajne "momenty", oraz wizje artystyczne, dlatego też nie mam wobec niego żadnych oczekiwań.
-
No ale to nie jest story typu "czy androidy mają dusze". Od tego masz Blade Runnery, Ghost In The Shell, czy inne Detroit. To właściwie nie jest nawet historyjka o androidach, ale ZNAKOMITE przełożenie koncepcji nietzscheańskiej "Śmierci Boga", "Wiecznego Powrotu", oraz głównych koncepcji egzystencjalizmu J.P. Sartra i Sorena Kierkegaarda, na których bazuje zresztą sukces najlepszego serialu animowanego w historii ludzkości. POTĘŻNE SPOILERY WYJAŚNIAJĄCE DLACZEGO AUTOMATĄ JARA SIĘ TYLKO LEPSZY SORT
-
no trochę tak, ale choy. byłby Blejd idealny
-
Portmanowa na zawsze w serduszku za Matildę w Leonie Zawodowcu, ale za 1-2 kolejne fazy będzie wyglądać starzej, niż Scarlett w IW i EG pominę już co uważam na odwracanie kolejnej sztandarowej postaci ze starego składu, ale imo za cholerę brak jej tej "iskry" do takiej roli. nowy Blade też niezły wypłosz. znacznie lepszy byłby w tej roli Pan Elba
-
U2 przez zayebanie killroomami też nie był idealny, choć i tak dużo lepiej niż jedynka. Cztery pod tym względem daje więcej odpoczynku plus puzzle i gunplay wypadają lepiej. Tylko levele z młodym Drejkiem to był mega padziez. W 3 były znacznie lepsze.