nobody

ech imo wiedźmy

system najgorzej wypadał kiedy graliśmy jako jedna z trójki gł. postaci. dużo lepiej do walki było wysyłać więc "poki" i zmieniać na inne gdy były już ciężko ranne. poza tym jednym elementem w sumie wszystko mi zagrało.

Jest jeszcze bardziej "lovercraftowe" zakończenie jeśli zdecydujesz się spożyć Polecam też sprawdzić się solo na ng+. Przeciwnicy dostają solidnego boosta, plus jeśli grałeś bez solucji, najprawdopodobniej pominąłeś kilka ukrytych lokacji i bossów.

kuriozum wyszło już w czwórce. wystarczy luknąć na ostatnie strony tamtego tematu.

No nie bardzo. Szczerze polecam: http://metalgearsolid.pl/metal-gear-solid-5/big-boss-i-jego-fikcyjna-legenda/ http://tnijurl.com/asew/ Problem z V wziął się z tego że jego traillery były lansowane przede wszystkim pod starych fanów (nacisk na fabułę). Co nie dość że ten element okazał się być sprowadzony na drugi plan, tak części IV i PW zdradzały już że jego standardy pisarskie podupadły po Snake Eater. Ale że niby wszystko stało się prostackie i bez drugiego dna? Again polecam powyższe felietony.

koniecznie z lektorem Tomasza Knapika jeśli wciąż macie w sercu VHS

przy wersji z ps2 to niestety popłuczyny, ale kilka h zabawy na 7 dał (dobrze że tylko pożyczyłem). za to demo Blood Dragon miało GOTY klimacik lat 80'. liczę że przez te 10h nie naoglądam się za dużo wież.

o jezuuu <3 i jeszcze to bo taki nie jestem true

nigdy nie wiedziałem czy bardziej chciałem ich bić, czy szaleć do ich muzyki live po kilku głębszych klipy mieli jeszcze bardziej odjechane xd wstyd się przyznać ale raczej to drugie

a to coś to przeoczyłem. najs (tzn. nie grałem ale ufam w wasz gust)

news z cyklu zbyt piękny by miał się ziścić w dzisiejszych czasach. przydałoby się info jacy devi się za to wzięli.

przez te zyebane powtórki? xd nie musiałeś ich wykonywać. II akt jest dużo krótszy i dzieje się prawie całkowicie na MB między nimi. jeśli ci się odwidzi, możesz równie dobrze powtórzyć sobie pierwsze, jak i kilka randomowych side opsów. dla misji #43, 45 i 46 oraz truth tapes imo warto, choć ogółem to film na 7-

no balon trochę (pipi)sz, bo cover system i sterowanie w(pipi)iały mnie miejscami już w 2009, kiedy kupiłem IV w platynie

po przesiadce na ps2 tęskniłem tylko za custom mp3 edit: a to przepraszam poyebało mi się z wersją pc.

narzekano na strzelanie już w recenzjach 3 i VC. dla mnie było ok, bo grałem na myszce aim konsolowego SA faktycznie ulepszono dając wybór między auto aim a manualem. @bluber ME już w recenzjach i 3 groszach dostawał po łapach za framerate. btw gra wyszła w 2008, nie 7.

powiem ci że nawet leprze niż wersja Bowiego bez prądu

Pierwsze drugie dno dostajesz już w lirykach coveru The Man Who Sold The World, lecącego w pierwszych minutach prologu. Tzn. tak mówił bunnyhop, dając w bonusie zestawienie z MGS2, oraz referencjami do 1984 Orwella, nie będąc przy tym kupiony do końca, więc Ja mu wierzę. Blisko 2 mies. później na Zanzibarland pojawił się także niezły felieton, który pokazał w innym świetle zarówno postać głównego złego, jak i BB, w kontekście ich wspólnych relacji z (nene)herem. http://metalgearsolid.pl/metal-gear-solid-5/big-boss-i-jego-fikcyjna-legenda/ A że i tak jest dużo słabiej niż w podstawowej "trylogii" to inna sprawa. Też miałem fantomowy bul dópy.

ok 120 zł nówka w przeliczeniu na polskie.

to jest chyba idealny tytuł do kanapowego co-opa (bo online nawet nie ma). jeden świeci i zbiera, drugi ochrania i strzela. w sumie brzmi to ciekawiej niż re5&6

Mad Max Furiosa Road 10-/10 Twierdza 8/10 Armageddon 6/10 mówię jak jest

Z Twierdzą Baya jest trochę jak z Ukrytym Wymiarem Andersona. Wyszły im przypadkiem, dawno i nieprawda.

Twierdza to był zacny film. Mało wyszukany, ale trzymający w napięciu i z dobrą grą Connerego, Cage'sa i Harrisa. No i motyw strzelaniny w łaźni z elegancko sypiącym się tynkiem pięknie wykorzystali później twórcy Blacka.

mam na myśli pierwsze materiały, a szczególnie announcement trailer. później faktycznie zdawało się to wyglądać bardziej różnorodnie, a teraz potwierdzenie przyszło z góry.

"Bunt Ludzkości był o nadejściu ery transhumanizmu, stąd czarny i żółty. Dobra, pewnie zastanawiacie się, co te barwy mają w ogóle wspólnego z transhumanizmem, nie? Chodzi o to, że obydwa kolory miały za zadanie naśladować malarstwo renesansowe. W Rozłamie Ludzkości jednak świat zaczyna bać się transhumanizmu, stąd żółć i czerń musi się wycofać pod ścianę. Nowy porządek w świecie Deus Ex przypomina bardziej korporacyjny feudalizm, więc stylowo naśladujemy średniowiecze. Barwy będą nienasycone z dominującą szarością, błękitem i wyblakłym brązowym. W krótkich, żołnierskich słowach: Deus Ex: Rozłam Ludzkości nie będzie wyglądał, jakby ktoś się na niego zeszczał." Jacques-Belletete, dyrektor odpowiedzialny za grafikę xDD bardzo fajne info, bo po pierwszych materiałach art design wydawał się wyglądać jak kopia Human Revolution