Też obejrzałem. Od strony technicznej na pewno lepiej, ale dalej nie mogłem się miejscami wyzbyć wrażenia, że to taki serial fantasy klasy B jak Xena czy Hercules. Niby jest spoko sceneria, kostiumy i muzyka, ale ukazane to tak jakby ekipie filmowej brakowało wyczucia atmosfery. Co do samej fabuły no co tu dużo mówić xd Coś sobie wzięli z książki, wyrzucili to co interesujące i wstawili swoje barachło ze znanych im tylko powodów i git, pora na cs'a. Pełno nudnych wątków, które zamiast być tłem, wychodzą przed szereg i niepotrzebnie zajmują antenowy czas. Tak samo z bohaterami - chyba losowali z koszyka, którą postać gdzie wstawić, bo wyszło płasko, a ich motywy stały się po prostu bezjajeczne i nielogiczne.
Relacja Geralt-Ciri-Yen jest ukazana tak tragicznie, że już przestałem rozumieć o chuj im chodzi xd Głównie mówię o Yen, której matczyne relację z Ciri kompletnie zaorali.
Widocznie uznali to za idiotyczny pomysł, biorąc za aktorkę Ciri 20-letnią dziewuchę co już stosuje botoks i wyszło by to śmiesznie, ale mogę się mylić xd
Ogólnie to pierwszy odcinek najciekawszy - mimo pewnych zmian w scenariuszu, rdzeń historii zachowany i pewnie dlatego tak dobrze się go oglądało.