Odpowiedź Pezeta:
"W dniu 28 grudnia 2012 roku na antenie stacji radiowej ROXY została wyemitowana audycja autorstwa Jarosława Sidneya Polaka, w której opowiedział o kulisach powstawania płyty "Radio Pezet".
Część z Was zapewne już słyszała wczorajsze wypowiedzi Jarosława Polaka. Z uwagi na fakt, że wypowiedzi Jarosława Polaka dotyczące szczegółów naszej współpracy zawierają nieprawdziwe twierdzenia i pomówienia o właściwości, które mogą narazić mnie w oczach opinii publicznej oraz osób, z którymi współpracuję na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania mojego zawodu - muzyka, rapera, właściciela wytwórni muzycznej, koniecznym stało się upublicznienie tego oświadczenia.
Współpraca z Jarosławem Sidneyem Polakiem zakończyła się odpowiednią umową, podpisaną tuż przed pojawieniem się w sklepach płyty "Radio Pezet". Przedmiotowa umowa była negocjowana przez obydwie strony i Jarosław Polak zgodził się na wszystkie ustalenia w niej zawarte.
Z tego względu wszelkie niezadowolenie z procesu powstawania płyty, nieprawdziwe twierdzenia oraz upublicznianie faktu, że "zabrakło mi na wachę w moim nowym Audi", pomówienie o niesłowność - na przestrzeni zaledwie trzech miesięcy od premiery płyty - należy traktować jako nieudolną, histeryczną próbę zwrócenia uwagi na swoją osobę, która pozostaje jedynie w cieniu tej produkcji i nie zbiera - zapewne wyczekiwanych - pochwał.
Już w 2008 roku pracowałem nad płytą z Małolatem, a moja wspomniana wizyta w studiu Jarosława Polaka w tym roku nie rozpoczęła żadnych prac nad naszym wspólnym albumem. Nasze spotkanie w 2008 roku sprowadzało się jedynie do niezobowiązującej rozmowy na temat wspólnych, przyszłych planów muzycznych.
Oczywiste jest, że pracując nad płytą "Dziś w moim mieście" planowałem koncerty i promocje tej płyty i była ona dla w tamtym momencie najważniejsza.
Razem z Małolatem zagraliśmy z tej płyty ponad 150 koncertów, odebraliśmy złoto, a jej wydanie w 2010 roku nie wpłynęło na termin wydania albumu "Radio Pezet".
Nieprawdą jest także, że kiedykolwiek zlecałem lub brałem pod uwagę jakiekolwiek badania rynku, że kiedykolwiek nagrywałem cokolwiek pod presją opinii publicznej. Ten fakt jest bezsprzeczny i świadczy o nim każdy mój materiał muzyczny.
Odnośnie utworu o roboczym tytule "Mamy to" z gościnnym udziałem rapera Kano, chcę wskazać na dwie zasadnicze kwestie. Utwór ten nie wszedł na płytę "Radio Pezet" z dwóch powodów. Po pierwsze nie udało się zamknąć kwestii formalnych związanych z prawami autorskimi. Po drugie ja sam nie byłem i nadal nie jestem zadowolony ze swoich zwrotek, a wartość artystyczna publikowanych przeze mnie utworów jest dla mnie ważniejsza niż gościnny występ znanego rapera. Rzekomy "wers sponsorowany", który miał zawierać ten utwór to jedynie paranoiczne nastawienie Jarosława Polaka. Nietrafiony jest argument, że zablokowałem kawałek z Kano tylko dlatego, że Jarosław Polak "wypikował" jakiś jego fragment. Nigdy na żadnej mojej płycie nie napisałem w zamian za wynagrodzenie wersu promującego jakiś produkt. Zdarzyło mi się nagrywać takie utwory w ramach kampanii reklamowych, natomiast sytuacja taka nigdy nie miała miejsca na moim autorskim albumie.
Na emisję videorelacji dotyczącej powstania utworu z gościnnym udziałem Kano, mój management posiadał pisemną zgodę wszystkich zainteresowanych. W przeciwnym razie ten materiał nigdy nie zostałby Wam pokazany jako jeden z odcinków.
Wczorajsza publikacja wspomnianego utworu odbyła się bez mojej zgody i jest niezgodna z prawem, podobnie jak opublikowanie całej płyty "Radio Pezet" na antenie Radio Roxy w dniu 16 marca 2012 roku, na pół roku przed oficjalną premierą albumu.
Przy okazji wskazuję także, że utwór pt. "Miejski Sound" znalazł się na płycie jako hidden track na wyraźną prośbę wytwórni EMI.
Kolejną kwestią, którą muszę wyjaśnić jest kwestia tytułu płyty. Warunkiem wydania płyty "Radio Pezet", który postawił Jarosław Polak, wbrew temu, co mówił w audycji, było umieszczanie jego pseudonimu przy każdym utworze bez względu na to, kto produkował ten numer lub umieszczenie jego nazwiska w tytule płyty. Przy singlu "Supergirl", który w całości wyprodukował Auer widnieje dziś pseudonim Sidney Polak.
Oświadczam, że nie dograłem zwrotki do płyty Kamila Bednarka, bo nie znalazłem na to czasu i nie miałem na nią pomysłu. Każdy artysta czasem tak ma, to chyba normalne i jak wcześniej podkreśliłem najważniejsza jest dla mnie wartość artystyczna publikowanych przeze mnie utworów.
Co do koncertów, oczywiste jest, że ludzie którzy je grają powinni mieć do siebie zaufanie i czuć się dobrze razem na scenie. W momencie, w którym między tymi ludźmi nie ma chemii, decyzję dotyczącą składu koncertowego powinien podejmować artysta-wykonawca, a nie producent wykonawczy albumu.
Ultimatum koncertowe Jarosława Polaka sprowadzało się m.in. do tego, żeby przez dwa lata od premiery płyty "Radio Pezet" wyłączyć mi możliwość występowania i grania koncertów niepromujących tej płyty, czy też w ramach projektów, które wspieram i w których uczestniczę tj. Płomień 81 i Pezet/Małolat. Jednocześnie jego propozycja nie zakładała podobnych ograniczeń dotyczących jego występów solowych i z grupą T-Love.
Jarosław Polak otrzymuje każdorazowo wynagrodzenie producenckie z tytułu granych przeze mnie koncertów, niestety ten szczegół umknął jego "rzetelnej" relacji z naszej współpracy.
Na koniec. Jeśli chodzi o moje wypowiedzi na facebooku to faktycznie jednym z moderatorów tej strony jest Kamil Buchalski. Jednakże wszystkie posty redaguję samodzielnie ja i również sam odpisuje Wam na wiadomości.
Jak zapewne zdążyliście zauważyć na moim profilu nigdy nie pojawiają się sprawozdania z prywatnych relacji z innymi artystami, nigdy nikogo pierwszy nie atakuję i nie przywykłem do tzw. prania brudów na forum publicznych. Ze względu jednak na ilość nieprawdziwych, nierzetelnych i pomawiających mnie informacji zawartych w audycji autorstwa Jarosława Polaka jestem zmuszony, choć częściowo, zdementować je już w dniu dzisiejszym."
A Zjawin podczas wykonywania pracy się z bloku spieprzył jak się nie mylę, a przynajmniej coś o tym było.