Przeczytanych książek Kinga mam już na koncie koło 30, więc całkiem sporo. Ciężko by mi było wybrać te najlepsze, bo uwielbiam Kinga i w sumie wszystkie jego dzieła są dla mnie przynajmniej dobre. Jednak dwie książki zapadły mi szczególnie w pamięć, a mianowicie "TO!" i "Serca Atlantydów". "TO!" chyba opisywać nie muszę, ponieważ kto się interesuje Kingiem powinien ją poznać wcześniej lub później. Natomiast "Serca Atlantydów" jest to zbiór pięciu opowiadań, co ciekawe powiązanych w pewnym stopni ze sobą i to właśnie jest ich dużym plusem. Fajnie wyłapuje się te smaczki pomiędzy wszystkimi opowiadaniami, jednak to klimat jest ich głównym atutem. Ciężko mi jest go określić, ale wydaje mi się niepowtarzalny w porównaniu z innymi książkami Kinga. Zdecydowanie najlepszy ze zbiorów opowiadań od tego pana. Na pewno książką niewątpliwie inną od wszystkich, a zarazem bardzo dobrą jest "Wielki marsz". Jedna z moich pierwszych książek tego autora, chyba będę musiał ją sobie odświeżyć niedługo, bo już mało pamiętam, jednak wiem, że klimat również był niczego sobie, ale z tego co widzę jest ona raczej znana i lubiana.