To chyba jakies fatum. Lista zepsutego sprzetu na wyjezdzie po kindlu, telefonie, obiektywie i bog wie czym jeszcze, powieksza sie o kindla nr 2. Nie ma to jak miec szczescie.Jutro samolot do Birmy powinien tez sie zepsuc, jako dopelnienie wszystkiego, niczym wisienka na torcie. Bo dlaczego by nie.