Dobra, koniec :D Niestety pod koniec cos się powaliło ze streamem, poza tym już jestem padnięty, a momentami lamiłem (pipi)...a tak ze szkoda gadać :D Więc przepraszam za niekiedy żenujące momenty. No myślę, że sporo można było zobaczyć, a ja zaraz dam znać jak to "czuje" :)
Pierwsze od czego zacznę to wizualia. Generalnie gra wygląda ładnie, to oczywiście nie jest remake na miarę Ratcheta, ale bierzcie pod uwagę to, że tutaj mieliśmy bardzo dużo ograniczeń na poziomie designerskim. To trochę inna robota niż przy R&C i wiele fajerwerków graficznych mogłoby zepsuć robotę. Generalnie moim zdaniem tytuł jest schludny, gładkie krawędzi, jamraj z fajnie zrobionym futerkiem, dobre tekstury i oświetlenie, które ma zbliżać tytuł artystycznie do pierwowzoru i ja jestem zdania, że developer wywiązał się ze swojego zadania najlepiej jak się tylko dało. Faktycznie boli trochę brak tych 60 klatek, ale tutaj upatruję winy w mało wydajnym silniku bo i tutaj zdarzy się, że lekko chrupnie.
Co najważniejsze jest klimat, a powrót do lat 90 nie jest bolesny. Oczywiście są tu elementy, które można uznawać za przestarzałe, sterowanie to mam wrażenie zatrzymało się na poziomie oryginału, bo momentami jest wybitnie nieprecyzyjne. Niektóre poziomy wydają się łatwiejsze, mam na myśli te z Crasha 3, a inne jakby sprawiają mi zdecydowanie większa trudność, szczególnie ostatnie poziomy na pierwszej wyspie C1, które na PS1 czy ostatnimi czasy w emulatorze nie sprawiały mi żadnych problemów, a tutaj jakby nie wiem....no ale powiedzmy, że lamiłem :D
Gra nie wydaje się mieć też większych bugów, choć to tu to tam coś przeniknie przez tekstury, albo jak może widzieliście w Crashu 2 wieszała się kamera.
Generalnie powrót do dzieciństwa jest super, mniej bolesny niż na początku myślałem i za 150zł taki bilet w przeszłości na kilkanaście godzin to coś o czym zdecydowanie warto pomyśleć.
Jak skończę i pogram na spokojnie, a nie pod ciśnieniem że ludzie patrzą to napiszę coś więcej, póki co wstępnie tak 8/10 :)