Fakt ale ja do tego przywykłem już od początku, że nie jest to oskarowe kino to tak jak w Lost ze scenariuszem, np. jestem pewien że gościówa która grała sekretarke GATA a nagle się zmieniła w agentkę nie wiedziala że tak prędko jej się rola zmieni, scena z rurą i minami przeciwpiechotnymi kurde?! tez przekombinowana, wszyscy biegają za jakąś scyllą - też bez sensu, wielki murzyn z betonem na rękach niby powinien nie życ, ale w kolejnym odcinku może się okazać że cudem przeżył- nie pokazali że nie żyje. Oczywiste jest to, ze nie uważam takiego kina za ambitne, mimo wszystko prison nudę zabija z powodzeniem )..