whitesand
Użytkownicy-
Postów
384 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez whitesand
-
Nowy temat? Dla trzech postów? Trzeba było zadać na ogólnym.
-
A ja na kompaktach znam się jeszcze mniej niż na lustrzankach. Odwiedź ten temat: http://www.psxextreme.info/topic/86439-zakup-aparatu-cyfrowego/page__st__20. Ja ze swojej strony proponuję cokolwiek Samsunga, na przykład z serii WB, chociaż ja dla siebie brałbym EX1, ale ten model nie spełnia nawet wytycznych które sam określiłem . Tak czy inaczej nie ma nic gorszego niż sugerowanie wyboru komuś, kto sam nie wie dokładnie czego oczekuje. W ten sposób sam siebie wrobiłem w konieczność robienia zdjęć lustrzanką i tkwię w tym ostatnie 4 lata, niekoniecznie z korzyścią dla samych zdjęć.
-
Niech kupi dobry wodoodporny kompakt z nagrywaniem w HD. Zaoszczędzi kasy (body,obiektywy, lampy) a efekt będzie całkowicie satysfakcjonujący. Gwarantuję.
-
Chłopak się podbuduje. Najpierw decyzja odnośnie zawieszenia za korupcję, teraz zwycięski gol, Łukasz sam wygra następny mecz Franzowi.
-
A coś bliżej? Miał jakieś doświadczenie z lustrzankami? Będzie to traktował jako hobby, czy zdjęcia będzie robił okazjonalnie? A może ma jakieś fotograficzne zboczenie (samoloty, zwierzęta, krajobraz)? Rzuć kilkoma hasłami będzie łatwiej, bo na dzień dzisiejszy mogę odpowiedzieć tylko w jeden sposób: Sony Alfa (model mieszczący się w widełkach cenowych - więc do samodzielnego wyboru).
-
Miałem tę Xperię w ręku i powiem, że Playowski Huawei wypożyczany do testów robi lepsze wrażenie. I napewno taniej można go kupić.
-
No to rzucicie linkiem, co bym szukać nie musiał.
-
A ja tam słucham po raz drugi i jakoś gównem mi nie zajeżdża. Owszem drażnią wokale, bardziej niż zwykle, ale i tak spodziewałem się czegoś gorszego.
-
Poprawność polityczna (karzeł) i sympatia jaką obdarowują tą postać widzowie/czytelnicy wygrała dla niego Emmy. Nie ma co marudzić, serial jest przyzwoity i nagrody mu się należą.
-
Cieszy mnie ten zakup Nocerino, co raz bardziej. Podobnie jak Prince'a w zeszłym sezonie.
-
Przyznam, że nie ma usprawiedliwienia na przegraną z Napoli, które w tym samym tygodniu zremisowało z biednym Man C.
-
Roma to ma jednak pecha, co sezon.
-
Podobnie jak Ty?
-
Złego? Wg mnie absolutnie nic. Po prostu robią z siebie debili, a nie widzę w tym akurat nic zdrożnego, nawet popieram takie zachowania. Jesteś idiotą - nie ukrywaj tego!
-
Stona - trochę naciągane masz argumenta. Dla mnie czy to wspomniani studenci czy tacy pseudokibice, w sensie bandy kretynów nie potrafiących w normalny sposób wyrazić poparcia dla swojej drużyny, to jedno dno. Banda oszołomów i półgłówków która się urwała z domu gdzie matka/kobieta/żona/dziewczyna pier.doli mu nad uchem i nie ma gdzie się chłopina wyżyć, więc jedzie raz na tydzień na ten mecz (a raz na kilka lat nawet za granicę) i po takim wypadzie w domu spokój przez kilka dni, bo się chłopak odstresował robiąc wszystkim fanom futbolu odpowiednią reklamę.
-
Nędzne te mecze dzisiaj, nawet Multicośtam na N nie pomogło widowisku.
-
Nawet jeden strzał. Przy golu Pato katalończycy przecież myśleli, że ten się rozgrzewa gdy sędzia losuje strony.
-
A mówiłem, że nie jest/ nie będzie źle. Rezerwowy Milan strzela dwie bramki i na luzie wywozi remis z Camp Rock. Bardziej obawiać się pozostaje reszty drużyn z grupy jak widać.
-
W obronie zagrają pomocnicy, Barca ma ich w bród, więc nie ma co się martwić o wynik.
-
Nie jest tak źle, w kontekscie LM. Taiwo ma być zdolny do gry, Flamini nie był nawet zgłoszony do rozgrywek, a Ibra w meczu z Lazio był w cieniu Cassano.
-
W.kur.wiłem się i nie polecam: I tym samym recenzuję, co by ku przestrodze się ostało: Z niekłamaną satysfakcją, po przeanalizowaniu "dzieła" Pana profesora Iwaszkiewicza, mogę stwierdzić, że również wśród ludzi obytych, tudzież wychowanych lub jak kto woli kulturalnych trafiają się jednostki mające współobywateli za prostaków i chamstwo niemożebne. A co więcej jednostki obnoszące się z tym przy pomocy słowa pisanego. Przykładem takiej osoby jest niestety sam autor tej ... książki (tfu!). Czemuż to, z oburzeniem zapytacie? Ta broszura po prostu nie nauczy was niczego jak widać doskonale na moim przykładzie. A po jej kompletnej lekturze nawet autorytet dwóch lub trzech profesorów chamstwa z was żadną siła wyplenić potrafił nie będzie. Czego poparciem niech moje śmiałe tezy będą i coraz to większe w zdaniu rozpasanie. Wróćmy jednak do profesorskiego "tworu". Twór ów przypomina rubaszne zapiski młodej stenotypistki, która owszem pytania kierowane do pana profesora łaskawa była zanotować, ale odpowiedź jako taka umknęła jej w większości za sprawą wydłubywanej z nosa bezkształtnej masy plastycznej. Mamy więc "wywiad rzekę" z naszym nauczycielem w szkole dobrych manier, tylko ów nurt porwał większość istotnej dla nas treści, a nauka sprowadza się do okólników, które nawet ja - wiejskie pacholę, pacholęciem jeszcze będąc bez żadnej wiedzy na swój schamiały rozum mężnie dźwigałem bez frasunku! Bredzi! - zawył tłum. Ależ skąd. Zerknijcie na stronę 51 tego opus vitae Pana Michała, dokładniej kwestii sztućców odkładania się przyjrzymy. Czegóż się dowiemy? Że azali sztućce odkładać należy i to w taki sposób by sygnalizować kelnerowi czego to jeszcze oczekujemy. Kropka. Nie licząc ozdobników. Eureka, kaganek oświaty wniesiono, sztućce od dziś odkładamy miast w plecy pobratymcom wbijać. Do czego piję wyma(pipi)ąc temi sztućcami? Tak książka (tfu!) przepełniona jest takimi perłami przed wieprze rzuconymi. Krzesła się odsuwa, do pracy się odpowiednio ubiera, jako i na uczelnię, z komórek się rozmawia, taksówkami jeździ, a nawet rektorem się bywa. Dalej sił w mym wątłym schamiałym ciele nie starczyło, by pluć na ręcę i strony palcem unurzanym w plwocinach strony przewracać. Pustka. Tak mogę podsumować te dziecię i z nim obcowanie, duchowe na szczęście (któż to wie co by się z cielesnych uciech chama i światłej lektury narodzić mogło?). Innych prostaków, wątpiących autorytetom straszącym z okładki (zwłaszcza z rewersu) jako i z wnętrza tego Necronomiconu zapraszam na biblionetka.pl co by sami, jako i ja przekonać się na kształt św. Tomasz o jakości dzieła tego mogli. Temi słowi kończę, gasząc łuczywo i rozpamiętując co by Autor łaskawie moje 18 złotych wydał na naukę manier z tych dobrych i więcej nam wieprza nie podkładał. Amen. 0/6
-
Mniej mega pixeli, prawdopodobnie mniej szumów przy zdjęciach z wyższego ISO, większy zoom optyczny (akurat dla mnie to żadna zaleta), tym VGA jedynie faktycznie przegrywa Canon. Na pocieszenie dodam, że mój aparat jest odrobinę droższy od Canon'a i ma nagrywanie w HD, ale nie jestem zadowolony z efektu. Canon ma cenę lepszą. Poszukam jeszcze jakieś rzeczowej recenzji, co by podeprzeć się opinią mądrzejszych ode mnie i jeszcze raz przedyskutujemy kwestie wyższości jednego modelu aparatu nad drugim. UPDATE: Test kilku małpek z udziałem Canona: http://www.optyczne....dsumowanie.html tylko, że to mało obiektywny portal Oceń sobie przede wszystkim jak kręcą filmy obydwa aparaty, jeśli Ci na tym zależy, będziesz po takim teście wiedział co wybrać. A jeśli zależy Ci na zdjęciach i cenie, to weźmiesz Canon'a. Tak myślę .
-
Kup Canon'a A490, bezkonkurencyjny sprzęt i jeszcze 100 zostanie w kieszeni.
-
Za 40 złotych, toż to zdzierstwo! Lektura jednak przyzwoita, więc nie ma co rozpamiętywać.