Widzisz Mr. Blue, ja mialem podobne odczucia po pierwszych godzinach, ale, że to final to powiedziałem sobie, że go skończę. Grałem, grałem i stwierdziłem, że mi się coraz bardziej podoba. Po akcji z Shazem i Vannilką stwierdziłem, że to jedna z lepszych gier na ps3, a następne kilkadziesiąt godzin tylko mnie w tym przekonaniu utrzymało. Co do postaci, to niestety zaczynamy z płaczkiem Hopem i Snowem, który, mówiąc szczerze zachowuje się jak idiota (przynajmniej na początku), więc nie dziwie ci się, że zraziłeś się do tej gry. Reszta drużyny to już inna liga, na czele z Fang, którą uważam za najlepszą finalową bohaterkę. Szanuje twoje zdanie co do gry, ale historia i gameplay w XIII w miarę upływu czasu robią się coraz bardziej przyjemne, i uważam, że naprawdę warto dać jej drugą szansę ;p