Ja podzielam zdanie Grega. Oczywiste hity, dlugo hajpowane przed premiera, ktore z gory byly skazane na sukces trudno nazywac niespodzianka. Jedyne co mozna powiedziec w takich przypadkach to, ze spelnily oczekiwania. Zaraz ktos wyskoczy, ze GTAV bylo najwieksza niespodzianka tej generacji, bo wczesniej nie gral w zadna czesc i nie widzial materialow promocyjnych. No a jezeli chodzi o mnie to zdecydowanie Castlevania Lords of Shadow. Nawet w najmniejszym stopniu nie spodziewalem sie, ze Mercury Steam zrobi cos tak zaje.bistego.