No i będę pierwszy z wadliwą sztuką. Wczoraj trochę pograłem w Tetrisa i Rocket League bez żadnych problemów. Zostawiłem konsolę na noc w trybie instant on by pościągało się mnóstwo gierek. Rano próbuję odpalić konsolę padem i zero reakcji. Odpalam bezpośrednio przyciskiem na konsoli i pojawia się "intro" tak jakby była całkowicie wyłączona. Średnio się tym przejąłem i zostawiłem sprzęt by dociągnęło się wszystko. Po południu odpalam FH4 i po kilku minutach zielony ekran, zgrzyt dźwięku i konsola się wyłącza. Padem znowu nie idzie odpalić, więc włączam tak jak ostatnio. Chwila w dashboardzie i znowu się zesrało. Kolejna próba tym razem z Gearsami najnowszymi i po 5 minutach powtórka. Dałem odpocząć konsoli, zrobiłem factory reset i pogralem z pół godziny w Gears of War 3, potem na trochę włączyłem Kingdom Hearts 3 i wydawało się, że problem zniknął. Niestety po 5 minutach z nowym Ori w 6K/60fps XSX znowu się wyłączył.
Sprzęt ma mnóstwo miejsca, wiatraki chodzą ale mało ciepła górą wylatuje. Sama konsola nie nagrzewa się bardziej niż X1X, ale ten wypluwał z siebie zdecydowanie więcej gorącego powietrza.
Tak czy inaczej konsola spakowana i jutro z rana idę ją wymienić. Ewentualnie zwrot kasy.