Gram w tego Horizona i mimo świetnej oprawy i fajnie zrobionych robotów kompletnie nie porywa mnie ten tytuł. Świat jest piękny, ale kompletnie nie chce mi się go zwiedzać. Jak mam zadanie to chcę jak najszybciej się znaleźć na miejscu. W Zeldzie mam inaczej. Idąc w wyznaczone miejsce co chwila zbaczam z trasy by coś sprawdzić. Otwarty świat w tej grze po prostu mi nie pasuje, a raczej nie interesuje tym co ma do zaoferowania. Fabuła wydaje się ciekawa i głównie ona pcha mnie do przodu bo strzelanie np. z łuku to dla mnie lekki niewypał, więc walki nie sprawiają mi żadnej frajdy. Zbieranie roślinek jak już było mówione strasznie irytujące, no ale cholera wie jak to lepiej zrobić. Wspinaczka to już kompletna porażka, samograj totalny, który nic nie wnosi do gry. No i postacie ... Alloy nie sprawdza się. Oryginalnie wyglądająca postać, ale kompletnie nie interesują mnie jej losy, ani to co mówi. Wszystkie rozmowy wydają się bezpłciowe i pozbawione emocji. No ale tak jak pisałem, daleko nie zaszedłem, mam chyba dopiero 12 godzin gry za sobą. Oby dalej było lepiej.