Też mam podobne wrażenia z większości salonów w jakich byłem oglądać/serwisować auta. Nie mam pojęcia czemu tak jest, nie znam żadnego pracownika salonu — chociaż podejrzewam, że może to mieć związek z liczbą kupowanych aut
Ostatnia sytuacja: mój tato dostał jakiś bon z okazji urodzin na czyszczenie klimy, sprawdzenie geometrii i jazdę testową, więc jedziemy do salonu. Umówił się na jazdę Enyaq-iem, bo nigdy jeszcze nie jeździł elektrykiem. Po przyjeździe okazuje się, że auta nie ma. Drugie auto o którym rozmawiał to nowy Kodiaq, bo lubi suv-y. Nie da rady bo szef za 40 minut zabiera auto na weekend. No wspaniałe wrażenie zostawiają po wizycie (Pojechaliśmy nowym Superbem — jedyne wolne auto.)
Próbowałem masaży w ww. Superbie. Całkiem spoko, ale nigdy wcześniej nie miałem szansy tego przetestować w innych autach, więc ciężko to porównać do innych. Poza tym to było 15 minut jazdy testowej, możliwe że miałbym pozytywną opinię jakbym mógł tego poużywać w dłuższej trasie.