-
Postów
415 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh the Boy
-
Najtrudniejszy boss z jakim walczyłeś
Josh the Boy odpowiedział(a) na spider242526 temat w Kącik RPG
Jeżeli dobrze pamiętam to w opcjach można było je skrócić lub nawet całkowicie wyłączyć. Jade Empire - starcie na Arenie z ośmioma bossami pod rząd. Straciłem na tym pół dnia i myszkę, która wyfrunęła przez okno po setnym zgonie ;] -
Dokładnie, ja na przykład z wielką frajdą skończyłem 1 i 2, ale po nich na następne odsłony kompletnie nie miałem już chętki (to samo miasto, niezmieniony system walki, powtarzające się mini-gry i questy itp.). Dobra, ale bardzo schematyczna seria.
-
Możesz mi wytłumaczyć na czym polega to rzekome fanbojstwo? Jestem posiadaczem PS3, dużo czasu (zbyt dużo) spędzam na zabawie przez sieć, przez co zbierają mi się zaległości w gierkach typowo singlowych. Awaria z PSN dała mi możliwość oderwania się od rozgrywek sieciowych i zaliczenia na spokojnie wielu tych zaległości. I tak, cieszy mnie to, a ci c*uj do tego.
-
Nie ma bata, żebym kupił U3 z takim napisem na okładce. Ogłaszam bojkot na polską wersję tej gry.
-
Cieszy mnie rozwałka z PSN, jest sporo czasu na zaliczenie singlowych kampanii w odkładanych przez długi czas grach.
-
Skoro Fallouty nie przypadły Ci do gustu, to pozostaje jeszcze Borderlands - taka bardziej luzacka, komiksowa wręcz wersja dzieł Bethesdy/Obsidian. Możesz też sprawdzić Legendary, tylko: a) setting gry nie jest umieszczony w post-apokaliptycznym świecie, bardziej w trakcie końca świata b) wystawiane tej grze noty przez recenzentów nie powalają (chociaż jeżeli dobrze pamiętam w PE gierka otrzymała coś koło siódemki) aha, jak Metro 2033, to tylko książka i innej opcji k*rwa nie ma ;]
-
W końcu dorwałem Devil Survivor'a. Pograłem na razie 10 min. ale klimat a'a The World Ends With You z miejsca przypadł mi do gustu (akcja rozgrywająca się we współczesnym świecie, podział fabuły na dni, bohater ze słuchaweczkami na uszach), co z resztą, to się jeszcze okaże chociaż Atlus mało kiedy zawodzi, więc nastawiam się na co najmniej dobrą grę. Liczę na to, że dialogi rzeczywiście mają jakieś większe znaczenie dla scenariusza, a całość potrwa więcej niż kilkanaście godzin.
-
Resident Evil 2 - zaj'ebista gra jak cholera, ale bardzo łatwa. Nie zawracaj sobie nią głowy
-
Też nie wiem na ch*j. Teraz czekamy na film o twórcy redtube'a... Oglądając Social Network odnosiłem wrażenie, że głównym celem jego autora było zanudzenie widza, a przy okazji zasypanie go banałami. Ale nie dałem rady obejrzeć do końca, więc możliwe że przeoczyłem coś naprawdę ciekawego. E: coś Ci posta wcięło Ogqozo
-
IMO takie przygodówki aż proszą się o elementy fantastyczne, w każdym razie jak dla mnie te świetnie uzupełniały obie przygody Drake'a. Poza tym zwykli ludzie, to żadni przeciwnicy dla takiego hiroła ;]
-
O ja pierdykam Wątek Pani Bólu to IMO jeden z lepszych motywów w grze i bardzo mnie rozczarowało, że nie został on jakoś szerzej rozwinięty. Skoro jednak książka rzuca na tą postać większe światło, no to już w ogóle jestem podjarany. Biorę to. Dzięki za info Kazuun :] Hehe dobre, nie mogłeś mnie bardziej nakręcić
-
Akurat Neme wygląda świetnie, oby tylko nie dali mu tego samego głosu co w Umbrella Chronicles. Brad [*]
-
Metro 2034 - tym razem obyło się bez większego p*erdolnięcia. Mocarny klimat tytułowego metra oraz fabuła wypełniona świetnymi, bardzo wiarygodnymi postaciami i rozwalającym zakończeniem, to były największe atuty poprzedniej odsłony, w przypadku sequela niewiele już z tego zostało. Zamiast samotnej przeprawy żółtodzioba Artema przez mroczne tunele pod Moskwą tym razem mamy trzy postacie, których wątki tworzą wspólną całość. Zabieg jak dla mnie nieco chybiony, bo brakuje przez to właśnie tego przejmującego uczucia osamotnienia charakteryzującego prequel, a poza tym wprowadzeni bohaterzy nawet pomimo całej ich "głębi" niespecjalnie dają się lubić - ot madafakerski komando walczący ze swoimi osobistymi demonami (i krojący na plasterki całe legiony mutantów), bujająca non stop w obłokach mała dziewczynka oraz stary wapniak-bard Homer, który na dobrą sprawę nie odgrywa praktycznie żadnej większej roli w przedstawionej historii. IMO o ile ten pierwszy jest jeszcze nawet znośny, tak pozostała dwójka pasuje do tej opowieści jak pięść do oka. Sama książka jest tym razem dużo krótsza (nie dajcie się zmylić ilością stron), biedniejsza w ciekawe przemyślenia żyjących pod ziemią ludzi (element, który uwielbiałem w "jedynce") i bez powalającego zakończenia. Nieco się rozczarowałem. Ale, żeby było zabawnie, to i tak wciąż świetna książka, tylko po prostu daleka poziomem od genialnego Metra 2033. Aha, i może mi ktoś powiedzieć na ch*j autor ładował tutaj
-
Sequel najlepiej by się sprawdził w postaci książki, i w takiej formie przyjąłbym go z niewąskim bananem na ustach ;] BTW, nie przepadam szczególnie za FPS'ami, ale za to uwielbiam postapokaliptyczne klimaty, więc tutaj pojawia się moje pytanie - warto brać się za S.T.A.L.K.E.R'a? Gra oferuje coś więcej niż tylko wesołą rzeźnię z mutantami?
-
Może Rave Master? Taka luźna, oldchoolowa przygodówka - wesoły klimacik, sporo humoru, trochę walk, jakieśtam super-moce, raczej standard, ale całkiem nieźle się to ogląda. Całość zamyka się gdzieś tak w 50 epach. Obecnie kończę oglądać Legend of the Legendary Heroes i... naprawdę dawno już niczego nie oglądało mi się tak przyjemnie. Bardzo fajna, kolorowa kreska i przyzwoita animacja, świetna muza, efekciarskie starcia, udany miks elementów typowo fantasy z intrygami politycznymi, bohaterzy których trudno nie polubić, no i cholernie udane tasowanie klimatem (dominuje wesoła atmosfera, ale kiedy trzeba to robi się niezła sieka). Bardzo polecam.
-
Skończyłem Planescape Torment i cóż...nie czuję się aż tak zmiażdżony jak się spodziewałem. Fabuła - bezdyskusyjnie najmocniejszy punkt gry (wreszcie coś o nie-ratowaniu świata, hura), jednak już sami bohaterzy średnio mi przypasowali, w zasadzie gdyby nie zabawna postać Morte (inna sprawa, że cały czas miałem wrażenie, że gdzieś już coś takiego widziałem) to byłoby pod tym względem raczej słabo. Przede wszystkim zabrakło większej interakcji między nimi, przez co ja sam nie czułem do nich żadnej poważniejszej więzi. Idąc dalej - o ile pierwsza połowa gry to bardzo klimatyczna wczówka (spore lokacje, masa NPCów, multum questów), tak już od momentu opuszczenia Ula poziom zaczyna ostro pikować w dół, wszystko zaczyna toczyć się zbyt szybko, gracz zostaje w błyskawicznym tempie teleportowany z jednej lokacji do kolejnej, brakuje zadań pobocznych, a nim się obróci widzi napisy końcowe. Niedosyt. Same walki, to zaledwie dodatek do fabuły, więc nie ma się za bardzo co rozpisywać. Mimo wszystko ze względu na świetny, mroczny klimacik i powalający momentami scenariusz w grę zwyczajnie trzeba zagrać. Ale czy od razu jakoś przesadnie spuszczać się nad całością? Raczej nie. Teraz gram w Jade Empire i jestem po prostu oczarowany przepięknym orientalnym klimacikiem tejże produkcji. Po ponurej przeprawie w świecie Sigil tym razem zapowiada się lekka i czysto rozrywkowa przygoda.
-
Nie wiem na jaką cholerę wciskają do Tekkenów te wszystkie pokraki w stylu Ogrów, Gonów, pand czy kangurów i innych myszoskoczków. BTW, nie ma lepszego duetu niż Hwoarang i Baek ;]
-
Skąd Ty wytrzasnąłeś tyle zdatnych do oglądania serii?? Przecież 90% z aktualnie emitowanych to albo jakieś drętwe komedie albo jakieś fanservice'owskie badziewia dla dwunastolatków.
-
Też jestem dobrej myśli, już sama nazwa SMT to w zasadzie gwarancja dobrej gry. Jeżeli zaś chodzi o oceny Famitsu, to osobiście traktuję je wyłącznie jako ciekawostkę, ale w żadnym wypadku jako jakiś poważny wyznacznik jakości.
-
Ludzie, bez przesady. Przecież to tylko Famitsu.
-
Jeżeli chciałeś mnie odstraszyć od tego serialu, to Ci się udało.
-
Dynamiczne lokacje, sporo nowych ruchów, zabawa z customizacją broni i postaci, split-screen - ND nie rzuca słów na wiatr mówiąc o ewolucji trybu multi. Naprawdę pięknie się to zapowiada. Będzie rzeźnia.
-
Chyba nie, chociaż studio to samo. Chaos;head miało potencjał, ale twórcy nie potrafili go umiejętnie wykorzystać, liczę na to, że w przypadku S;G będzie inaczej. Początek zapowiada się wypas.
-
Gram w zasadzie codziennie (Eliminacja only) i o której bym nie włączył, to zawsze znajdą się ludzie do grania. Czasem trzeba poczekać parę minut nim system uzbierze wystarczającą ilość graczy.