-
Postów
415 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Josh the Boy
-
Z Sin City jak już to ten gostek
-
Jeżeli to jednak będzie anime, to mam nadzieję, że wyjdzie lepiej niż taka Persona: Trinity Soul. No, ale skoro ma bazować na P4 (w odróżnieniu do TS, które raczej luźno trzymało się założeń fabularnych z gier), to trudno żeby to spieprzyli.
-
Wiem, żartuję sobie z tymi napojami. Tak czy inaczej - cena ceną, masa masą, ale nie zmienia to faktu, że te bąbelkowe gówna są całkiem smaczne.
-
Kac Vegas może nie jest jakieś super powalające, nie ma zbyt wielu za(pipi)iście śmiesznych momentów, jednak i tak naprawdę przyjemnie się to ogląda (kawałek po obudzeniu czy scena z żółtkiem w bagażniku bardzo mnie rozbawiły) - ot, taka luźna komedyjka bez większych większych ochów i achów, ale obejrzeć jak najbardziej można.
-
Mogliby wrzucić pigmeje z Mumii II :tongue:
-
Potwierdzono, że w trójce poza terenami pustynnymi i Londynem pojawi się też jakaś świątynia położona w dżungli, tak więc wzorem Among Thieves Nate ponownie zwiedzi kawałek świata. Oby tylko jak najmniej miejscówek urbanistycznych.
-
No w sumie tak, motyw jak na skalę gatunku świeży niczym zeszłoroczna bułka ciabatta, chociaż muszę przyznać, że w przypadku DMC "łapka" trochę orzeźwiła lekko już skostniały gameplay. Nero generalnie grało mi się lepiej (DB + spory impet ciosów), ale z drugiej strony jego ruchy wydawały mi się strasznie ślamazarne, pod względem dynamiki nie ma podejścia do Dante (że o Vergilu z DMC3 nawet nie wspomnę). Ciekawe jak wykombinują walkę w DMC5.
-
Single zapewne będzie zaledwie dodatkiem do sieciowej rozwałki, nie sądzę żeby autorzy zbytnio się przy nim wysilali. W sumie nawet mi to odpowiada, niewiele jest gier, które potrafią wciągnąć mnie w rozgrywkę wieloosobową, a zważywszy na świetny klimat i znajome motywy ORC ma ku temu spore szanse. Wspólne wyżynanie zombiaków, lickerów i innych kreatur na ulicach Raccoon przedstawia się jak dla mnie znacznie bardziej apetycznie niż kolejna wojskowa rozróba w klimatach CoD czy BBC.
-
No był, był. Ale tak jak napisał Zwyrol - bardzo ograniczony. Ot w czasie gry u Leona znajdowało się po jednej dopałce do każdej z broni zmieniającą jej wygląd i dającą większego kopa.
-
Backtracking, design lokacji na podobnym poziomie (w DMC2 przynajmniej jest konsekwentny, w czwórce ten miszmasz niesamowicie mnie irytował), powtarzalność starć z bossami i większość przeciwników ewidentnie zrypana z poprzednich części, cofnięty w rozwoju Dante (w jedynce aż tak głupkowato się nie zachowywał) i dziwna, pełna niedopowiedzeń fabuła (kim tak naprawdę jest Nero dowiadujemy się nie z gry, a z wydanej w późniejszym czasie kilkustronicowej powieści, lol), system walki to z kolei najmniejszy krok do przodu w serii - DMC2 jakieś tam nowinki w tej materii wprowadziło (chociażby rozbudowany system uników i amulety), DMC4 poza możliwością tasowania stylami u Dantego nie wniosło nic nowego. Pewnie, tłucze się przyjemniej, sama gra jest naprawdę wypas, ale w ogólnym rozrachunku nie na tyle dobra, żebym jakoś specjalnie wywyższał ją ponad dwójkę, która notabene też naprawdę bardzo mi się podoba (a w paru miejscach nawet przewyższa najnowszą odsłonę). Koniec końców obie części są IMO tak samo dobrymi rozwalankami jak i bardzo rozczarowującymi odsłonami DMC.
-
O ile lekko zdziadziałą postać Sullivana wręcz uwielbiam (wraz z Drakiem tworzą niesamowity duet), a zarówno Elena jak i Chloe to dla mnie jedne z fajniejszych lasek w grach, tak jednak wolałbym, żeby ND pozwoliło nam w tej części odpocząć od znanych twarzy i wrzuciło do historii więcej nowych bohaterów. Świetnym IMO twistem byłoby pojawienie się brata Nathana, oczywiście wielkiego odkrywcy skarbów, w roli konkurenta naszego hiroła. No ale to już tak popuszczając wodze fantazji... Sam pomysł popylania na motorze uznaję jak najbardziej na plus, zawsze to trochę bardziej zróżnicowany gameplay.
-
Skończyłem FFIX - cholernie wysoka półka wśród japońskich erpegów, chociaż przyznam, że jednak taka siódemka i ósemka bardziej mi się spodobały. Rewelacyjna oprawa wizualna, która nawet dziś potrafi zrobić wrażenie (obok Dino Crisis 2 zdecydowanie najładniejsze prerenderowane lokacje na psx'ie), poruszająca jak zawsze muzyka Nobuo Uematsu, przyjemny system i fabułka. Z drugiej strony nieco chybiony motyw zdobywania skillów czy ograniczona mapa świata na czwartym dysku (połowa lokacji zwyczajnie niedostępna), także baśniowa otoczka, design postaci i mało charyzmatyczni bedgajowie niespecjalnie przypadły mi do gustu. Koniec końców i tak grało się w to 10x lepiej niż w trzynastkę.
-
DMC2 jest jechany głównie za to, że tak wyraźne odstaje poziomem od pozostałych części serii, gdyby jednak spojrzeć na niego pod nieco innym kątem - nie jak na sequel jednego z najlepszych slasherów w dziejach gier wideo, ale po prostu jak na grę samą w sobie, to jest naprawdę dobrze. Niezły, bardzo efektowny system walki (popylanie po ścianach i powietrzne akrobacje, krzyżowanie rąk z dwoma różnymi pukawkami, morderczy balet w wykonaniu Lucii, dodatkowo fajny motyw z talizmanami), do tego znacznie mroczniejsza postać Dante (dla mnie synonim wrednego pogromcy demonów), fachowy design przeciwników, doładowany soundtrack, no i spora żywotność (masa poziomów trudności, nowa postać do odblokowania, Bloody Palace). Jasne, daleko tutaj do poziomu mistrzowskiej jedynki czy trójki (przede wszystkim razi wszechobecna industrialność leveli i zjechany klimat), ale IMO to wciąż jest bardzo przyjemna rozwalanka. A już bankowo nie żaden średniak. DMC3>DMC>DMC4=DMC2
-
Żółte maślaki w końcu by wydały wersję PS3 w EU ;[
-
To samo można powiedzieć o napojach gazowanych. Ogólnie napowietrzane czekolady są nawet ok, ale... najlepsza na świecie
-
W ogóle ładny kawałek Europy, Smoleńsk też się załapał. Polskę za to można na kilka sposobów przejechać, o ile dobrze pamiętam jest nawet moja mieścina :]
-
Nadrabiam erpegowe zaległości - obecnie Final Fantasy IX, a w kolejce już stoją Legend of Mana i Xenogears.
-
Przede wszystkim trylogia RE oraz wszelakie gierki residentopodobne - Dino Crisis, Countdown Vampires, Silent Hill, Alone in the Dark: 4. Poza tym oczywiście Crashe i niektóre jRPG.
-
Liberator 2 spotyka Resident Evil. Świetne walki z bossami, lekka nieliniowość fabularna, sporo świetnych patentów (vide rozbrajanie bomb) + klimatyczny OST. Bardzo, bardzo dobra gierka.
-
Po raz pięćdziesiąty-któryś Resident Evil 4.
-
Jeżeli drugi sezon też ma być o zbieraniu grzybów i łowieniu żab, to IMO równie dobrze może go nie być wcale.
-
Oglądanie anime z amerykańskim dubbem, to czysty masochizm tak BTW. Obejrzałem Air Gear'a i w sumie polecić go mogę jedynie osobom lubującym się w takich właśnie mega odmóżdżonych produkcjach. Ładna kreska, momentami naprawdę niezłe efekciarstwo, rewelacyjny soundtrack i fajny pomysł (dzieciaki zasuwające na rolkach), ale z drugiej strony piekielnie oszczędna animacja i taka lawina głupot oraz absurdu, że naprawdę trudno się odkopać. Od biedy można obejrzeć, chociaż nie jest to żadna rewelacja.
-
Jeszcze 10 lat temu byłaby szansa na zaistnienie, jednak obecnie wydawanie kolejnego magazynu o konsolach wydaje się czystym bezsensem, nie kiedy na rynku rządzą tak solidne i znane marki jak Psx Extreme i Neo Plus. IMO będzie powtórka z Engarde.
-
Po co zaczynasz 50 gier naraz? ;] Fallout 3 - podobnie jak u kolegi wyżej - grube kilkadziesiąt h na liczniku, jebut dysku twardego i vice versa
-
Pocieszę Cię, prędzej wyjdzie Twoje GTA V niż mój FF Versus cholera, teraz to sam się zdołowałem