http://www.youtube.com/watch?v=kfxZW3uXp-I
"Dawno temu, ze schodów naszej szkoły śmiertelnie upadła pewna nauczycielka. Do dziś można w nocy usłyszeć jej upiorne nawoływanie..." Tak zaczyna się wprowadzenie do Corpse Party. Grupa znajomych uczniów, po zakończeniu festiwalu szkolnego, zebrała się w swojej klasie by przeczekać burze, która się w między czasie rozpętała. Jako, ze pora i nastrój były odpowiednie, zaczęli sobie umilać czas opowiadaniem "strasznych historii". Jest to jedna z niepisanych tradycji japońskich szkól i nie było by w tym nic złego. Jednakże grupa naszych bohaterów poszła o krok dalej. Niefortunnie dla zgromadzonych jedna z dziewczyn to fascynatka okultyzmu, która przekonała resztę do odprawienia pozornie niewinnego rytuału. Zapoczątkowało to prawdziwie upiorna historie, której tym razem nie wystarczyło tylko wysłuchać, ale trzeba było ja przeżyć.
http://www.youtube.com/watch?v=6kGkyrxUoG8
Gra stworzona przez Team GrisGris opowiada tragiczna historie nawiedzonej szkoły Heavenly Host Elementary, której początki sięgaja prawie 60 lat wstecz. Jak się okaże, nasi bohaterowie nie są pierwszymi ofiarami i w trakcie rozgrywki natrafimy na wielu innych "poszkodowanych" z rozmaitych szkół. Z rozdziału na rozdział będziemy odkrywać kolejne dzieje i tajemnice jakie odegrały się w tym nawiedzonym miejscu, a z kolejnymi odkrywanymi faktami narastać będzie w nas uczucie grozy, bezsilności i strachu.
http://www.youtube.com/watch?v=RVyiVw8T978
Podczas eksplorowania mrocznych zakamarków Heavenly Host, będziemy uraczeni staroszkolną oprawa graficzna niczym za czasów SNES'a. Gra w swoim wyglądzie przypomina takie pozycje jak Final Fantasy VI, czy Chrono Trigger. Podczas konwersacji zobaczymy ładnie narysowane sylwetki postaci. Ich wygląd będzie się zmieniał w zależności od emocji jakimi postać targana jest w danej chwili. Ten element można przyrównać do serii Shin Megami Tensei Persona lub jeśli ktoś woli do gatunku Visual Novell, których w zasadzie na SONY nie wydaje się na rynkach EU i US. Pewne sceny będą przeplatane statycznymi obrazkami, często podkreślającymi grozę sytuacji. Te są wykonane równie świetnie jak wspomniane wcześniej sylwetki postaci.
http://www.youtube.com/watch?v=MJQCIBDppaY
Jednak tym, czym Corpse Party się wyróżnia i wybija ponad inne tytuły jest oprawa dźwiękową. Przez większość czasu słyszeć będziemy dialogi odgrywane przez japońskich aktorów, specjalizujących się w podkładaniu głosu do animacji i gier, czyli Seiyū. Jak na zdawało by się niszową i niskobudżetową pozycję, lista Seiyū jest iście doborowa. Znajdziemy
tu aktorów, którzy uzyskali sławę dzięki takim tytułom jak One Piece, Gintama, Stains;Gate, Toaru Kagaku no Index/Railgun,
Oreimo, seria Tales of. Muzyka podkreśla makabryczny charakter gry i buduje klimat grozy i zaszczucia.
Dźwięk gra główne skrzypce przy wywoływaniu w graczu bardzo silnych odczuć, ale nie było by to możliwe bez bardzo dobrze nakreślonych charakterów, z którymi mocno można się zżyć. Nasi nieszczęśliwcy, których losami pokierujemy, różnią się miedzy sobą znacznie, każdy jest na tyle ciekawy, że nie można odczuć znużenia i znudzenia gra. Gra wciąga w siebie jak dobra książka. Na szczególna uwagę zasługują jednak niesamowicie brutalne sceny. Bazują one jednak na przekonywujących opisach i sugestywnych efektach dźwiękowych, często odgrywane przy zaczernionym ekranie, z nielicznymi statycznymi ilustracjami. Obrazy mogą trwać w zależności od sytuacji, przez kilka linii dialogowych lub pojawiać się w formie fleszy przy akompaniamencie budujących grozę efektów dźwiękowych. Zabieg ten niesamowicie odwołuje się do wyobraźni gracza. Trzeba samemu zagrać aby tego doświadczyć, ale powiem tylko tyle, że Residen Evil jest przy tym niczym komedia..
Na koniec czwartego rozdziału z każdym kolejnym zdaniem wyświetlanym na ekranie Vity, włosy się jeżyły, po plecach przebiegały zimne dreszcze, ręka drgała, myśli biegały jak szalone - "Wcisnąć X? Zobaczyć kolejną nieuchronnie makabryczną scenę? Czy dam rade to znieść?"
Corpse Party podzielone jest na pieć rozdziałów. Każdy z nich ma kilka zakończeń, w tym jedno określone jako "prawidłowe", a reszta jako złe. Nie bez powodu słowo prawidłowe umieściłem w cudzysłowiu. W tej grze będzie nam dane prawie się oswoić z umieraniem. Sami bohaterowie po pewnym czasie, są zaszokowani, tym że kolejny napotkany trup nie budzi w nich uczuć. "Prawidłowe" zakończenie rozdziału pozwala nam na odblokowanie kolejnego. Odblokować możemy jeszcze 10 dodatkowych mini rozdziałów, które świetnie uzupełniają opowiadana w grze historie. Występuje tu również element kolekcjonerski. Zbierać będziemy... trupy. Tak dobrze przeczytaliście. Napotkamy na naszej drodze niezliczone ciała uczniów, którym nie dane było uciec z przeklętej szkoły. Prawie każde zwłoki to często brutalny, przygnębiający lub smutny i za razem mocno chwytający za serce opis sposobu w jaki zginał dany nieszczęśnik. Rozgrywka polega głownie na szukaniu przedmiotów, miejsc lub osób w celu pchnięcia fabuły do przodu. Jak miał bym określić jakiemu gatunkowi najbliżej Corpse Party, to biorąc pod uwagę gameplay, powiedział bym przygodówka. Jednak sterowanie, interfejs i styl graficzny przywodzi na myśl jrpg. Same dialogi to klasyczna japońska visual novell. Klimat i historia opowiedziana w grze to z kolei survival horror. Jak widać mamy tu niezły miks gatunków. Nie uświadczymy jednak walki, punktów doświadczenia i rozwijania postaci. Jedyny element "walki", to uciekanie przed oprawcą. Twórcy upiornie zabawili się kosztem gracza umieszczając w grze ostrzeżenia, że nadmierna ciekawość doprowadzi do twojej zguby. Koneserzy jrpg maja często syndrom "lizania każdego kąta". Takie podejście często doprowadzi do złego zakończenia rozdziału. Jednakże ciekawość jest też nagradzana przez odkrywanie bardzo interesujących zapisków o tym co się działo w nawiedzionej szkole.
Corpse Party to pozycja "undergroundowa", w Japonii określana jako dōjin. Tworzona przez hobbystów, nie stawiającą sobie za cel bycie hitem sprzedaży, a bycie wyjątkową i jedyna w swoim rodzaju. I to się udało perfekcyjnie. Nie bez powodu gra uzyskała w Japonii rozgłos w internecie i status pozycji kultowej. Pojawiły się również inne media w postaci mang i anime. Niedawno na amerykańskim PSN ukazała się kolejna część na Vite/PSP o tytule Corpse Party: Book of Shadows. Ale o to już temat na kolejna recenzje. Od siebie dodam, że jako nowy posiadacz Vity po zakupieniu kilku wyśmienitych nieogrywanych wcześniej pozycji (Persony, Souls Sacrafice, Xenoblade, Chrono Cross, Chrono Trigger, FF VI, Vargant Story, Wild Arms 2, Legend of Mana), po spróbowaniu każdej z nich, Corpse Party okazał się tą pozycją która wciągnęła i nie pozwoliła ogrywać nic innego, aż do jej ukończenia.