-
Postów
12 307 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Widziałem to jakiś czas temu i jestem zainteresowany. Wiedziałem, że Majo... Boom... (a chuj by Cię z tymi zmianami nicka strzelił, stary dziadu) założy temat
-
#RównaStówa Tym razem dla odmiany w większości używki staroci, choć jeden z nich jakimś cudem uchował się w folii. Kupno XBOXa obudziło we mnie zajawkę na ścigałki, więc co jakiś czas wyszukuję jakiś zabytek z tego gatunku i tym sposobem przypomniałem sobie o Test Drive Unlimited - w jedynke grałem na PS2, ale były to zamierzchłe czasy piractwa, więc teraz mam oryginał (i część drugą). Knight's Contract od wielu lat przelatuje przez mój radar, aż wreszcie udało mi się kupić, choć nie na PS3, jak pierwotnie (parę lat temu) zakładałem. Wersji na konsole Sony na naszym rynku nie ma, a jedyny egzemplarz na allegro (używkę) ktoś ostatnio wystawiał za ponad 300zł Wersje na X360 są przeważnie tańsze i tę oto nówkę (choć repack Cenegi, bo kartonowa obwoluta jest naddarta pod folią) dorwałem za 7 dyszek. Z X-BLADES podobnie, choć tu do końca wahałem się z wyborem wersji i w konsekwencji... kupiłem obydwie Głównym powodem była okładka, a w zasadzie dwie jej różne wersje - ta z PS3 jest okropna, jakby jakiś dzieciak bawił się programem do grafiki, ale ma swój urok, a ta w wersji X360 ma bardzo fajnego arta. I znów - wersja xboxowa o prawie połowę tańsza, czego wciąż nie potrafię ogarnąć, bo wiadomo, że w tamtej generacji to konsola Microsoftu dostawała lepsze wersje multiplatform. Dodam jeszcze, że obydwie wersje są w stanie idealnym, jakby ktoś dopiero zerwał folię - dawno tak się nie cieszyłem, otwierając przesyłki, bo oprócz pierwszego TDU (któremu musiałem wymienić zdezelowane pudełko) wszystkie inne gry są albo w stanie idealnym, albo przynajmniej bardzo dobrym (TDU2). No i jakby ktoś się zastanawiał, co oznacza hasło z hashtaga te zakupy oznaczają równe 100 kupionych gier pudełkowych w tym roku - wiem, dla mnie kosmos (Ping to pewnie tygodniowo tyle z paczkomatu wyciąga) i raczej już nigdy tego nie powtórzę, ale warte odnotowania, bo lubię prowadzić różnego rodzaju niepotrzebne statystyki
-
Ostatnio nawet była z nich beka na twitterze, jak jeden z ich developerów skrytykował minimalistyczny HUD w Elden Ring (że gracze się pogubią itp). To właśnie mu tym poniższym obrazkiem odpowiedzieli:
-
Graty Ja na PS3 tylko platynę wycisnąłem, a później niechcący skasowałem save, więc nawet nie chciało mi się dodatków odpalać. Trochę żałuję, bo obydwa bethesdowe Fallouty z tamtej generacji mam na 100%. Ze dwa lata temu napocząłem Skyrima na PS4 nawet i chyba do tego powinienem wrócić, bo to zdecydowanie mój eRPeG numer jeden. Zanim Starfield wyjdzie to zdążysz jeszcze Fallouty (albo Obliviona) yebnąć
-
@Ukukuki od Bitmap Brothers uwielbiałem Speedball i Chaos Engine na Amidze - mieli bardzo rozpoznawalny styl graficzny.
-
Jak DS nie siądzie to rzucaj granie i zajmij się szydełkowaniem np
-
Źle się dzieje, kiedy muszę zaplusować Figarszcze, ale sama prawda w tym cytacie i to, o czym pisałem od dawna - świat tej gry to "jedna wielka makieta". Ładna, owszem, ale nadal yebie sztucznością i czuć tu gierkę tworzoną w Excelu.
-
No i w tym momencie dalsza dyskusja nie ma sensu, bo w TLoU Part II jest tego zatrzęsienie. Cała gra krzyczy "jestem silną kobietą, a biały facet to szuja, pizda i przeżytek starego świata". Serio, można to ignorować i mimo wszystko dobrze się bawić, ale jak ktoś tego nie zauważa i pisze, że "nie ma tego wcale" to faktycznie spędził już za dużo czasu z Netflixem i się na to uodpornił.
-
Wbiłem platynę, a tego nawet nie tknąłem. Jedynie przypadkowo trafiłem do jakiejś fabryki z blaszakami na linii produkcyjnej i tyle. A ten survival będzie robił inny developer niż Teyon, bo oni teraz RoboCopa składają.
-
Oni to ściągają, żeby umieścić na jakimś swoim sklepie, czy o co tym jadom chodzi?
- 2 454 odpowiedzi
-
- semiremaster
- halfremake
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przy takim miodnym gameplayu, pięknie wykreowanym świecie i ciekawie (choć momentami niedorzecznie) prowadzonej historii nie nudziło mnie ani trochę.
-
Akurat to "przeciągnięcie" uważam za zaletę. Kiedy człowiek już myśli, że zaraz napisy końcowe, a tu zajebista
-
Nie no ma sporo racji, mimo że tytanem intelektu i mistrzem słowa pisanego nie jest. The Last of Us Part II jest zajebistą grą, która cierpi jednak na konkretne przeładowanie promocją LPG - po prostu nawarstwienie tego "na metr sześcienny" jest niesmaczne i nie ma nic wspólnego z umiarem - jest za to nachalne i tak bardzo wpisujące się w obecnie panujące trendy w filmach np Szkoda, że gierki też tym gównem przesiąkają, bo gdyby to przyciąć gdzieś do 1/3 (a także zadbać o scenariusz i kreację postaci) to byłoby yebane 10/10. Przypominam, że mimo wszystko gra mi się bardzo podoba i pod wieloma względami stawiam ją wyżej niż część pierwszą, którą pokochałem od pierwszego wejrzenia, ale ślepy nie jestem i wiem, że mniej odporne jednostki zamiast reakcji typu będą miały taką - .
-
Dla mnie Horizon FW nadrabia wspaniale wykreowanym światem i zajebiście wciągającą eksploracją, potęgowaną przez responsywne sterowanie, dostępne gadżety i satysfakcjonującą walkę - gameplayowo jest cymesik, więc z przyjemnością czyściłem wiele ponadprogramowych rzeczy.
-
Wygląda na to, że szykuje nam się renesans gierek o blaszakach z filmów - najpierw całkiem spoko Terminator Resistance od Teyon, później RoboCop również ich autorstwa, a teraz nacon ogłasza developing open-world survivalu rozgrywającego się w mrocznej, terminatorowej przyszłości. Poniżej troche więcej informacji z Polygona: https://www.polygon.com/23198875/terminator-survival-game-project-teaser
-
Uwierz mi - pewnie nikt tu nie ma mniej czasu na granie ode mnie i właśnie dlatego liczy się każda minuta oszczędzona na rozkminianiu, planowaniu, usuwaniu, kopiowaniu, ściąganiu i instalowaniu.
-
Terminator też sprawiał wrażenie celowniczka na trailerach, więc myślę, że tu jest podobnie i będzie normalny FPS.
-
Dziękuję za troskę e-kolego, ale tu naprawdę nie ma jakiegoś drugiego dna - po prostu ostatnio wpadło trochę extra kasy do przeyebania, więc pozwoliłem sobie na lekkie szaleństwa zakupowe. Mniej więcej zaspokoiłem moje zapotrzebowanie i od tej pory będzie już znacznie spokojniej, by nie powiedzieć - nudno. Poki to na pewno nie ja, a dysk jest równie bez sensu, jak TV do konsoli za 5k, a jednak są ludzie, którzy kupują Jedno i drugie służy polepszeniu komfortu grania i tylko o to w tym chodzi.
-
-
@Pupcio Kończę z żoną szósty sezon i zrywam folię z "Many Saints of Newark", które już grzecznie czeka na półce. Najlepszy serial ever
-
#LegendarneCrapyNiemiecOrazReszta Dzisiejsza zakupowa wrzutka to przede wszystkim tzw legendarne crapy z siódmej generacji, czyli Mindjack i Ride to Hell Retribution na PS3 (to drugie nawet w folii i sam nie wiem, czy odważę się ją kiedyś ściągnąć). To strasznie złe gry z czasów, kiedy crap nadal był pełnowartościową produkcją, a nie bezmyślnym klikadłem z komórek i z łatwym zestawem trofeów/aczików. Jakoś zawsze te dwa tytuły chodziły mi po głowie, żeby samemu przetestować, jak spyerdolonymi kasztanami faktycznie są. Rodzynek na PS5, czyli Rustler to "średniowieczne GTA" robione przez naszych rodaków, które też chciałem sprawdzić od momentu, jak usłyszałem o tym projekcie. AWAY Survival Series ma mieszane opinie, oceny raczej średnie, ale takie Ancestors: The Humankind Odyssey też było jechane za powtarzalność, a ja gierkę uwielbiam. Ten tytuł, ironicznie nazywany "symulatorem latającej wiewiórki" od pierwszych zapowiedzi mnie intrygował i sam chętnie się przekonam, jak to z nim faktycznie jest. Skoro już przy symulatorach zwierzaków jesteśmy... Goat Simulator the Bundle to pierwsza część popyerdolonej (i w sumie dość crapowatej) gry o zabawie fizyką i choć mam cyfrę, a nawet zakupiony komplet dodatków to nie mogłem się powstrzymać przed nabyciem pudełka do kolekcji - zwłaszcza przy okazji zbliżającej się premiery części... trzeciej (tak, ominęli dwójkę - tacy z nich jajcarze). Dwie trylogie zremasterowanych hiciorów budzą odmiennie skrajne emocje - Crysis ludzie chwalą, a mi od dawna marzył się remaster jednych moich ulubionych serii FPSów, więc musiałem to mieć i obiecuję trzy kolejne platynki na profilu (oryginały już są). Z kolei grand theft auto trilogy jest raczej krytykowane za dziwne porty, ale grając chwilę w San Andreas na XSX znów bawiłem się jak lata temu, więc musiałem mieć cały komplet. Co prawda powinienem to kupić na XBOXa, bo wersja na PS4 nie ma upgrade'u do PS5, ale jakoś tak mam z multiplatformami, że wolę grać w ekosystemie PlayStation. Monstrum to ciekawy, indyczy rogue-like-horror, ale niestety wbiłem się na niemiecka okładkę (moja wina, opisane było dość jasno i nawet real foto było), więc jakoś będę musiał przeżyć to paskudztwo w kolekcji (chyba jedyne na ponad 600 gier). No i ostatnie pudełko - Open Country - połączenie DayZ z theHunter Call of the Wild - survival z polowaniem na zwierzaczki. U nas tylko w cyfrze, ale znajomy sklepik czasem sprowadza takie perełki zza granicy, więc mam to piękne, amerykańskie wydanie.
-
Podróba podróby? Niezła Incepcja
-
Wiem, już wtedy, po poprawieniu performance pisałem, że mogą sobie ten balanced odpuścić, bo już niepotrzebny.
-
To już jest od momentu jak poprawili ten shimmering - wygląda cudownie i chodzi jak marzenie. Też tak niestety miałem, a starałem się zawsze zagadać i czasem coś fajnego z tych rozmów wynikło. Ogólnie potencjał towarzyszy (niektórych nawet fajnych w zamyśle - Kotallo, Alva) został całkiem zaprzepaszczony, kiedy podjęto decyzję, by uczynić każdego z nich zaledwie meblem w naszej bazie. Niby natrafiamy w tej części na lepsze dialogi, czy postacie zapadające w pamięć, ale i tak jest lipa niestety.