CHORVS
Platyna #134
Trzecia platyna w tym roku przypada na fajną, kosmiczną strzelankę z elementami RPG - CHORVS.
Wcielamy się tu w Naran, która próbuje odpokutować swoje winy za służbę w siłach zła, które niszczą galaktykę - w pewnym momencie dziewczyna wreszcie przegląda na oczy i zaczyna walczyć z tym, co jeszcze do niedawna sama reprezentowała.
Fabularnie jest nawet ciekawie, jak na tego typu grę i mamy tu sporo dobrego voice-actingu, którego doświadczamy głównie podczas rozmów radiowych pomiędzy naszymi bohaterami - tak w dużej mierze wygląda tu ekspozycja fabularna, choć zdarzają się również cut-scenki.
Drugą główną "postacią" tego tytułu jest nasz "żyjący statek", z którym naszą bohaterkę łączy burzliwa historia, a który brzmi trochę jak Master Chief - muszę przyznać, że fajnie się śledzi ich relacje i z ciekawością obserwuje dalszy rozwój wypadków.
Jakby kogoś interesowało to gra się w to jak w Everspace, z tym że tutaj to zwykła gra akcji, a nie roguelite.
Latamy kosmicznym stateczkiem pomiędzy różnymi asteroidami i planetoidami, wykonujemy różne zlecenia, zbieramy znajdźki i eksterminujemy wrogie eskadry, używając bogatego arsenału broni i stopniowo odkrywanych super-mocy naszej bohaterki.
I tak - tylko latamy stateczkiem (czasem przesiadając się na większy krążownik), ale z niego nie wysiadamy i nie mamy opcji eksploracji "z buta" (ostatnio tak zniszczyłem marzenia znajomej, która zapytała czy tu serio się tylko lata i poznawszy odpowiedź stwierdziła, że jednak wywala z dysku, bo to nie dla niej).
Po jakimś czasie robi się to wszystko trochę powtarzalne, bo jednak rozgrywka jest dość monotonna i mimo, że uwielbiam kosmiczne klimaty to uważam, że dużo lepsze wrażenie CHORVS zrobiłby gdyby był o połowę krótszy.
W temacie trofeów to zestaw jest raczej prosty, choć trzeba uważać, żeby czegoś nie przegapić przed ostatnią misją (o której gra dość wyraźnie informuje), bo po skończeniu fabuły nie ma żadnego free-roamingu czy chociażby NG+.
Najważniejsze rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę to tzw. "Mastery" czyli masterowanie kolejnych umiejętności, polegające na zabijaniu coraz to większych ilości przeciwników w określony sposób - można tu stosować metodę farmienia znaną z Uncharted, czyli restartowanie checkpointów, gdy znajdziemy jakąś fajną misję/miejscówkę, w której akurat dobrze takie kille wpadają.
Reszta pucharków to tryb fabularny, trochę za misje poboczne, a kilka wpadnie po drodze w robieniu "mastery".
Całość zajęła mi około 30h, więc nie jest to jakiś specjalnie czasochłonny (ani wymagający) zestaw.
Ogólnie gierkę polecam miłośnikom takich space shooterów, a posiadacze XBOXów mogą bez większego ryzyka sprawdzić ten tytuł w ramach abonamentu Gamepass.
Ocena gry 7/10
Trudność w zdobyciu platyny 3/10