I takich właśnie akcji obawiałem się z XBOXem, więc od razu sklep i rękojmia.
Wtedy do serwisu idzie tylko raz, a jak wraca zjebana to sklep MUSI oddać kasę lub wymienić na nowy egzemplarz (tak jak piszesz - te tutaj to żadne nówki tylko odpicowane refurbished po innych pechowcach).
Wygląda na to, że na tych serwisach nic nie naprawiają, tylko mają pulę wadliwych konsol i tak losowo wysyłają ludziom, licząc że za którymś razem trafią, albo człowiek się znudzi i odpuści.