Niby zgadzam się z tym, co piszesz, ale mimo wszystko to na tyle dobra gra i historia (ogólnie), że dla mnie głupotą jest jej bojkotowanie, bo "wciskają mi na siłę LPG".
Jasne, że wciskają, też mnie to wk#rwia, przez to nie wystawiłbym tej grze maksymalnej noty, bo jednak rysa na diamencie jest spora, ale to nadal diament i podczas oglądania napisów końcowych, mając w głowie całokształt, na usta ciśnie się tylko "wow, ja pierdolę" (z okazjonalnym grymasem cringe'u, jak sobie człowiek przypomni Mel, Lev, czy dymanko Abby).