Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 305
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    The Last of Us Part II

    Tu po prostu fabuła (jakby nie była dziurawa i czasami niedorzeczna) stoi o kilka poziomów wyżej od innych gier action-adventure i jak człowiek później odpali jakiegoś Assassina czy inne GTA to autentycznie boli.
  2. Wredny

    Hogwarts Legacy

    Ależ to będzie zajebisty rok do nadrabiania backloga
  3. Wredny

    The Last of Us Part II

    No to witajcie w klubie Pamiętam, że pierwsze TLoU też to ze mną zrobiło i jak po nim grałem w GTAV to sobie myślałem"boże, jakie to jest fabularne gówno"
  4. Wredny

    Konsolowa Tęcza

    Kuźwa - Massive to świetna wiadomość. Jak open-world to może za Mandaloriana się biorą - byłoby zajebiście
  5. Póki co różne połki, szuflady itp, bo niestety jaskinia gracza na razie tylko w planach. Oczywiście jak już będzie urządzone to jak najbardziej regał i pięknie poukładane alfabetycznie
  6. Aktualne zdjęcia moich zbiorów. Na PS3 od dawna bez zmian - 255 pudełek i już raczej się to nie zmieni. Na PS4 sztuk 201 i na tym na pewno się nie skończy. Na XBOXa (tutaj ONE, ale wiadomo, że kupowane pod kątem XSX) 25 sztuk i na pewno coś dojdzie, choćby Forza Horizon 4, która prędzej czy później cyfrowo przestanie istnieć.
  7. Wredny

    Konsolowa Tęcza

    Enyłej - czekam. Co prawda mamy Uncharted i Tomb Raider, ale jak wyjdzie z tego coś fajnego, to czemu nie Chyba, że nie będzie to kolejny TPP, a w ich sstylu - FPP.
  8. Wredny

    Konsolowa Tęcza

    Machine Games? Super Todd Howard - już nie bardzo
  9. Rozegrałem wczoraj cały prolog i zaliczyłem cały zamek w Boletarii (z Phalanxem włącznie) u kumpla na jego PS5, no i powiem, że jestem pod wrażeniem. Graficzka, szczegółowość otoczenia, te mury, roślinność na nich, do tego łańcuchy, kałuże, oświetlenie, efekty cząsteczkowe... Kumpel mówi, że to tak ładnie wygląda, bo gra w Quality, to ja do niego, że coś za płynne te 30fps - wchodzi w opcje a tam Performance - czapki z głów, jak to tak wygląda w 60fps. Na chwilę obecną to jedyny next-genowy tytuł (a przynajmniej next-genowo wyglądający) na rynku. Jasne, to bardzo wierny remake oryginału, cały run obył się bez zgonu (ok, był jeden, bo spadłem ze schodów, tłucząc mobka), bo gierkę mam wykutą na pamięć jeszcze za czasów PS3, ale nie zmienia to faktu, że na konsolach nie ma obecnie niczego, co wygląda równie dobrze.
  10. Wredny

    Zakupy growe!

    Z tym, że płyta z X360 na XSX jest tylko uwierzytelnieniem licencji i ściąga Ci cyfrówkę tak czy inaczej
  11. Wredny

    Targi: E3, GC, TGS

    No wygląda ślicznie wręcz, ale obawiam się jakiegoś przeintelektualizowanego samograja z przesłaniem - wygląda mi to na jakies poszukiwanie swojej tożsamości płciowej, czyli kolejne Hellblade - gra ch#jowa, ale porusza ważne problemy, więc 10/10, a jak nie dasz to jesteś prostakiem, a może także transfobem i rasistą O kuźwa! Ta gra o chyba w pięciu różnych wariantach została na tym VGA zaprezentowana - co parę minut wjeżdżał jakiś co-op shooter z zombiakami (m.in. ten Evil Dead, czy ten Warhammer). Ostatnio było World War Z i Zombie Army 4, a tu widzę teraz co drugie studio klepie coś w tej formule - rzygam...
  12. Wredny

    Zakupy growe!

    Mnie telepie, jak mam coś bez folii kupić na allegro (na OLX w życiu bym się nie odważył). Jak tylko się da to biorę nówki, ostatnio z używek to kilka filmów na DVD wziąłem (nie ma nówek dostępnych) i pierwszą Forzę Horizon na X360, ale tutaj miałem farta i Forzunia w naprawdę zacnym stanie (od dziewczyny - one naprawdę lepiej dbają o takie rzeczy).
  13. Tam jest cała masa "fajnego" - akurat jak się zacząłem wkręcać w Gearsy to mi się dwójeczka wykolejała, że już o mojej dziuni w cudownym Sunseciku nie wspomnę... Tęsknię za nią
  14. Wredny

    Zakupy growe!

    Kurwa, "niczego sobie" Przecież to wygląda jak tafla lodowiska w NHL
  15. Nie pysiu - dopiero 28.11.20, pierwszego dnia (chwilowego) otwarcia galerii
  16. Oj jak ja Was rozumiem Kiedyś u mnie było to pierwsze Destiny, później pierwsze The Division, a od dwóch lat jest to PUBG. Co parę miechów łapię się na zakup sezownowego Survivor Passa (42zł), a że później żal tych pieniędzy, to odpalam i codziennie gram chociażby dla zrobienia tych dziennych wyzwań, dzięki którym przemaluję giwerę, albo ubiorę mojej dziuni fajne portki... Ale postanowienia ograniczenia PUBG nie będzie (ba! jak kupię PS5 to już w ogóle będzie grane w 60fps!), bo zby lubię w to grać (choć szczerze powiedziawszy - niezbyt umiem). Z noworocznych postanowień to na pewno zakup PS5 (pewnie dopiero w październiku), a do tego czasu odzyskać XSX i ograć (ukończyć, nie mówię o calakowaniu) jak najwięcej xboxowych exów. Kilka osób pisało też o noworocznym ograniczeniu kupowania kolejnych gierek na zapas. W sumie mogę się pod tym podpisać - w 2020 kupiłem równo 70 gier pudełkowych, z czego większość do dziś leży w folii. Dodatkowo przy obecnych cenach i tak trzeba będzie to ograniczyć, więc na pewno 2021 będzie skromniejszy.
  17. GOTY 2020 - nie było innego wyboru - The Last of Us Part II. Wszystko inne w tym roku było o ligę niżej niż majstersztyk od Naughty Dog. Jak już wielokrotnie pisałem - nie wszystko w tej grze mi pasowało, ale w ogólnym rozrachunku dostałem przygodę, której nie zapomnę już pewnie nigdy. największe rozczarowanie - zagłosowałem na ostatnią opcję ("Nic mnie nie rozczarowało"), choć faktycznie po pierwszej styczności z Cyberpunkiem miałem wątpliwości. Na szczęście patch 1.05 znacząco poprawił wizualia i do fajnego combo klimatu, historii i gameplayu doszły jeszcze grafika i przywiązanie do detali (na zwykłym PS4). najbardziej wyczekiwany tytuł 2021 - nie mam na nic wielkiego hype'u, choć po kapitalnych przygodach Aloy na pewno czekam bardzo na Horizon II. Z bliższych premier na pewno NieR Replicant - normalnego przeszedłem na PS3 i bardzo chętnie sprawdzę to w dzisiejszej oprawie i z bardziej rozbudowanym systemem walki. jakiego next-gena kupiłeś na premierę? - jako że w ósmej generacji posiadałem jedynie PS4, naturalnym wyborem był dla mnie XBOX Series X, na którym miałem nadrobić najciekawsze konsolowe exy spod szyldu Microsoft Studios, a także miał być opcją numer dwa (bo nie oszukujmy się - PS5 prędzej czy później zawita obok TV i wtedy mój trofeowy dorobek i kontynuacja profilu będzie miała pierwszorzędne znaczenie), żebym nie musiał obejść się smakiem, jak taki S.T.A.L.K.E.R.2 czy inne produkcje nie wyjdą na PlayStation. Z zakupu byłem bardzo zadowolony i nadal, mimo wadliwego software'owo egzemplarza, uważam to za zajebisty kawałek sprzętu - przede wszystkim piękny w swej prostocie (czego nie można powiedzieć o tej pokrace od Sony), niesamowicie wydajny, praktycznie bezgłośny i z cudownie wygodnym kontrolerem. Strasznie tęsknię za moim klocuszkiem i mam nadzieję, że niedługo wróci do mnie z czeskiego serwisu.
  18. Wredny

    Zakupy growe!

    W ogóle to fuuuj, ja wiem, że to stara gra, ale jakim trzeba być flejtuchem, żeby doprowadzić ją do takiego stanu - ten prawy narożnik to chyba w kałuży przeleżał.
  19. Wredny

    The Last Guardian

    K#rwa, żeby jeszcze jakichś programistów zatrudnili, bo designerów i muzyków mają konkret, tylko technicznie te gry są niedzisiejsze. Co oczywiście nie zmienia faktu, że nawet jak znowu nie ogarną technikaliów to i tak będę się zajebiście bawił, bo ich gry to małe dzieła sztuki.
  20. Wredny

    Shadow of the Tomb Raider

    W ramach terapii polecam theHunter Call of the Wild w takim razie W życiu bym zwierzaka nie skrzywdził, ale zabijanie ich w gierkach może być bardzo relaksujące
  21. Wredny

    Immortals: Fenyx Rising

    Edytor jest strasznie biedny i chyba zgodny z polityką UBIsoftu, żeby postać była jak najbardziej gender-fluid, bo dziewczyna też za seksowna nie jest.
  22. Zawiozłem ją do EURO 28.11.2020, jak tylko otworzyli (na chwilę) galerie. Gdybym pozbywał się starszych sprzętów i nie miałbym na czym grać to bym się trochę wk#rwił, a tak mam wyebane - kiedyś odzyskam, tylko cebuli na GP szkoda...
  23. Wciąż czeski film serwis. Dzwoniłem wczoraj na infolinię to bardzo miły pan na infolinii powiedział, że nie bardzo wie, na jakim to jest etapie, bo niby ma już jakiś list przewozowy, ale nie jest pewien, czy to z tych Czech już wraca, czy może dopiero tam będzie przyjęte. Służył mi co prawda numerem zlecenia i numerem telefonu, ale z czeskim u mnie słabo, bo Kingdom Come Deliverance było po angielsku, a jedyne co znam to "Ahoj" i "Elektronićny Mordulec" (Terminator)
  24. Wredny

    Cyberpunk 2077

    Ja o tym pisałem - widoczne jest to zwłaszcza nocą, najczęściej na asfalcie np. Ogólnie jak przestrzeń jest większa to wychodzą pewne umowności w grafice. To nie jest to. Wyłączenie ziarna, powoduje oczyszczenie obrazu samego w sobie, ale ten efekt, o którym pisze @Artur_K wciąż jest obecny i żadne grzebania w ustawieniach tego nie zmienią. Dobrze, że chociaż pozbyli się tej dynamicznej rozdzielczości, bo grać się odechciewało od tego pływającego obrazu.
  25. Moje "ulubione gry 8. generacji" to: 1. Red Dead Redemption II - absolutny majstersztyk - od mega klimatycznego prologu, po zajebisty epilog. Techniczny ósmy cud świata, wspaniały, żyjący świat i te wszystkie detale, które wielu wk#rwiały, a dla mnie budowały niesamowicie immersyjny klimat. Jasne, fabularnie to żaden mesjasz, sporo wydarzeń było zwyczajnie debilnych (ciężko uwierzyć w gang tak ślepo podążającym za tym idiotą Dutchem), ale jako całość to jest coś pięknego i chyba jedyna gra, w której można się zatracić i po prostu wczuć się w życie tamtej epoki. 10/10 i chyba moja najlepsza gra ever. 2. The Last of Us Part II - wspaniała kontynuacja genialnej jedynki i choć przez swoje kontrowersyjne rozwiązania fabularne, oraz wpychane na siłę "diversity/inclusion" najwyższej noty wystawić nie mogę, to w ogólnym rozrachunku sposób w jaki prowadzona jest narracja i jak zgrabnie bawi się tu uczuciami gracza, zasługuje na zachwyt i wywiera niesamowite końcowe wrażenie. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że technologicznie to majstersztyk, graficznie robi niesamowite wrażenie, a gameplay, wspomagany świetnymi projektami miejscówek, jest absolutnie genialny. Mocne 9/10. 3. Wiedźmin 3 - gra dla której musiałem kupić PS4 i nadrobić książki (znałem jedynie komiksy Polcha). Cóż za wspaniały, piękny i żyjący open-world, w swojskich, słowiańskich klimatach. Tony niesamowitych przygód, miejscówek do zwiedzenia, potworów do ubicia i wciągających questów do zrobienia. Do tego plejada kapitalnych, charakternych postaci, no i oczywiście ten polski dubbing, pierwszy raz stawiający nas (Polaków) w pozycji wygranej w stosunku do reszty świata, grającej w gorsze wersje. 10/10 i dłuuuugo moja gra generacji (aż nadszedł RDRII). 4. Horizon Zero Dawn - po Wieśku nic już nie było takie samo, ale przygody rudowłosej Aloy skutecznie pomogły złagodzić objawy pogeraltowego kaca. Przepiękny, hipnotyzujący świat, który aż chce się eksplorować (pieszo, nawet nie używałem wierzchowców), rajcująca walka z maszynami (z ludźmi niestety niezbyt), zayebista główna bohaterka i intrygująca historia, którą aż chce się odkrywać - Guerrilla dali radę po wyjściu ze swojej strefy komfortu - aż tak dobrej gry się po nich nie spodziewałem. 9/10 5. Days Gone - uwielbiam post-apo, uwielbiam klimaty The Walking Dead, a kiedy grałem w The Last of Us, myślałem sobie, że zayebiście byłoby dostać dokładnie coś takiego, tylko w otwartym świecie. Małe, niedoświadczone w projektach AAA studio Bend, dostarczyło mi dokładnie to, czego chciałem Jasne, nie jest to gra idealna. Mnie co prawda większe błędy ominęły, odczułem zaledwie spadki klatek i typowo sandboxowe glitche z przenikaniem, no i może jeszcze drażniły te cut-scenki, wjeżdżające po ciemnym ekranie (od dawna duże gry przyzwyczaiły nas do płynnego przejścia z gameplayu w przerywnik i z powrotem), ale cała reszta... Kapitalny główny bohater, plejada rockstarowo pamiętnych postaci pobocznych, mega wykonany świat, jazda na motocyklu i jego upgrade'owanie, hordy... Może nie był to tytuł z najwyższej możliwej półki, ale czuć z niego było serce i pasję developerów - że było to ich oczko w głowie, a nie chałtura na zlecenie wydawcy. 8/10 6. The Last Guardian - moja setna platyna nie była nią z przypadku. Wybrałem na nią grę absolutnie wyjątkową, tytuł który wykracza poza standardowe pojęcie "gierki dla dzieci" i śmiało może być określany mianem "sztuki". Niesamowita przygoda w eterycznym klimacie światów prosto spod dłuta mistrza Uedy, ze wszystkimi ich przypadłościami (głównie bolączki czysto techniczne) i zaletami (immersja, emocje, uczucia). Losy małego chłopca i pierzastego stworzenia, zwanego Trico, na zawsze pozostaną w mojej pamięci, a także będa pewnie jedyną grą, która na koniec wycisnęła ze mnie autentyczne strumyki łez, spływające po policzkach. 8/10 7. The Division - zastanawiałem się nad pierwszym Destiny, ale to był crossgen, którego sporą część ograłem na PS3, więc padło na looter-shooter od UBI. Ponad 400h spędzonych w chyba najlepszym, najbardziej klimatycznym wirtualnym mieście w gierkach. Nowy Jork pokryty śniegiem robi niesamowite wrażenie, a zupełnie świeże podejście do klimatów post-apo z miejsca kupiło moje serce. Do tego zaskakująco ciekawa fabuła, fajne strzelanie, uzależniające lootowanie, a na deser fajne dodatki, z których Survival mógłby spokojnie być sprzedawany, jako osobny tytuł i wynosi zimę na zupełnie nowy poziom. 8/10 8. Dying Light - moja pierwsza gra na własnym PS4 i tytuł ogrywany w oczekiwaniu na premierę Wiedźmina 3. Ależ to było dobre - nie dość, że gra wygląda i brzmi pięknie, legitymuje się niesamowitym klimatem i rajcownym traversalem to jeszcze rozwinięcie idei walki bronią białą rodem z Dead Island (choć ciut bardziej uproszczonej), a nawet niegłupia historyjka, powodowały, że ciężko się było oderwać. 9/10 9. Resident Evil 2 - tytuł, który sprawił, że na moment wróciła magia lat młodzieńczych i ten entuzjazm z ogrywanych gierek tamtych czasów. Cudowny reimagine klasyka, z dużo gęstszym klimatem, potęgowanym piękną oprawą graficzno-dźwiękową i oświetleniem. Oldschoolowy gameplay w nowoczesnej oprawie - strzał w dziesiątkę i mega nostalgia. 9/10 10. Playerunknown's Battlegrounds - nigdy nie miałem PC do grania, a ten tytuł strasznie mnie interesował od pierwszych zapowiedzi. Później zazdrościłem posiadaczom XBOXa wersji konsolowej (która była jednak straszną pre-alphą), aż wreszcie dostałem to battle royale na PS4. Od premiery mam nabite 1200h (według exophase, bo strona pubglookup pokazuje już parę tysięcy, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć). Od tej pory żadne inne multi mnie nie robi, bo nic nie wywołuje takich emocji jak świadomość, że każde starcie może być tym ostatnim i nie będzie żadnego respawnu za 5 sekund. Do tego żadne inne battle royale też się nie umywa, bo każde ma coś, co mi nie pasuje i tylko PUBG jest dla mnie idealnie wyważone - czyste udźwiękowienie, ttk, recoil broni, model jazdy, oraz ten ogólny feeling "realizmu" to jest to, czym mnie kupili. Jasne, technicznie jest różnie (od dłuższego czasu wkurza cholerny aliasing), ale nie zmienia to faktu, że PUBG jest jedną z moich ulubionych gier ósmej generacji. 8/10 Na wyróżnienie zasługują także: PREY - najlepszy "bioshock" od czasów jedynki. Immersive sim od mistrzów z Arkane, jedna z moich ulubionych gier roku 2017. Wciągająca, tajemnicza opowieść, z kapitalnym zakończeniem, kapitalne projekty poziomów z mnogością opcji na ich zwiedzanie i zachęcające do kombinowania. Największą rysą na tym diamencie są koszmarnie długie loadingi, które dają się we znaki szczególnie pod koniec gry, ale poza tym miodzio i 8/10 God of War - kiedy dowiedziałem się, że kolejna część sagi o Kratosie jest w produkcji, o mało nie puściłem pawia Jasne, pierwsze 3 części były super, ale ile można? Każda kolejna to dokładnie to samo, tylko grafika robi się lepsza - to już Call of Duty czy inny Assassin oferuje więcej powiewu świeżości, niż ta skostniała seria o drącym ryja Sebiksie. Całe szczęście Cory Barlog (uwielbiam typa za GoW2) miał na ten temat podobne zdanie i całkowicie zmienił formułę, upodobniając ją trochę do The Last of Us, czy innych, ostatnich Tomb Raiderów, dzięki czemu idealnie trafiła w moje upodobania. Do tego nie zapomniał o scenariuszu, dodając Kratosowi zasłużonej głębi, co spowodowało, że czułem, jakbym w ręce otrzymał zupełnie nową postać w zupełnie nowym IP. Reszta jest historią - stosy branżowych nagród i ogólne uznanie graczy, a ja się cieszę, bo dzięki tej rewitalizacji teraz z utęsknieniem wypatruję kolejnej odsłony, co przed tą byłoby nie do pomyślenia. 9/10 NieR Automata - demko na PS Store mnie kupiło, więc mimo tego, że od dawna nie po drodze mi z "japońszczyzną", zaryzykowałem i kupiłem. Ba! Kupiłem również część pierwszą, którą obaliłem najpierw, żeby zabezpieczyć się na wypadek konieczności wyłapywania smaczków itp. Automata mimo średniej oprawy i ogólnie technikaliów, jest produkcją wyjątkową z racji tego, że te wszystkie zabiegi narracyjne, czy te ze zmianą konwencji, a nawet gatunku, byłyby możliwe tylko w tym medium i w żadnym innym. Yoko Taro to prawdziwy wizjoner (i niezły czubek przy okazji), więc mimo, że ta gra to dla mnie żaden "mesjasz" (fabułka raczej pretensjonalna, spoko, ale nic nadzwyczajnie "oświeconego"), to doceniam jej kunszt i z niecierpliwością czekam na Replicanta w tym roku. 8/10 ELITE Dangerous - jestem fanem tej gry od czasów Amigi 600 i genialnego Frontiera od Davida Brabena - nieskończony wszechświat, zamknięty na jednej dyskietce 3.5", masa możliwości i kij z tym, że wektorowa grafika zmuszała do wytężania wyobraźni, a gra potrafiła chodzić w jednocyfrowych wartościach fpsów. Dziś już tego zmartwienia nie ma - wszystko śmiga w 60fps (ok w kosmosie, na stacjach dropi do 30) i wygląda prawie jak żywe. W sumie nie pograłem zbyt wiele, ale czekam na dodatek Odyssey, który na bank sprawi, że znów w to wsiąknę, więc zamieszczam ten tytuł "przyszłościowo".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...