Wredny

Ściągnąłem, zaliczyłem tutorial i wywaliłem z dysku. Apex to chyba max tego, co chcę w takich gierkach ogarniać, a tutaj jakieś miny, ściany, teleporty - nie dla mnie te wszystkie bajery... Wciąż marzy mi się takie PUBG 2.0 - wszystko bez zmian, tylko lepsza grafa, zero błędów i płynna animacja - te wszystkie hero shootery jak Overwatch czy inne Valoranty to nie moja bajka.

Bełkot typa po mocnym jaraniu - to już Yeti wkleja konkretniejsze info

Ja zbieram i nie sprzedaję. Pamiętam, jak kiedyś sprzedałem parę gierek na giełdzie, żeby móc kupić sobie tę jedną, upragnioną, a później tęskniłem za tymi, co pogoniłem i też je po czasie odzyskałem do kolekcji Nie lubię się rozstawać z nimi, nawet jak wiem, że nigdy więcej ich nie odpalę - stoją ładnie na półce, poukładane alfabetycznie i cieszą oko (choć faktem jest, że muszę wykombinować jakąś szafę/półkę, bo składuję je w kilku miejscach). Na PS3 mam 255 pudełek, na PS4 już blisko 200, a ostatnio zacząłem też robić zapasy gier z XONE, przygotowując się na jesienną premierę XSX (same "exy" oczywiście), żeby mieć piękny start nowej generacji.

Orientuje się ktoś, czy ta pudełkowa wersja Definitive Edition (wyszła chyba tylko w Stanach) ma w środku normalnie płytę z grą, czy wzorem Cuphead tylko kod na digital?

Skrót myślowy, nie bierzcie wszystkiego tak dosłownie Uwielbiałem komiksy, sam je również rysowałem, ale z biegiem czasu, oraz jego mniejszą ilością, parę hobby poszło pod nóż (właśnie komiksy, ale także oglądanie sportu w TV, czy czytanie szmatławca). Seriali też nie oglądam, oprócz tego jednego, właśnie ze względu na żonę.

Z komiksów wyrosłem, a serial miał naprawdę fajne postacie i dobry klimat, ale zdecydowanie za długo go ciągnęli, no i się spyerdoliło.

Żona jest psychofanką (choć aktualnie jest załamana poziomem tego), ale powiem, że do ósmego sezonu to jakoś się trzymało, a teraz nie dość, że jakoś ch#jowo jest to kręcone (widać brak budżetu, całość zamiast filmowego klimatu, jedzie sitcomem typu "Na Wspólnej") to jeszcze decyzje fabularne, plus nowe postacie - dramat, żenada i poziom tych g#wien z SyFy.

Mi się nie przejadł, bo w sumie oprócz mojego ukochanego (i niesamowicie zepsutego) PUBGa, wciąż czekam na podobnie zayebisty tytuł w tym gatunku - dla mnie wcale nie ma ich tak wiele Jasne, APEX jest super, podobnie jak Warzone, ale to nie ten kaliber - nie te doznania, nie ten poziom adrenaliny. Przypuszczam, że tu będzie podobnie, ale jak f2p to chętnie sprawdzę.

Na każdym nowym terenie dostajesz szereg nowych misji od nowych zleceniodawców. A ten zestaw na bank nie jest kompletny, bo zupełnie niedawno (chyba nawet w tym tygodniu) wyszedł nowy, amerykański park "Silver Ridge Peaks", dodający indyki, długi łuk, a także klasycznego M1 Garanda do postrzelania (bronie oczywiście do kupna w osonbnym packu). Myślę, że oprócz tego, jeszcze jakieś parki nie wchodzą w skład zestawu (albo przynajmniej jeden, dodany przed tym, o którym wyżej pisałem).

Akurat theHunter jest śliczny (podobnie jak Ground Zeroes na tym samym silniku). Tutaj jednak wydaje się biedniej, przynajmniej w temacie roślinności.

Hmmm... Bo z tych przecenionych to tylko Parque Fernando było chyba tylko za pół ceny (jeśli chodzi o rezerwaty), no i jakieś zestawy giwer plus noktowizor chyba - to wszystko kupiłem. Reszta miejscówek nadal po 33zł za sztukę, ale stwierdziłem, że nie kupię, dopóki nie wymaksuję tych, co już mam

Tak, końcówka drugiego aktu to mistrzostwo - mocno nakręcała na granie dalej. Ogólnie fabuła głównej osi trzyma poziom i do samego końca przyjemnie się ją odkrywało.

Jestem świeżo po pięciu odcinkach dziewiątego sezonu The Walking Dead i jeśli ktoś uważa, że dziury fabularne w The Last of Us Part II są straszne, to niech lepiej nie ogląda tego serialu. Poziom żenady jest tam wręcz przerażający i TLoU II przy tym to yebaniutki majstersztyk

No z tym niestety trzeba się liczyć, bo takie życie, ale te zagrywki z koniecznością kupna DLC do zaliczenia trofeów z podstawki to sk#rwysyństwo - całe szczęście rzadko spotykane. Kojarzę, że jeszcze w pierwszym Destiny tak jest - ja wbiłem platynkę przed rozszerzeniami, ale później jedno z nich wprowadziło jakiś element, który przemodelował gear postaci i jedno z trofeów jest nie do wbicia bez posiadania tego dodatku.

No akurat z tym Joelem to wiedziałem, że będzie problem, bo jaką on miał tam rolę pełnić? Staruch na bujanym fotelu? Wujek, którego od czasu do czasu odwiedzimy na ganku? Żeby jeszcze mieli jakąś łączność, to Ellie by mogła mieć w uchu słuchawkę i Joel robiłby za batmanowego Alfreda Wiadomo było, że skoro główną bohaterką będzie dorosła Ellie to Joel jest piątym kołem u wozu.

A ja miałem tak w obydwu wymienionych przez Was przypadkach i to jest piękne - całe szczęście wyszło idealnie i mimo moich (wymuszonych przez grę) działań, skonczyło sie tak, jak tego chciałem

Mnie wpieniają tylko te zglitchowane. Ostatnio coś często mnie to spotyka W sumie zawsze mnie to omijało i pamiętam, jak ziomki mi zazdrościli, że Crysis 2 wymaksowałem, a im nie chciały trofki wpadać. Ale jakiś czas później, już na PS4, doświadczyłem pecha przy DOOM (runy), a ostatnio dwie gierki o podwodnej eksploracji - najpierw ManEater (całe szczęście patch naprawił), a teraz Beyond Blue.

Przed chwilą na YT pojawił się taki zwiastun: Premiera 20.09.2020, cena 150$ - u nas pewnie zrobią z tego 800zł

No i superowo, bo martwiłem się, że mnie gierka ominie, kiedy kupię XSX, ale zapomniałem, że na PS4 też wychodzi

Bez ziarenka? To może już na PS5 sobie ogram ten Grounded

Jedynka waliła mocnym crapem, ale z dwójki widziałem gameplay i wygląda bardzo ciekawie. Daj znać, jak coś pograsz - przede wszystkim, jak to się ma to theHunter.

Nie, spokojnie - pograłem, w sterowaniu bez zmian, wszystko legancko tego.

Odpaliłem przed chwilą MudRunnera i ku mojemu zdziwieniu zaczął pobierać się niewielki patch, poprawiający jakieś błędy podobno.

Dla mnie też, ale tak jak kolega niżej napisał: Trochę biednie, to fakt, ale oprócz takich sztosów, jak TLoU Part II czy DOOM Eternal, było jeszcze rewelacyjne Final Fantasy VII Remake, Nioh 2 i Resident Evil 3 (choć to ostatnie trochę na wyrost, bo mimo, że fajne, to jednak biedne w porównaniu z RE2).

Pod koniec drugiego aktu to wrażenie mija i zaczyna się wkradać monotonia - gdyby nie interesujący wątek główny to trzeciego regionu chyba bym nie zobaczył. A ten trzeci region to już w ogóle przesyt - nie dość, że w większości brzydko, to już ogólnie za dużo tego wszystkiego (dobrze, że ogólnie małe to i krótkie). Super fajna gierka, właśnie lecą napisy końcowe, ale żeby stawiać to na piedestale, mianować do GOTY czy nawet gry generacji? Solidna, dobra produkcja na max 8/10, posiadająca sporo braków, umowności i niedoróbek, nieprzystających tytułowi AAA z 2020 roku, ale nadrabiająca genialnym klimatem, interesującą fabułą i ciekawymi questami pobocznymi (choć w większości przewidywalnymi, albo o gorzkim posmaku na koniec). Zakończenie piękne, epilog fajny... Ogólnie więc oceniam pozytywnie, ale nie mam zamiaru gierki wybielać, jak niektórzy tutaj, bo im TLoU Part II nie podeszło (bardzo delikatnie powiedziane), więc teraz gloryfikują gierkę Sucker Punch jakby na złość Naught Dog, w akcie jakiejś dziecinnej "zemsty" czy ch#j wie czego (z wielu postów bije tutaj taka małostkowość, ale nie tylko na forumku - recka AngyJoe to też dobry przykład takiej dziecinady).