-
Postów
12 311 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Poligony warto robić dla upgrade'ów broni, które dostajemy na końcu - to są takie same "laboratoria", jak te początkowe, więc coś, co Ci się podoba (jak wynika z Twojego posta). Oczywiście każdy ma trochę inny twist, niektóre są dłuższe, niektóre krótsze, ale niezmiennie warto do nich zaglądać i je przejść. Można nawet przejechać, bo mamy czerwony samochód, ale te sekcje nie są takie złe. Na początku też byłem przytłoczony tymi respiącymi się wiecznie robotami, ale przede wszystkim musisz nauczyć się omijać kamery (porażenie prądem, bo ich niszczenie nie ma większego sensu). Do tego później dostaniesz opcję hakowania, która na jakiś czas unieruchomi wszystkie roboty i kamery na danym obszarze i dopóki nie będziesz tych unieruchomionych robotów zaczepiać to się nie obudzą i będziesz mógł zwiedzać i lootować w spokoju (ale wąsaczy polecam ubijać, bo oni akurat się nie respią, więc później będzie spokój).
-
Czemu? To nie DayZ. Splatynowałem jedynkę, pograłem paręnaście godzin w Clear Sky i nie widzę tu żadnego problemu z zarządzaniem ekwipunkiem
-
@Czoperrr Tylko, że gry na PS5 to nadal są GRY, a Hellblade trochę do tego miana brakuje. Akurat druga Senua bardzo mi się podoba, więc złego słowa nie powiem, bo jest czym być miała i wszystko tu do siebie pasuje, ale gameplayowo to nawet pierwsze (bo drugie to już w ogóle) A Plague Tale jest bardziej rozbudowane. A że produkcje tego typu są potrzebne... Pewnie, że są - im większa różnorodność tym większy wybór dla nas, graczy.
-
Teoretycznie można tu grindować, ale jest to proces bardzo czasochłonny, bo każdy z przeciwników, niezależnie od rodzaju, czy levelu, daje oszałamiające 5 exp za pokonanie. Plus każde levelowanie na łóżeczku to zmiany w stanie zdrowia mieszkańców, więc warto ich przed taką czynnością obdarować odpowiednią dla ich przypadłości miksturą, żeby po naszym przebudzeniu ich stan się nie pogorszył. Warto wyczerpywać każdą linię dialogową, leczyć i robić sidequesty, żeby uzbierać jak najwięcej XP, skoro decydujemy się nie gryźć. Aktualnie mam 25 level, jestem w piątym rozdziale i taki Ekon na 30 levelu potrafi mocno zajść za skórę.
-
Wpadłem tylko, żeby polizać po genitaliach użytkownika @Kmiot To jaką lekkością i szczegółowością są nacechowane te Twoje recenzje jest niesamowite i nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek, w jakimkolwiek gierkowym magazynie, czytał coś lepszego w temacie omawiania gierkowych wad i zalet - czapki z głów
-
Śmiechłem podczas tego dialogu, choć nie ukrywam, sam się nad tym zastanawiałem
-
Tak, pielęgniarka - wydawało mi się, że wampirza perswazja to dobra opcja A głos naszego bohatera rzeczywiście świetny - mógłby mi czytać bajki na dobranoc
-
No jak czytałem ten temat kiedyś i jak zaglądam na zagraniczne fora to cieszę się, że tak długo zwlekałem z zagraniem. Rozdziałka i klatkarz to tam ch#j, choć oczywiście milutko, ale z postów bił obraz technicznej nędzy i rozpaczy, loadingów rodem ze Starfielda itp, a teraz wszystko legancko śmiga i ciężko się do czegoś przyczepić. Jestem w czwartym rozdziale, staram się zaglądać w każdy kąt, lootować wszystko, co się da, wypełniać śledztwa, wyczerpywać każdą linię dialogową, leczyć wszystkich, trzymać dzielnice we względnym porządku i oczywiście nikogo nie gryźć. Czasem jest trudno, jak trafi się na typa 11 leveli wyżej ode mnie, zwłaszcza przez braki w staminie. Niestety przy Dorothy Crane dokonałem złego wyboru (choć wydawał mi się tym słusznym) i jeden z filarów społeczności gryzie piach, co oczywiście przekłada się na stabilność jej dzielnicy - dużo częściej i liczniej ludzie tam chorują. Dialogi i fabuła to póki co mistrzostwo - wszystko takie dorosłe, niejednoznaczne, czasem zaskakujące - ogólnie świetny klimat i zajebiście mi się podoba.
-
Ja gram teraz w VAMPYRa i widzę, że w postacie, dialogi i ogólną intrygę DONTNOD potrafi mocno, więc Banishers na pewno chcę ograć. Drewniana walka mi nie przeszkadza, w "wampirku" dobrze się bawię nawet z takim gameplayem, więc jeśli w Banishers jest podobnie wysoki poziom co do eNPeCów, dialogów i wyborów moralnych to wiem, że będzie zajebiście.
-
Fajnie, bo już Robo miał trochę z eRPeGa. Ciekawe jakie klimaty? Mocno kibicuję temu studio, bo co gierka to krok naprzód.
-
Bardzo fajne było, choć fabularnie trochę dziwne po tym, jak zakończyła się podstawka (w sensie mojego wyboru). Ale nowe lokacje, bronie i przeciwnicy zdecydowanie na plus. Drugie DLC to jakieś challenge chyba, miałem nie brać, bo nie miało trofeów, ale ostatnio widziałem, że jednak dodali, więc kiedyś na jakiejś promocji wezmę.
-
A tak w ogóle to całkiem niedawno był przecież remaster jedynki, więc Capcom widzę lepsi niż Naughty Dog, bo oni to przynajmniej remake zrobili po remasterze, a nie kolejny raz remaster.
-
Ja zacząłem od dwójki, bo miałem PS3, a jedynka była xboxowym exem. Ta presja czasu mnie odrzuciła i nigdy nie przeszedłem. Mając już XSX, zacząłem DR3, bo strasznie tej gry zazdrościłem XBOXowi, ale wygląda to jak kupa dzisiaj - temu by się przydał remaster. Muszę ponownie spróbować, a ten remaster jedynki może być dobrym momentem, może tym razem zaskoczy.
-
Szczerze powiedziawszy to ja w sumie też w nie nie gram, bo jakoś nigdy nie ma czasu i raczej ochota na to nie przychodzi, no ale takie zboczenie, że lubię mieć w kolekcji Choć raz zagrałem - na PS3 w Terminator Salvation - byłem wtedy świeżo po zbanowaniu konta i przepadły mi wszystkie trofea, więc chciałem trochę podbudować ich stan. W sumie Goat Simulator też do najlepszych gier nie należy, a też ograłem. No ale Gollum to podobno jeszcze gorsza spierdolina i chciałem to mieć w swoich zbiorach
-
Nie opłacam Gamepassa i lubię pudełkowe wydania No i jest ryzyko, o którym wspomniał @Ukukuki - że mały nakład plus niska sprzedaż i może się okazać unikatem, za który będę musiał wywalić więcej niż te 160zł. Poza tym ja i tak tego nie ogram już teraz, bo zwyczajnie nie mam na to czasu - chcę ukończyć jakieś pozaczynane gierki najpierw (choć ze dwie).
-
A tak sobie obiecałem, że kupię, jak będzie koło 50zł (bo przez długi czas wydawało się, że będzie trzymać cenę - mało osób kupiło i się biały kruk zrobił przez chwilę). Jakoś tak oprócz interesujących mnie gierek, lubię dokupić czasem jakiegoś legendarnego crapa, a Gollum już do takiej rangi urósł Mam już od nich The Walking Dead Destinies (aczkolwiek w to chcę zagrać) i jeszcze tego King Konga muszę zdobyć Jakiś czas temu moją kolekcję PS3 powiększyłem o Ride to Hell Retribution i MindJack - za to pierwsze (nówka w folii) zabuliłem jak za współczesną nówkę. Czasem człowiek się nasłucha i chce na własnej skórze przekonać się, jak bardzo coś jest zjebane
-
Wychodzi na to, że LRG jest wydawcą pudełkowej wersji poza Azją. Ciekawe, czy to ich exclusive, czy może później normalnie trafi do dystrybucji - ostatnio mają od cholery fajnych gier, które muszę zamówić i chciałbym dać mojej karcie kredytowej odpocząć na chwilkę
-
Ja próbowałem grać po rusku, ale okazało się, że jednak nie znam tak dobrze, jak mi się wydawało i co chwila zerkałem na napisy. Polski odpaliłem z ciekawości, bo ziomek chwalił, ale ni chuja - drewno i teatr, jak zwykle - tutaj najlepsza byłaby opcja ze S.T.A.L.K.E.R.ów, ruski w tle i polski lektor, ale tak nikt już nie robi, więc mogę zapomnieć. Zostałem przy angielskim, który jest najmniej immersyjny, ale najlepiej wykonany.
-
Okładka Golluma nawet trochę do Elden Ring podobna, więc idealnie - była promka za 59zł, więc trzeba było dołączyć do kolekcji. Still Wakes the Deep podobno fajne i klimatyczne, a War Hospital spodobało mi się po gameplayu.
-
Teoretycznie wersja z OG XBOX działa też we wstecznej na X360, ale ma jakieś problemy z cut-scenkami.
-
Nie czujesz, że rymujesz Ale fakt, poległem tam na tej kilkuetapowej potyczce na wieży.
-
@Kmiot sprzedał mi gierkę (nie pierwszą już zresztą) swoją recenzją, a @Sobies sprzedał mi ją w bardziej dosłownym znaczeniu (i zapakował w różową siatkę z drogerii hebe), więc do pierwszej części, którą kupiłem wcześniej, dołączyła wychwalana część druga - HELLDIVERS w komplecie:
-
Płynnie to i u mnie chodziło, ale miałem ten bug z wpadaniem pod mapę w losowych miejscach. Z czasem sam zniknął, ale były miejsca, że leciałem w nicość ze stuprocentową skutecznością za każdym razem, jak sprawdzałem (film pierwszy). Upierdliwe, bo przez pewien czas blokowało mnie fabularnie, jak np z tą windą na drugim filmiku.
-
Za dużo to jest w takim Horizon Forbidden West, albo jakimś z tych nowszych Assassinów - drzewka zajebane niepotrzebnymi umiejętnościami. Tutaj też nie wszystko może jest przydatne, ale nie ma tego jakoś dużo, podobnie jak z brońmi. Gierka ma od cholery fajnej eksploracji, design jest mistrzowski, dialogi niegłupie, wydarzenia interesujące, a gameplayowo wszystko się tu ładnie spina, bo jest zajebiście przemyślane - gdyby nie techniczne niedociągnięcia, które napotkałem to Atomic Heart byłby dla mnie naprawdę jedną z najlepszych gier, w jakie grałem na przestrzeni dwóch ostatnich generacji konsol (dawać klauny, przygłupy).
-
Nie gram w Devila - grałem w pierwsze trzy części milion lat temu i DmC, ale nigdy na tyle, żeby zgłębiać system walki (podobnie zresztą jak w bijatykach). Oczywiście, że kojarzę te zwroty - to była hiperbola. Po prostu rozbroił mnie tak techniczny i przeładowany żargonem post, podczas gdy ja dość powierzchownie porównywałem obie produkcje (bo też tak je traktuję - raczej nigdy nie zgłębiam tajników systemów walki w gierkach, bo to nie moja bajka - nauczę się podstaw i mam nadzieję, że mnie przeprowadzą przez całą grę).