-
Postów
12 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Tylko info... Rozwiązane jest to na zasadzie Dark Souls i wiadomości od innych graczy. Stawianie znaków, drogowskazów itp (niektóre dają bonusy, jak odnawianie staminy np.). Do tego oczywiście drabiny, liny, skrzynki kontaktowe, generatory, a później mosty i drogi (tu już raczej wspólny wysiłek, bo za dużo materiałów, jak na jednego gracza by poszło. Przypuszczam, że pełnię tego zobaczymy po przejściu gry, bo póki co to stopniowo wszystko się przed nami odkrywa.
-
@Plugawy No ja to wiem, przecież napisałem, ze po ograniu najnowszej odsłony strasznie razi ten wczesny, neandertalski Kratos. Zresztą nie tylko zachowanie, ale i wygląd podczas cut-scenek, z tym wykrzywionym ryjem i zezem gigantem - no ciężko brać chłopa na poważnie Nie grałem jeszcze w Ghost of Sparta, więc nie wiem, czy tam będzie gorzej, czy nie, ale tutaj wady wymieniłem - od killroomu, do killroomu, praktycznie bez bossów - czuć mały rozmiar gierki i jej kieszonkowy rodowód. @Mejm - To nie ma nic do rzeczy, akurat nigdy nie lubiłem tej postaci, bo była strasznie prostacka, jednowymiarowa i niesympatyczna, stąd też nie czekałem na kolejnego GoWa i dlatego też jestem tak bardzo wdzięczny Barlogowi, że miał jaja, by zrobić z tego dresa coś więcej. A jeśli chodzi o gameplay to nie porównuję tego do najnowszej odsłony, bo wiadomo, że żaden ze starych GoWów nie wytrzymałby porównania - myślałem raczej o normalnej trylogii. Choć może być oczywiście tak, że pamięć płata już figle i każda z tych starych odsłon była tak prostacka, ale jednak takie GoW2 czy nawet 3 wspominam dużo cieplej. Wciąż jeszcze Ascension przede mną, ale pamiętam, że była to część, która przelała czarę goryczy i miałem już serdecznie dość tej serii, której każda odsłona jest praktycznie taka sama. Może teraz, po latach, gdy zapomniałem już jak bardzo przejadła mi się ta formuła, Ascension podejdzie mi bardziej - pamiętam, że graficznie robiła mocne wrażenie, więc chociaż tyle dobrego
-
No ale do której części mamy porównywać, skoro gameplayowo to MGSV pod wieloma względami?
-
Musisz nabić chyba trzeci level u inżyniera. Ja z kolei jeszcze nie jeździłem furą
-
A co ja poradzę, że prosty chłopak ze mnie i lubię zwyczajnie fajne gierki. Zresztą w tym roku tylko RE2, Days Gone i Death Stranding brałem pod uwagę, jako kandydatów do mojego GOTY 2019, więc tak nie do końca "co druga". SW wyskoczyło znienacka i trochę namieszało w moich przewidywaniach - nie mogę się doczekać piątku
-
No ja na bank wrócę do MGSV, w sumie zamysł był, żeby to uczynić przed premierą DS, ale nie pykło... W każdym razie mimo innego silnika, to czuć tu ten vibe, a gameplayowo jest bardzo podobnie, tyle że bez strzelania - responsywność postaci, znaczniki, nawet podnoszenie przedmiotów... Dostałem exo level 2 i teraz mogę dźwigać ciężary, zawstydzające Pudziana
-
Nie ma to jak po pracy na poczcie jeszcze zajmować się doręczaniem przesyłek
-
Battlefront nigdy nigdy nie zapowiadało się fajnie, chyba że kogoś kręcą online'owe shooterki - nie porównuj, bo to jednak dwa różne gatunki, dla różnych odbiorców. To tutaj jest duchowym spadkobiercą uśmierconego 1313 i w takich kategoriach to traktuję.
-
W EA nie mam żadnej wiary, ale ten opis... Wygląda jak moje GOTY
-
No Hot Pursuit to taki Burnout 3, tyle że z licencjami i bez takiej rozwałki. Tak jak Most Wanted był dla mnie duchowym następcą Paradise właśnie. Do odhaczania wyścigów na złoto faktycznie BP słabo się nadawał, ale i tak uwielbiam - tak jak @XM. pisze - w ekipie beka niesamowita, tona wyzwań do roboty, motywacja, że jakiś kumpel pobił Twój wynik... Nawet tydzień temu, jak byłem u ziomka, to odpaliliśmy Burnout Party i we trzech na zmianę robiliśmy wyzwania - wciąż daje sporo frajdy.
-
Zacząłem EP3, obaliłem dwa pierwsze zlecenia (wspinaczka na tę górę to coś pięknego, zostawiłem linę i dwie drabiny dla potomności), no i gra się wciąż super. Z tym że fabularnie mam na razie lekki niesmak, bo ze dwie/trzy rzeczy są dla mnie niejasne: Lindsey Wagner odgrywa obydwie role, Koncept plaży też niejasny, niby coś tam było w mailach, ale średnio wyjaśnione. No i Fragile wk#rwia mnie z tymi robakami, ale to już taka kojimowska głupotka, więc należy przymknąć oko...
-
A jak daleko jesteś? Ja po 5h zacząłem od nowa, więc Tobie też polecam Sprawa rozbija się o jakieś specjalne zlecenia i oceny za nie, a te najwyższe można podobno uzyskać tylko na Hard. Nie wiem, kiedy takowe występują, bo zacząłem EP3 i jeszcze nie napotkałem. EDIT: Doczytałem, że rozdział drugi - ja też wtedy się zorientowałem i zacząłem od nowa. Godzinka czasu i nadgonisz postęp.
-
No u mnie też po początkowych zachwytach chęci do grania odeszły... Trochę ma to związek z nawałem innych tytułów i brakiem czasu, a trochę z tym co piszesz. Ale wrócę, obiecuję, bo mimo wszystko sympatyczny tytuł i wypada ukończyć. Ot, taki RPG w wersji light, choć faktycznie rozwiązywanie tych opcji dialogowych jednym kliknięciem przy odpowiednich statach to raczej lipa i powinno być to inaczej zrobione (nie wiem, może jak w Divinity, nożyce, papier, kamień, albo chociaż dodatkowe kilka kwestii, które trzeba bezbłędnie użyć,a które determinowałyby nasz poziom sukcesu w takiej konwersacji).
-
No właśnie, więc dobrze pamiętałem, że tego ficzera nie było od początku. Jaśnie Pan raczy żartować... Owszem, B3 na zawsze w serduchu, ale Paradise było świetnym rozwinięciem serii - gra mimo pójścia w open world, nie straciła nic a nic i dostaliśmy chyba najlepszą piaskownicę, pełną zabawy na najwyższym poziomie. Najgorszy Burnout to coś z pomiędzy jedynki, dwójki, a Dominatora. No ja tak samo. Na początku to tak nie drażni, bo zaraz jest jakieś inne skrzyżowanie, więc zaczyna się robić coś innego, ale jak już ma się prawie wszystko zaliczone, to podróż do startu była męcząca.
-
Ale proszę mi Force Unleashed nie obrażać, przeszedłem z 8 razy i jest to zdecydowanie mój ulubiony tytuł z przedziału 7/10. Dwójkę już jak najbardziej można szkalować A w tym Jedi Academy to się robi w ogóle coś innego, niż skakanie tym zlepkiem prostokątów i machanie mieczykiem cały czas?
-
Po co się męczysz? Wczoraj chyba kończyłeś granie No a jeśli już musisz to graj, rób fabułę, a samo się wszystko wyjaśni/odblokuje - tu żadnej filozofii nie ma.
-
@ListuniO Po walce z bossem zauważyłem, że te urynowe chyba paraliżują/spowalniają cel, ale obrażenia zadają krwiste, więc może o to chodzi.
-
Ja używałem tych czerwonych, z krwią, na lewitujących, więc nieświadomych - po jednym, czasem dwóch trafieniach, ulatywali w górę. Może nie trafiałeś? Oni się ruszają lewo/prawo, więc może akurat "zrobił unik"
-
Jesteś pewien, że to było na PS3? Bo dałbym sobie łeb uciąć, że strasznie na to narzekałem i traciłem fhooy czasu na powrót na linię startu.
-
U mnie tak nie było, może dlatego, że nie dałem się złapać. Aczkolwiek zastanawiam się, czy da się wszystkich BTs w danym obszarze wyeliminować granatami, bo zayebauem pięciu, czy sześciu, ale wciąż jakiś gdzieś sie kręcił (najgorsze są te małe - ciężko trafić). Wzystko zależy od prędkości "wiatraczkowania" i koloru łopatek. Im bardziej pomarańczowe i szybciej napierdzielają, tym BT jest bliżej. No i kierunek, w którym odradek jest zwrócony mówi, gdzie jest BT. Żeby zauważyć zjawę, trzeba całkowicie się zatrzymać.
-
Oraz za opuszczenie Splinter Cell i Prince of Persia - zwłaszcza tego drugiego mi brakuje. Dla mnie Most Wanted - też Criterion, a całość to wręcz Burnout Paradise 2. Na PS3 nie było, ale w remasterze chyba wprowadzili restart.
-
Myślałem nad tym Jedi Academy, ale to straszny szajs - brzydkie, kwadratowe i monotonne. Śmiem twierdzić, że nawet za czasów PS2/XBOXa (czy na co to wyszło), szału nie było.
-
No bluber zbierał tonę plusów za posty o treści "xD", więc z tym "wysiłkiem" to różnie tu bywa @MAJOCHEY_PL - nie ma fotek --> nie wydarzyło się
-
Hmmm, jakoś w tym tytule nie narzekam, za to w Death Stranding te maile powodują u mnie zlewanie się literek w papkę.
-
What? Ja też robię przerwę, bo Death Stranding, później Star Wars i inne singlowe sztosy domagają się uwagi. Trochę kijowo, bo się Survivor Pass marnuje (dopiero 17.level), ale mam nadzieję, że mimo wszystko znajdę czas, by dobić do tego setnego poziomu