Mutant Year Zero: Road to Eden
Nie wiem, ile mi to zajęło, bo licznika czasu brak, ale na bank nie było to 12-15h, tylko przynajmniej dwa razy tyle.
Poziom trudności Normal, lizanie ścian, zbieranie złomu, częsci do broni, artefaktów, oraz notatek, a także kombinowanie, jakby tu wyeliminować każdego przeciwnika cichaczem
Kapitalna gierka, świetny klimat (już drugi raz w tym roku przeżywam szwedzkie post-apo, wcześniej w Generation Zero), fajne dialogi, ciekawe postacie, intrygująca fabułka i niezłe zakończenie.
Po napisach gra z miejsca wskoczyła na dodatek Seeds of Evil, więc lecę dalej, bo dawno nie grałem w nic tak fajnego (a taktyczne RPGi wcale nie są moim ulubionym gatunkiem).
Bardzo mocne 8/10 (małe błędy techniczne, głównie z szarpiącą animacją i przerywanym dźwiękiem po wejściu do nowej lokacji), zdecydowanie polecam.