Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Czarni może i są rasistami (jak każda rasa - lol), ale akurat w tym przypadku obwiniaj postępowych białych lewaków, którzy w ramach jakiegoś chorego poczucia winy, często walczą w ich imieniu, domagając się diversity & inclusion, bo bycie białym to dla nich straszna klątwa, gdyż muszą żyć z pokoleniową traumą bycia potomstwem najeźdźców i kolonizatorów. A trailerek obejrzałem, spoczko, laska nawet urodziwa, co w przypadku gier od UBI jest zaskakujące - granie nią kumam jak najbardziej - od lat powtarzałem, że japoński setting jest dla serii najbardziej naturalny, gdyż nie ma chyba nic bardziej assassinowego niż jakiś klan ninja. Za to ten Yasuke to jakaś parodia i mam nadzieję, że nie będziemy zbyt wiele czasu spędzać "za jego sterami", bo chyba komuś w UBI For Honor weszło za mocno - jakiś yebany, dwumetrowy czołg. Poza tym otwarta walka to wciąż bolączka Assasynów, ciosom zawsze brakuje powera i ogólnie nie czuć mocy tych szlagów, więc zdecydowanie wolę skrytobójcze działania, aniżeli pojedynki.
  2. Wredny

    Forspoken

    Niby tak, ale ja pograłem około 14h i póki co jestem pozytywnie zaskoczony. W międzyczasie wpadł jednak Stellar Blade i niegdysiejszy "Project Athia" poszedł w odstawkę. Od razu napiszę, że po demku byłem mocno na NIE - straszne to było, Frey nie dała się lubić, cringe wywalał poza skalę, technicznie słabo, w performance (a tylko tak się da grać) grafika wyglądała paskudnie, a do tego typowy dla japońskich produkcji, pusty, otwarty świat bez życia, z powtarzalnymi miejscówkami kopiuj/wklej. W pełnej wersji natomiast... technicznie bez zmian, open world nadal pusty, bez życia i kopiuj/wklej, ale... jakoś tak z tą historią lepiej, nawet polubiłem Frey i byłem zaciekawiony (bo aktualnie nie gram) co będzie dalej. Do tego naprawdę fajny, płynny traversal i efekciarska walka, gdzie aż się człowiekowi morda raduje, kiedy widzi kolejne mobki do zrobienia rozpiździelu. Naprawdę chciałem to odpalić, żeby raz na zawsze utwierdzić się w przekonaniu, że to straszna ch#jowizna, a tu zonk, bo na chwilę obecną mam głównie pozytywne wrażenia i gdyby nie Stellar Blade to pewnie grałbym dalej.
  3. Wredny

    Stellar Blade

    To jest strój za złowienie wszystkich ryb, a nie, że sobie strój wyłowisz Dla mnie najlepsza stylówa to jednak to: A chwilę później zaliczyłem ostry wpierdziel od laski z twarzą Liv Tyler - będzie ciężko
  4. Wredny

    Stellar Blade

    Ano, w niektórych to supermodelka, szczupła, choć nadal nie tak, jak ten anorektyczny wieszak, na którym rzekomo była wzorowana. A w innych jest już mocno "thick" - właśnie tę drugą grupę wybieram A do tego gęsia skórka na cyckach
  5. Akurat Paolo nie znuży - on jest nie tyle zaprawiony, co wręcz uzależniony od tych UBI-raczysk, więc wciągnie nosem i będzie czekał na dokładkę
  6. Wredny

    Stellar Blade

    Dzięki @Square Mogę lecieć dalej
  7. To akurat żaden wyczyn - wpadało po przejściu gry praktycznie - też mam. Oczywiście, że "szajs dla mnie", ale piszę to tak zupełnie obiektywnie - ludzie się tym jarali, bo jakieś rzekomo głębokie przesłanie, schizofrenia i głosy w słuchawkach, no ale obok dobrej gry to nie stało. Może moja niechęć do symulatorów chodzenia ma tu coś do rzeczy, ale bardzo słaby produkt gropodobny DLA MNIE.
  8. Sam setting to plus oczko do oceny, ale... Ghost of Tsushima jest dużo lepszym Assassinem w Japonii niż jakikolwiek Assassin ma szansę kiedykolwiek być, więc jaranka zero.
  9. Wredny

    Stellar Blade

    OK, najpoważniejszą wadą tej gierki jest odcinanie od uprzednio odwiedzonych lokacji, co skutkuje niemożnością zbierania pierdół, które w tej grze zbiera się fajnie (i są z tego wymierne korzyści). W The Callisto Protocol mnie to wk#rwiało i tu też właśnie dość mocno mnie zabolało, bo okazuje się, że od żadnego obozu nie dostanę się po ostatnią puszkę, której brakuje mi do kolekcji (Moonwell na Spire 4). Najgorsze jest to, że tam byłem, skanowałem otoczenie i w wiele podobnych miejsc zaglądałem, ale tu zaufałem skanerowi i olałem wycieczkę
  10. Śmiem wątpić - gameplayowo nie ma zbyt wiele gier, które są gorsze od Hellblade.
  11. Ani krzty przesady - jedynka to straszny szajs był (jako GRA, bo jako multimedialne doświadczenie na jakimś psychiatrycznym sympozjum to pewnie furorę robiła). Wymęczyło mnie to ośmiogodzinne przejście bardziej niż 100h wpakowane w maksowanie jakiegoś ubisofciaka - gdyby nie "krótkość" i chęć wyrobienia swojego własnego zdania to bym porzucił po 2h, ale dałem radę i żałowałem, że w to grałem. Ninja Theory - tylko przed Hellblade - później to już równia pochyła i studio zupełnie zbędne w tej branży.
  12. Tyle, że kampania reklamowa DS i tak nie była w żaden sposób pomocna, bo nawet ja - zawodnik z trzydziestoletnim doświadczeniem i fan gierek Kojimy - nie miałem pojęcia, czy ten symulator kuriera to będzie coś dla mnie. Nawet gameplaye na YT utwierdzały mnie w przekonaniu, że gameplay to będzie straszna miernota i jedynie fabuła "mistrza" może to uratować. Paradoksalnie było zupełnie na odwrót, ale dopiero własnoręczne zagranie sprawiło, że się o tym przekonałem, bo "zaocznie" ciężko było sobie wyrobić zdanie (co też jest ciekawą sprawą, bo 90% gierek raczej na luzie można przewidzieć wcześniej, czy to moja bajka). Wszystko wskazuje na to, że to będzie taka sama popierdółka, jak część pierwsza, a czymś takim to raczej ciężko zachęcić do czegokolwiek. Ot, mała, ładna pokazówka UE5, przy której znów będą brandzlować się jakieś BAFTY itp, że niesamowite doświadczenie i poruszanie ważnych problemów - 10/10, ch#j z gameplayem bo kogo to w gierkach obchodzi (mdr)
  13. Wredny

    Zakupy growe!

    Ja kupiłem chyba z 5 i raczej wrażenia negatywne, jak kolega poniżej: U mnie tez pudełka osmarkane, okładki brudne, płyty porysowane. Jedyna opcja to brać te ich pseudo-nówki w folii (repacki, ale faktycznie świeżynki), bo używki to za duże ryzyko. Jak im wystawiłem negatywa to mnie na czarną listę wrzucili i nie mogłem nic od nich do koszyka przez jakiś czas wrzucać, a jak zapytałem, o co chodzi to pisali, że nie wiedzą, chyba jakiś błąd
  14. Tylko co tu reklamować? Korytarzyk bez gameplayu na 5h z ładną graficzką? No będzie w GP to ludzie sobie sprawdzą, bo to chyba jedyna rozsądna opcja do zagrania w ten tytuł (zwłaszcza, że to tylko cyfra). Nikt tego i tak nie kupi, a później będzie płacz, że się nie sprzedało i cyk - kolejne studio leci (ale tych to by mi nawet żal nie było, bo od czasu, jak są w MS to zapomnieli jak się dobre gry robi - ostatnia to DmC).
  15. Wredny

    Zakupy growe!

    Branża przeżywa zapaść, nadmierne jej rozdmuchanie i zachłanność wydawców powodują, że powrót do retro jest dla wielu zapaleńców dużo atrakcyjniejszą alternatywą. Sam sukcesywnie powiększam kolekcję na X360 (bo na PS3 mam od cholery) - zbroję się na ciężkie czasy, kiedy GAASy i inny szajs dla tiktokowców zupełnie zdominują rynek.
  16. Wredny

    własnie ukonczyłem...

    Zmianę w WW tłumaczono postępem czasów i sukcesem God of War. Pamiętam, że też średnio mi się to podobało i miałem żal do twórców o tę mroczną zmianę - zdecydowanie wolałem baśniowe Piaski Czasu.
  17. Red Dead Redemption (1 i 2), Wiedźmin 3, Days Gone i Ghost of Tsushima.
  18. Jak myślę o japońskich otwartych światach to od razu przychodzą mi na myśl Final Fantasy XV i Forspoken
  19. Ale to kolejny pusty świat, BEZ ŻYCIA, tyle że z fajną zabawą fizyką
  20. Odnośnie przecieków o RE9 i rzekomego open-worlda... Wiadomo, że każdy rzyga i wolałby bardziej liniowo, a w przypadku japońskich developerów dochodzi jeszcze totalny brak umiejętności w temacie tworzenia otwartych światów. Nie grałem chyba jeszcze nigdy w japońskiego open-worlda, który nie byłby po prostu wielkimi, pozbawionymi życia, pustymi przestrzeniami, po których co jakieś 10 metrów przechadzają się grupki potworków/wrogów, a miejscówki to jakieś domki/ruiny kopiuj/wklej.
  21. Wredny

    Stellar Blade

    Oho, chyba doświadczyłem pierwszego skoku trudności. Wróciłem z orbity i ta skrzydlata ździra mnie mocno bije
  22. Bo tam podczas developingu był taki burdel, jak w BioWare przy Anthem - nikt nie wiedział, co tak naprawdę robią, jaki jest główny koncept i co to ma być za rodzaj gry. Dorzucane na ostatnią chwilę pomysły krawaciarzy itp - nic dziwnego, że całość sprawiała wrażenie, jakby się trzymała na gumę do żucia.
  23. Nie płacz - ja to przeszedłem na PS3
  24. Arkane Austin było bardzo dobrym studiem (zajebiste PREY z 2017), a to, że ktoś ich zmusił do robienia ch#jowego gaasa to nie ich wina
  25. Wredny

    Zakupy growe!

    Dwie gierki ze "strong female protagonist" The Procession to Calvary wycalakowane na XBOXie, ale pudełeczko do kolekcji wpaść musiało, zwłaszcza, że limitowane ilości. WET kupione, bo na PS3 jakoś ominąłem, a ostatnio ciągle przypominają mi o tym tytule w filmikach typu "Buy these games now, before it's too late".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...