-
Postów
12 301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Wolę "reprodukcje" - Resident Evil 2 to najlepsze, co się mogło gierkom przydarzyć w tym roku, więc nie mam nic przeciwko masowemu odświeżaniu klasyków w taki sposób. No i tak jak Square napisał - "studio, które i tak nie robi nic swojego", więc Twoje "zamiast robić nowe gry skupiają sie na starych" jest zupełnie nietrafione (poza tym, że to zwykłe pyerdolenie, bo niby mało tych nowych wychodzi? i tak w życiu nie jestes w stanie tego ograć).
-
Ku#wa, to jednak prawda... Myślałem, że jakiś foto szop wjechał No za tę cenę to bym chętnie kupił
-
Ja z jedynki zapamiętałem masę scenek, choćby likwidacja szpitala, scena przesłuchania szkopa u rodziców Ani, czy wybór pomiędzy Wyattem a Fergusem i jego późniejsze konsekwencje. Różnica jest taka, że to wszystko działo się w grze, a nie obok - nikt nie wyciągał mnie "z matriksa", żebym móg sobie pooglądać górnolotne przemowy i głupiutkie scenki z kwasem w roli głównej. Owszem, była też baza i kilka akcji tego typu, ale wszystko w jedynce było dużo lepiej wyważone i faktycznie było fajnym przerywnikiem, a nie stanowiło 40% gry - to jest ta różnica - trzeba umieć zachować umiar.
-
Dokładnie tak - ja po zabawie od razu zerknąłem i zobaczyłem, że jej nie ma, więc uznałem, że skitrał do kieszeni Kurde, cała gierka jest przepiękna, absolutny top wizualny - teraz odpaliłem foto mode i przyglądam się twarzom naszej ekipy - niesamowita dbałość o szczegóły. No i podobnie jak Blazko, tak i Artem ma fajną Anię
-
No właśnie o tym pisałem wcześniej - chodzi o wysepkę z pomieszczeniami zasilanymi elektrycznie (i naszym domkiem wypoczynkowym), tam za jednymi drzwiami znajdziesz pewne urządzenie, zamontowane w... A co do gitarki to zagadaj z typem, ja jeszcze takowego nie spotkałem, ale gitarkę najwyraźniej Artem sobie przygarnął, więc mam nadzieję, że będę mógł doręczyć komu trzeba.
-
Dobra, już rozkminiłem - trzeba trochę pokombinować, żeby się dostać do drugiego pomieszczenia - uwielbiam takie akcje
-
Nosz k#rwa, faktycznie Coś słabo się rozglądałem... Widzę, że bajer polega na tym, że mogę otworzyć tylko jedne drzwi... ciekawe
-
Tyle, że w jedynce miała sens i była uzupełnieniem akcji, a tutaj nie "nadawała tempo rozgrywce", ale je zakłócała, zburzała i wybijała gracza z rytmu tymi bezsenswonymi zwolnieniami i masą scenek o niczym.
-
Już chyba kojarzę, że to tam, gdzie trzeba paliwo wlać, ale nie znalazłem jeszcze pełnego kanistra, więc na razie lecę z fabułą
-
Uwolniłem jakiegoś rybaka u podstaw takiej dużej wieży radiowej, no i chłop wspomniał o jakimś urządzeniu, którego on nie może dotknąć, ale mi jako heretykowi może się przydać - mówił coś o jakiejś wysepce, a ja za chooya nie wiem, gdzie to jest
-
Łoo kurna, w końcu miałem trochę więcej czasu i parę godzinek włożyłem, to i gierka zaczęła nabierać kolorów Eksploracja to cudo, przy takim klimacie i oprawie graficzno-dźwiękowej to jest wręcz orgazm dla osobnika, który lubi "lizać ściany". Właśnie opierdzieliłem jedną miejscówkę (100% stealth, ale jakby pies w ciemności nie zadyszał, to bym się na niego wyebau), uwolniłem więźniów i otrzymałem swój pierwszy dobry uczynek (słynny błysk ekranu), do tego upgrade kombinezonu i kluczyk od wdzięcznego fanatyka Chwilę później trafiłem na stację benzynową i tam częściowo stealth, a częściowo wykorzystując ułomne AI przeciwników (przylepianie się do szyby, za którą siedziałem w ciemności i eliminacja headshotami za pomocą pistoletu z tłumikiem). To co mi sie podoba, to motyw z poddawaniem się zwyroli - jak już kilku ubijesz to potrafia spanikować i klęczą, błagając o litość Pływanie łódką nie jest tak relaksujące jak w God of War - co chwila obserwuję taflę wody i boję się, że coś mi roztrzaska łupinkę Do milczącego Artema już się przyzwyczaiłem, choć faktycznie w tej części ta jego ułomność odczuwalna jest dużo mocniej.
-
No przecież sam Pete Hince mówił, że w tej części wydarzenia to "f#ckin' bananas" @tukan idealnie to podsumował - piękne streszczenie tego pretensjonalnego bełkotu o niczym, które pokazuje, jak bardzo niespodziewany sukces świetnie dopracowanego szpila, może zaszkodzić jego sequelowi. Oby id nie popłynęło podobnie z DOOM Eternal, bo jeszcze mi tego brakowało, żeby nasz Space Marine się rozwodził nad sensem życia.
-
Pewnie kwestia nomenklatury, związana z wersją regionalną. Skoro chodzi to po co zakładać nowy temat i robić śmietnik na dziale PS4? Nie wszystkie wersje mają numer "CUSA" (choć akurat mam The Order 1886 przeznaczone na Middle East & Africa i takowy jest). Np azjatyckie Shadow of the Beast ma "PCAS" i ciąg cyferek, więc jest z tym różnie i nie widzę potrzeby zakładania bzdurnych tematów.
-
I to ja rozumiem, jakby dali coś takiego jako unlockable za przejście na S+... Sam bym wtedy machnął kolejne przejście i na pewno nie byłby to speedrun
-
Dotarłem do Wołgi i jestem tuż przed pierwszym wejściem do łódki - nareszcie gra się rozkręciła, bo do tej prory tak średnio było, żeby nie powiedzieć NUDNO. Rwane to strasznie, smętne, jak najnowszy Wolfenstein, co chwila scenka, loading (koszmarnie długi), plus te przedefiniowane interakcje z prompterami (jakby nie można było normalnie się położyć i przeczołgać, albo przejść bokiem samemu). Fabularnie interesująco, graficznie zayebiście, dźwiękowo również, ale boli brak wychylania się zza osłony, no i ten stealth wciąż upośledzony. Teraz bawię się lepiej, bo w końcu więcej miejsca do eksploracji, ale na chwilę obecną wolę starsze odsłony.
-
Gram na Normalu - nie mam cisnienia na platynę, więc pierwsze przejście robię pod poznanie gierki, a jak mnie zachwyci, to kiedyś się wróci Graficznie miazga - poziom detali, oświetlenie - ale to METRO, więc już zdążyłem się do tego przyzwyczaić.
-
@Voytec Ranger Hardcore na start? Grubo Sam się nad tym zastanawiam, bo gry survivalowe lubię smakować właśnie na hardkorowo, ale ciekawi mnie co z tymi tutorialami - co tracę? No i sekwencje QTE - na RH znika HUD, więc na ekranie nie pojawią się przyciski, czy jak to jest? Chyba zacznę na Normalu, ogarnę podstawy, a po paru godzinach, jak załapię co i jak to odpalę nową grę na RH.
-
Jeszcze nie tknąłem Primala, FC5 nawet nie posiadam, więc jak kiedyś będą dorzucać ten szajs do czipsów, a ja akurat nie będe miał w co grać... Hint: Mało prawdopodobne
-
Nieźle, nieźle... Już po dwudziestej, a tu same zacne gierki i żadnego Dalekiego Płaczu Nowego Dauna - nawet Majochey się nie wyłamał - nice... Też nie będę zbyt oryginalny
-
Nie popadajmy w skarajności... Może i starali się obłożyć pada tak, żeby grało się jak najprzyjemniej, ale nawet ja, zatwardziały konsolowiec, uważam że myszką można by wyczyniać tu niezłe cuda. Chodzi głównie o precyzję i czas reakcji - przy tych wszystkich wyzwaniach do spełnienia gryzoń okazałby się zbawieniem.
-
Z innej beczki - czy te zapalające ładunki z granatnika Claire ubijają zombiaki jednym strzałem, czy to jakiś stun jest tylko? Bo dałbym sobie łeb obciąć, że te truposze, które spaliłem, przy kolejnej przebieżce znów mają się dobrze i blokują mi drogę. A właśnie striggerowałem MrX, więc przestało być przyjemnie, a zaczęło się stresowanko, więc takie niedogodności odczuwam dużo bardziej
-
Nie o to chodzi - ja wiem, że bonusik i jako ciekawostka fajne (podobnie jak ta wspomniana Lara), ale ja odniosłem się do tego, że ktoś z tego powodu yebnie sobie cały playthrough w tych fatałaszkach - tego nie jestem w stanie ogarnąć
-
Podoba mi się bardzo - w końcu nie jakieś rozpikselowane indie-guwno, tylko gierka 2D z ładną graficzką. Nie mam nic przeciwko pixel-artowi, ale zdecydowanie wolę tak dopieszczone tła, zamiast spuszczać sie nad czymś, co wygląda jak z Pegasusa, byleby tylko być dostatecznie hipsterskim na tym forum pełnym "koneseruf".
-
Serio? Ja rozumiem sentyment, ale gdzie te pikselowe pokraki pasują do fotorealistycznego stylu gry? Podobnie miałem w którymś z nowych Tomb Raiderów - też można było śmigać klasyczną, kwadratowo-trójkątną Larą, ale uznałem to za śmiesznostkę, której nie zamierzałem odpalać, bo by mi się kłóciło to z resztą designu. Zresztą Leon ma "klasyczny" strój na dzień dobry, tyle że odpowiednio urealniony, więc nie widzę potrzeby wracać do tej skamieliny
-
Otóż to - Sylvan zapomniał wspomnieć, że w przeciwieństwie do RDRII, które było skonstruowane pod wywołanie jak największej immersji, gry UBI są zwyczajnie nie do przejścia, jeśli by tych wszystkich rakowych wynalazków nie było na ekranie - to niestety nie tylko kwestia kosmetyki i to właśnie ludzie mają na myśli, pisząc o "zayebanym ekranie". Sztucznym wyłączeniem tego w menu oczu nie zamydlisz