-
Postów
12 301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Nom, myślę że w The Last of Us nawet mogło by przejść - jak sobie przypomniałem oryginał, to tym bardziej doceniłem pracę scenarzystów i aktorów. Nie jest tak źle - jego obecność triggeruje pewno wydarzenie, a po pewnej akcji mamy z nim dłuższy spokój, więc w sumie jest on ciekawym urozmaiceniem, aniżeli faktyczną upierdliwością (a gram na Hardcore, więc skoro nie narzekam, to nie może być tak źle). Z innej beczki... Ależ sobie prawie gacie spaskudziłem, gdy nagle w kanałach sufit przebiła dłoń... Co prawda powinienem się spodziewać, bo obok jest , więc przypuszczałem, że tu też jakiś skrypt pójdzie w ruch, ale jednak wciąż było emocjonująco - walkę przegrałem, bo sam się yebłem kontenerem
-
He he, ten stój córki burmistrza... Prawilna kreacja na zombie-apokalipsę
-
Widzę, że tu w temacie Anthem coś mało o Anthem - taki zayebisty tytuł, że ludzie wolą o czymś innym popisać. No więc ja również dorzucą coś od siebie - wczoraj kliknąłem na ten link polecający, o dziwo się udało, zalogowałem się, pobrałem demo, ale że grałem z kumplem w PUBGa, to dopiero około 4:00 nad ranem mogłem obczaić demko, a wtedy to zobaczyłem już tylko ekran tytułowy i informację o tym, że demko się skończyło... To na razie tyle z mojej przygody z Anthem, może przy otwartych testach będzie lepiej
-
Jeśli chodzi o Lickery to w przypadku, gdy chcemy jegomościa odstrzelić, polecam szybkie wbiegnięcie na korytarz, zwabienie go i wycofanie się do drzwi - traci zainteresowanie, a jak stoimi w na w pół otwarttych drzwiach to można bezkarnie ładować mu z shotguna w dupsko.
-
OK, OK, dzięki... Musiałem wywalić ten upgrade do Matildy z tym trzypociskowym burstem, bo to byłoby niezłe marnotrawstwo, no i miejsca wtedy zajmuje więcej w kieszeni. Szkoda, myślałem że znajdę jakieś fajniejsze pukawki podstawowe.
-
A te wszystkie dodatkowe pukawki dla Leona to pewnie nie do zdobycia na Hardcore? Bo widziałem dziś na YT jakiegoś polskiego kolesia, co był dopiero w komisariacie, miał chyba ze 3 giwery, a ja ciągle biegam z Matildą.
-
No ja właśnie podjąłem decyzję o ponownym rozpoczęciu przygody, bo niezbyt jestem zadowolony ze swojego progresu po wczorajszym wspólnym graniu przy procentach Na liczniku 5h40m, mam USB, a także wiem, gdzie leży lewarek, ale coś mało amunicji, zero roślinek... Jadę od zera, tym razem z większą rozwagą - oczywiście wciąż Hardcore.
-
He he - poniekąd rozumiem Andżeja, bo mnie też on lekko irytuje, podobnie jak rodzinka w REVII. Alien Isolation do dziś nie skończyłem, ale tam przynajmniej można się było gdzieś ukryć CO do samej gry to cudeńko - 10/10 i nie widzę wad. Oczywiście są głupotki i bardzo dużo "gamizmów", typu brak jakiejkolwiek formy odepchnięcia, czy walnięcia kolbą/rozdeptania głowy, albo choćby promptera do oskryptowanego skoku w niektórych miejscach (te śmieszne wyrwy w deskach biblioteki to nawet ja z moim zyebanym kręgosłupem bym przeskoczył), ale całość jest tak cudownie oldshoolowa, klimatyczna i wymagająca, że nie widzę powodów, dla których miałbym nie przymknąć na to oka
-
Oryginalny nie będę, wczorajszy zakup, dokonany jeszcze w robocie, ale trzeba było czekać do wieczora, wyjścia żony i przyjścia kumpla, by godnie, przy flaszeczce Grantsa, rozkoszować się tym wspaniałym szpilem i znów wspólnie przeżywać, kombinować i planować strategię, jak w wieku dwudziestu paru lat za czasów PS2 i gier typu MGS3 czy RE4. Cudowny tytuł...
-
Tak jak jestem strasznie napalony na ten tytuł, to akurat pieski z końcówki to straszny pasztet - zaburzone proporcje, drewniana animacja biegu - słabo to wyglądało. Po kapitalnie wykonanych zwierzakach w RDRII ciężko teraz będzie przełknąć taką miernotę
-
Nie wiem, czy to zależy od sklepu, ale kumpel zamawiał pudełko i sklepik do kompletu dorzucił mu kolorową karteczkę ze screenami z gry i rozpiską zawartości oraz z kodem na tę zawartość (m.in. Ace Combat 5 właśnie).
-
Wow, fajna lista. No i są trofki za Hardcore, więc już wiem, jak zaczynam Te "S" ranki mnie trochę martwią (choć to akurat można na Standard), no i pucharek za mniej niż 14000 kroków - ciekawe jak bardzo jest to wyżyłowane, bo przecież backtracking jest praktycznie wizytówką serii.
-
To poczekaj na broń czy kamizelkę. Zerknąłem z ciekawości na screena ze zdobycia mojego pucharka i widzę, że tam zrobiłem maskę, więc to raczej musi być jakiś konkretny item, a nie same materiały - poradniki albo wprowadzają w błąd, albo kiedyś były inne wymagania i się zmieniły po tych wszystkich patchach.
-
To jest pikuś - dość szybko pękło. Później będzie jeszcze gorsze - zayebać rudego z 200 metrów karabinem z lunetą - nawet nie wiesz, jak mało jest takich otwartych przestrzeni, żeby można było coś tak małego wypatrzyć i jeszcze trafić.
-
Ja zaglądam i chętnie czytam, bo mam zamiar cyklicznie wracać do tego tytułu. Wczoraj wróciłem na chwilę, żeby pchnąć misję z Layton Lake (ustrzelić whitetail/blacktail deer w nocy), ale nawinął się tylko Roosevelt Elk i znów wymiękłem - ta misja ciągnie się za mną chyba od ponad pół roku
-
Mówiłem, ale Ty zawsze jakoś dziwnie uprzedzony byłeś, tak jakby Fortnite było synonimem BR. CoD nie dla mnie, bo za duże ADHD tu panuje, ale polecam Ci PUBGa w takim razie - myślę, że też powinno Ci się spodobać - ja nie mogę się oderwać
-
Ja również tydzień urlopu od 28.01. choć zupełnie nie brałem pod uwagę Residenta
-
No ja wciąż tajgi nie kupiłem, choć kusiły te śnieżne klimaty, ale sobie pomyślałem, że najpierw 100% w podstawce zrobię i dopiero wtedy po kawałku dokupię resztę
-
A sorry, jakoś ostatnio nietowarzyski jestem i gram tylko solo Jakoś w tym tytule niezbyt co-op mi pasuje, wolę samotne skradanie i wyczekiwanie Coś w tym jest. Plus zauważyłem, że ciągnie mnie do tych typowo blaszakowych survivali - ostatnio obaliłem No Man's Sky, a kusi jeszcze Subnautica, The Forest, no i nie mogę się doczekać DayZ na PS4
-
Dark Souls II
-
Pierwszy NIER lepszy pod względem fabularnym i postaci nam towarzyszących, ale sprawy techniczno-gameplayowe to kilka klas niżej niestety. Ja się cieszę, że ograłem to w odpowiedniej kolejności, bo teraz może być ciężko bawić się tym potworkiem. Ale jak jesteś tolerancyjny na tego typu bolączki to warto, zdecydowanie.
-
Sandbox w klimatach TLoU i TWD - dla mnie spełnienie marzeń i najbardziej wyczekiwany tytuł tego roku. Filmik spoko, ale nie nakręcił mnie bardziej - po prostu poprzednie materiały i tak już mnie odpowiednio nastawiły - zakup premierowy bez chwili wahania.
-
"Mówię po polsku, bo myślę po polsku"... W tym przypadku myślałeś po angielsku, a tam "actual" oznacza "rzeczywisty"
-
Nie odczułem w tej gierce żadnego backtrackingu. Wystarczy eksplorować, kombinować, zbierać i wtedy zbytnio nie ma potrzeby gdziekolwiek się wracać. Tzn i tak się wraca, bo tak jest Talos 1 skonstruowany, ale nie czułem, żebym był do czegokolwiek zmuszany. No i słabo coś z postępem - dla mnie szukanie członków załogi było zabawą samą w sobie - każdy z nich miał jakąś historyjkę, a do tego fajne itemki w kieszeniach. Dla mnie jeden z trzech najlepszych tytułów 2017 - cudowna gierka - nawet splatynowana w dwóch przejściach (trzeba będzie sprawdzić DLC w jakiejś promocji).