Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 301
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Ja przy drugim spotkaniu go wrukwiłem, bo za szybko wyciągnąłem giwerę, więc wyzwał mnie od oszustów i zaczął do mnie napyerdalać. Szybko wczytałem ostatniego save, ale chyba już zdążyło się zapisać, bo niedawno spotkałem innego typa, tym razem Amerykanina, który znów chciał strzelać do butelek, a następnie do ptaków. No dokładnie - ja wczoraj widziałem filmik, ale mówię sobie - nie i ch#j. Już podnosząc tę jedną sztabkę czułem sie jak cziter, a co dopiero jakieś glitche - popsułoby mi to powolne smakowanie przygody. Wczoraj podążając za tą mapą znalazłem złoty wlewek, czyli coś mniejszego niż sztabka - ciekaw jestem po ile chodzą u pasera
  2. Wredny

    No Man's Sky

    Super. Ostatnio grałem przed premierą RDRII, bo lubię się relaksować przy tym tytule. Jak tylko znudzą mi się kowboje to chętnie wrócę w kosmos.
  3. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Przez granie w RDRII ciężko o ekscytację czymkolwiek innym, ale z chęcią obejrzę jakiś trailer. Kupić i tak trzeba będzie bo w końcu to Medievil.
  4. U mnie Javier po zadymie w saloonie pojechał do Blackwater na zlecenie Dutcha i tam widnieje jego ikonka, na czerwonym obszarze mapy - na razie tam nie zaglądam
  5. To jedno z tych siedmiu domostw do obrobienia - fajne przygody - ta pierwsza z Javierem to właśnie jedna z tych aktywności dla członków gangu. U mnie tego nie było, a sam do tej chatki nie jadę, bo liczę na to, że jeszcze mister Escuela mnie poprosi. Byłem za to w innych i polecam
  6. Jak ja kocham taką narrację rodem ze Skyrim - zabiłem jakiegoś starego oszołoma w leśnej chatce (na północ od Annesburga) i ograbiłem go z rzadkiego shotguna - piękna rzecz. Patrzę na mapę, a obok inna chatka no to jadę - wygląda na opuszczoną, więc zwiedzam, przeszukuję, zbieram co się da, no i podchodze do kominka (a do kominków warto w tej grze podchodzić), Arthur wkłada łapę i wyciąga mapę z zaznaczonym miejscem - szybki rzut oka na moją mapę - niedaleko. Jadę, po drodze mijam wisielca, schodzę z konia, żeby przestrzelić sznur, a z lasu wybiega na mnie trzech rednecków z tego Murfree Brood - odpalam dead eye, ale jeden był zbyt blisko, podbiegł z nożem, więc obejrzałem soczystego close-quarter finishera z rewolwerem w roli głównej. Pozostałych dwóch zastrzeliłem normalnie, przeszukałem, podniosłem kapelusz (ten zwyrol z nożem normalnie yebnął mi tackle'a jak w futbolu amerykańskim), zestrzeliłem wisielca, przeszukałem, znalazłem pożegnalną notkę, z której wynikało, że był więźniem tych poyebańców i wolał takie wyjście z sytuacji... Taka przygoda i ani jednej linijki dialogu, nie licząc oczywiście tekstów tych brudasów typu "Teraz cię mamy!" A jeszcze nie dojechałem do miejsca na mapie. Nawet gdyby nie było tu fabuły to nadal 10/10 @Rozi Dokładnie to samo - wciąż drugi akt, a pewnie już ze 40h
  7. Był ktoś u gunsmitha w Rhodes? Gość ma pewien sekret... No i fajna giwera bez konsekwencji
  8. Tak ciężko OPTIONS przytrzymać?
  9. Nie wierzę, jakie ameby tu piszą... Na poprzedniej stronie wszystko elegancko wyjaśnił @MeL Podczas slo-mo przyjeżdżasz celownikiem po przeciwniku/zwierzaku i pojawiają się na nim czerwone Xy. Wciskasz R2 i kule lecą tam, gdzie było zaznaczone. Następny level z ręcznym zaznaczaniem jest po to, żeby niechcący nie ustrzelić przypadkowego przechodnia, albo konia na przykład.
  10. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Ale w sumie czemu? Takie Diablo do dziś polega na spamowaniu jednym przyciskiem i obserwowaniu jak mały ludek macha małym mieczykiem (jeśli ktoś gra postacią melee). Jakoś ludzie nie wymagają systemu walki z DMC
  11. To widzę, że mimo powoływania się na znajomość poprzedniej odsłony, słabo ją zapamiętałeś, bo tam na początku było tak samo, a później tak jak Bansai pisze:
  12. Ja bym narzekał - teraz jest idealnie. Jeszcze tego brakuje, żeby Arturowi wykupić jakiegoś skilla, dzięki któremu wszystkie zegarki i klamry z pasków denatów przylatywały by do nas niczym śrubki w Ratchet & Clank - immersja jak ch#j
  13. W każdej Właśnie poznałem mechanikę pojedynków dzięki side-questowi z sektą. Co prawda tu był tutorial, ale mam nadzieję, że się czegoś nauczyłem
  14. Początkowy Tenesee Walker jest w stajni Kurde, niby najlepsze statsy ma ten, którego trzeba było kupić, jak się zostawiało tego konia rodem z Darksiders, ale nie podoba mi się jego umaszczenie . Ten Kentucky Saddler jest trochę większy od Tenesee. A super małe to są Morgany czy jakoś tak
  15. @Ryo-San Biorąc pod uwagę, że mieszkańcy są dość agresywni, gdy chociażby wkroczysz na teren ich posesji, to myślę, że nawet na pewno Polecam obczaić w necie lokacje tych 7 domostw, które wręcz trzeba obrobić - tam nie dość, że będziesz miał zadymy to jeszcze każde z nich jest taka mini historyjką A wiecie co się dzieje, jak za długo się szwendacie po świecie i nie zaglądacie do obozu? Bo właśnie miałem fajną sytuację "na trasie"...
  16. Podczas wybierania broni, w tym wewnętrznym kole - masz różne kółka symbolizujące rodzaje ammo i strzałki < O O O O > takie coś
  17. No prawo działa tu wybiórczo. Przejeżdżałem obok stadniny koni i wypatrzyłem pięknego, czarnego Kentucky Saddlera. Ja wciąż na moim łaciatym Tenesee Walkerze, ale taki czarny zawsze mi się marzył, więc myk przez płot, lasso, głaskanie, uspokoiłem, wsiadłem i odjechałem bez żadnych konsekwencji... Doczłapałem się do stajni w Saint Denis, z łaciatym za mną, ale cena za konia bez dokumentów to ledwie 2$. Oczywiście sprawdziłem tylko w celach orientacyjnych, bo za chwilę przekładam siodło Żegnaj, łaciaty... Choć może czasem wezmę go na przejażdżkę - w końcu mamy więź na najwyższym poziomie. Czarny za to ma większe jaja - serio, aż nie dało się nie zauważyć podczas jazdy Na fotce (swoją drogą linkuję je bezpośrednio z Social Club) ja z moimi dwoma rumakami jeszcze przed przełożeniem siodła.
  18. Skóra nie przepada, gra traktuje ją, jako dostarczoną traperowi, po prostu tracisz możliwość jej sprzedania za niezłą kasę. A też miałem raz - tak to normalnie, te eleganckie strugi, a raz takie białe kreski, niczym z poprzedniej części Ależ kuźwa raz jechałem nocą w ulewę - burza, pioruny, wiatr pizga - aż Arthur za kapelusz co chwilę się chwytał i pochylony jechał - uwielbiam takie detale.
  19. To nie jest O'Driscoll
  20. Ciut obok Van Horn znalazłem stary fort z czasów wojny secesyjnej, a w nim kilka fajnych rzeczy, między innymi ten kozacki kapelusik żołnierza armii północy oraz jego nóż:
  21. Z tym rozkładem zwierzaków to niezła beka - widziałem, że ktoś tu wrzucał jakieś fotki z reddita, ale niezbyt o tym myślałem, aż tu nagle... Przejeżdżam sobie trasą, którą jechałem jakieś dobre parę dni wcześniej - ta drewniana droga, prowadząca do Saint Denis - a na niej kilka drobnych szkieletów... Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że którejś nocy, jak obozowałem niedaleko, jakiś rozpędzony wóz wjechał w stado ptaków. Rano, jak się obudziłem, poszedłem je oskubać, bo piórka przydają się na crafting strzał. No i teraz, gdy tak stoję nad tymi drobnymi kosteczkami, dotarło do mnie, że to są właśnie te ptaki...
  22. Czyli jak rozumuję, logicznym będzie szukać aligatora na północ od Saint Denis... Na razie natknąłem sie tam tylko na Legendarnego Dzika - skórka poszła za 22$.
  23. Tych legendarnych zwierzaków jest chyba więcej niż tylko te 14, co są oznaczone na mapie, którą dostaliśmy od Hosea. Nie ma na niej np Legendarnego Aligatora, a jeden z talizmanów wymaga takiego składnika - no chyba, że to się da zdobyć w inny sposób...
  24. Ten filmik, co wczoraj wrzuciłem, oburzył jakiegoś gostka - tak bardzo, ża napisał pod nim komentarz - "I will not buy this game because of this shit." Odpisałem, że o co mu chodzi, przecież to nie gra, tylko ja to uczyniłem, ciekawe czy odpisze. Ale kliknąłem na jego profil no i wszystko jasne - Hindus Poniżej wrzucę jeszcze raz w spoiler dla tych, którzy nie kojarzą
  25. Idę sobie brukowaną uliczką Saint Denis, a tu słyszę, czy nie wspomógłbym ślepca - siedzi brudny dziad z opaską na oczach, wrzuciłem mu 50 centów, podziękował, honor podskoczył, poszedłem zadowolony z siebie, ale się odwracam, patrzę, a ten ch#jek się podniósł i sobie na luzaku przez ulicę przebiega No chyba, że jakiś tamtejszy Daredevil, to wtedy wybaczam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...