
Treść opublikowana przez Wredny
-
Darksiders 3
Wrażenia? Średnio jest, szczerze mówiąc :) Widać tu trochę inspiracji soulsami, ale takie rzeczy trzeba umieć robić. Gram od razu na Apocalyptic i poziom trudności jest sztucznie śrubowany przez źle rozmieszczone checkpointy i frustrującą konieczność przemierzania sporych połaci levelu, wraz z ponowną walką z zamieszkującymi je potworkami. Graficznie spoko... gdyby to był remaster, bo jak na obecne standardy to szału nie ma - kolorowo, niektóre miejscówki spoko. Sama Furia animowana raczej niespecjalnie, ale tak jak piszesz - charakter ma niefajny - dobrze, że jej Watcher wprowadza trochę sarkastycznych komentarzy. Projekty poziomów bez polotu, choć na razie początek gry (właśnie po raz piąty podchodzę do drugiego bossa - Wrath), więc pewnie będzie lepiej. Technicznie też średnio, tekstury często prześwitują i pokazują próżnię (przy szybkim obrocie kamerą), podczas auto-save animacja potrafi mocno chrupnąć, a wraz z nią dźwięk. Nie czuję tu tej magii, która powodowała, że aż chciało się grać w poprzednie dwie części - tutaj pchany jestem bardziej ciekawością, czy też poczuciem obowiązku z gatunku "kupiłem, to wypadałoby w to grać", ale tak jak pisałem - na razie początek, więc jeszcze może być OK. Na chwilę obecną zdecydowanie najgorsza odsłona serii.
-
Left Alive
Binary Domain było zayebiste - dla mnie jedno z większych zaskoczeń siódmej generacji. Pamiętam, że trailer strasznie mi się spodobał, kupiłem na premierę i przeszedłem praktycznie z marszu. Tutaj jakoś tego nie czuję.
-
Left Alive
Ale okładkę ma piękną To chyba będzie jedna z większych zalet tej produkcji
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Może... Przez RDRII trochę zyebał mi sie przelicznik - gram od premiery, a końca nie widać. Nie no kupię, ale podobnie jak w przypadku Hellblade - poczekam na konkretne promo, albo na wersję pudełkową.
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
No to sayonara - za max 70zł wezmę
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
No właśnie... Jak ktoś nie ma Pana Spencera, to chyba lepiej czekać na promo, skoro gierka miała premierę tydzień temu i już się kończy - no chyba, że akurat mieliście tydzień wolnego i ciśnięte non-stop - jak było?
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Obydwa argumenty z doopy, jak zwykle zresztą... Pisałem przecież, że nie odsprzedaję moich gier, a kupuję od chooya premierowo, więc pełną kwotę bulę dość często (chyba, że poprzez "pełną kwotę" rozumiesz cenę o 10-20% większą w przypadku cyfrówek na PS Store np. w porównaniu z ich pudełkowymi odpowiednikami).
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Raczysz Pan niesmacznie żartować - na PT ani razu nie zaglądałem, a wszystkie zakupione gry pozostają na zawsze w kolekcji - na PS3 będzie około 270 sztuk, na PS4 dokładnie 111
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Na PS4 nie ma Zresztą nie obchodzą mnie "darmowe gierki" w ramach abonamentów - tych z PS Plus też nie pobieram nawet - nie wiem, jakiś uraz do cyfrówek mam, no i uwielbiam widok pudełek na półce
-
Elite: Dangerous
No przeca pisałem, że jeszcze nie teraz RDRII jeszcze nie ukończony - Epilog II robię
-
Mutant Year Zero: Road to Eden
Kurde, szkoda że nie ma wersji fizycznej - 144zł za cyfrówkę jakoś mnie odpycha. To dużo powyżej granicy, którą sobie wyznaczyłem w przypadku tytułów, których nie mogę mieć na własność...
-
Red Dead Redemption 2
A ja wreszcie dotarłem do Epilogu i wyciągnąłem spod łóżka skrzynkę z pewnym kultowym Ależ mi się tu podoba, choć brakuje mi
-
Far Cry New Dawn
Dokładnie tak - Blacklist jest świetną grą i zayebistą skradanką - obiektywnie rzecz biorąc daje dużo więcej opcji i ścieżek wyboru niż którakolwiek z pierwszych czterech części. Oczywiście najlepszym przedstawicielem gatunku jest na chwilę obecną MGSV, ale tu z kolei mamy świetną mechanikę, osadzoną w zbyt wielkim i pustawym świecie, złożonym z assetów "kopiuj/wklej".
-
Outer Worlds
No właśnie oglądam ten gameplay i jestem zachwycony - jak mi to przypomina PREY, które uwielbiam
-
Far Cry New Dawn
I Prince of Persia
-
Red Dead Redemption 2
Robił ktoś te wyzwania strzeleckie? Jak ja mam wytrącić broń trzem typom, skoro wszyscy mają ją na stałe przyspawaną do dłoni? Jak strzelę drugi raz w łapkę to typ umiera
-
Outer Worlds
Ale mimo wszystko dalej ciśniesz w F76... Po co się męczyć, skoro aż tak nienawidzisz tej gry?
-
Outer Worlds
Nie mam kasy, żeby wywalić ją na konsolę z trzema interesującymi mnie grami na krzyż - za dużo gier wychodzi i nie ma kiedy odłożyć takiej sumy, bo ciągle coś się kupuje, a w pożyczki czy raty nie mam zamiaru się bawić, bo to zarezerwowane jest dla poważnych życiowych spraw, takich jak remonty itp.
-
Outer Worlds
No ja się zajarałem od pierwszych sekund, ale później docierało do mnie, że Obsidian jest teraz M$owy, więc starałem się tłumaczyć sobie przez czas trwania tego trailera, że ch#j mnie to obchodzi, skoro i tak nie zagram, a tu proszę - PS4, XBOX, PC - ucieszyłem się jak małe dziecko
-
Far Cry New Dawn
Nagle RAGE 2 wskoczyło do przedziału "day-one" Te dwie laski wyrażnie jadą mi Neganem, ale całej reszcie brakuje klimatu, a ja głupi liczyłem na jakieś zombiaki, ponury setting itp... Rozumiem, że jedną z najlepiej wspominanych odsłon FC był odjechany i neonowy Blood Dragon, ale to kuhwa zupełnie nie ta strona. Nie mam pojęcia, jak ktoś mógł wpaść na tak zyebany pomysł, żeby wręcz skopiować RAGE 2, ale jako że to UBI to można zapomnieć o tym, co tamtą produkcję na pewno uratuje - rajcownym gunplayu.
-
Red Dead Redemption 2
Czarne miśki uciekają defaultowo chyba, tylko grizzly są agresywne.
-
Resident Evil 2 Remake
Ja pyerdolę, Wesker... szanuję jak poyeahbunny Ale tego nie masz, a ja mam
-
Resident Evil VII
Mi tu nie było mało, bo nie o napyerdalankę chodziło - przeciwnicy pojawiali się rzadko, więc nie zdążyli się przejeść, czy opatrzyć - dominował klimacik zaszczucia i tu gierka błyszczała.
-
Resident Evil VII
Przecież to Residenty - nie pamiętam, kiedy tu cokolwiek miało sens, ale ogólnie podobał mi się ten kierunek - był taki bardziej klimatyczny, przyziemny i przerażający. Pleśniaki bez polotu, ale robiły za standardowe zombie i w sumie spełniały swoją rolę mięsa armatniego - niczego więcej po nich nie oczekiwałem.
-
Resident Evil VII
Cudowny tytuł - graficznie dla mnie miazga, klimat ciężki jak chol.era (tego się po RE nie spodziewałem), a lokacje po wyjściu z domku też mega mi się podobały - klimatyczne no i urozmaicenie jakieś. Pierwsze przejście zajęło mi jakieś 15h (chyba, już nie pamiętam), więc idealny czas, jak na gierkę tego typu. Super powrót do formy i odkupienie grzechów Capcomu po syfiastej "szóstce".