Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    Battlefield V

    Zniszczenia, do tego fajny Rush i Squad Deathmatch, yebać Conquest - wolałem, gdy było to mniejsze, dzięki temu nie biegało się kilometrami tylko po to, by oberwać kulkę znikąd i znów biegać kilometrami. Mniejsze mapy, mniej graczy, mniejszy chaos i byłoby idealnie.
  2. Wredny

    Days Gone

    Quote Reply Rep Naciągana teoria _Be_ Poniżej masz filmik, z którego pochodzi ta "informacja", a także powyższe, które wrzucał XM i całość jest raczej bekowym wywiadem, zrobionym na luzaku - bardzo fajny materiał, polecem obejrzeć: Whaaat? A przed chwilą oglądałem ten wywiad, w którym Garvin na pytanie czy w grze są dzieci odpowiedział, że nie... A to gruby kłamczuszek
  3. Wredny

    God of War

    Eeeej.... Ale teraz popłynąłeś Ale to ciekawe w chooy jest - młot i siekierka jak najbardziej, ale ten wąż... That's some heavy szit, man
  4. Wredny

    God of War

    No raczej - tym większy niedosyt, bo to już w ogóle był chamski cliffhanger
  5. Wredny

    God of War

    No ale tak rozbijać gierki na czynniki pierwsze, to nigdy 10/10 nie wystawisz. Dla mnie Wiedźmin 3 całościowo to dyszka, choćby za ten niespotykanie piękny, żyjący i różnorodny świat, w którym umiejscowione są te wszystkie historie. Automata to takie spoko 8/10, bo nie mam zamiaru robić mesjasza z gry tylko dlatego, że pokazała mechaniczną waginę i jest japońska (co na forumku jest znamienne - japońska gra>cokolwiek innego). God of War natomiast to bardzo solidna produkcja na 9/10 - początkowy zachwyt i ogrom gierki, później gdzieś ulega rozmyciu - nadal jest fajnie, ale okazuje się, że nie będzie tak epicko, jak to sobie wymarzyliśmy. Do tego mało zamknięta całość - rozumiem, że to wstęp do trylogii, ale można to zrobić lepiej, żeby także ta jedna odsłona sprawiała wrażenie zamkniętej, a nie takie cięcie, jakby w przyszłym tygodniu miał się ukazać epizod drugi. Pamiętam, jak wielu recenzentów minusowało The Order 1886 za właśnie takie rzekome zagrywki, a ja skończyłem tamtą produkcję i za chol.erę nie czułem takiego czegoś, jak właśnie w GoW. Dla mnie byłaby dyszka, gdyby lepiej rozegrali sprawę zakończenia, gdyby to nie był taki rozbudowany prolog do kolejnej części - to zepsuło moje całościowe dobre wrażenie.
  6. Wredny

    Battlefield V

    Osz koorva, please STOP, bo czkawki ze śmiechu dostałem
  7. Wredny

    Days Gone

    Zgadzam się w zupełności - w takim sanboksie jest masa rzeczy do pokazania, niechby nawet zaprezentowali jakiś randomowo wyciągnięty z fabuły quest dziejący się gdzieś w połowie, a nie początkowe 60 minut... Kuźwa, mnie też kusi, ale chyba się jednak oprę. Niby w zeszłym roku grałem w demo PREY, które też pokazywało "otwierającą godzinę", ale to było własnoręczne granie, no i jakiś tydzień przed premierą, a nie oglądanie jak ktoś mi pokazuje gierkę i to jeszcze prawie rok przed jej wypuszczeniem do sklepów. Były fajne gameplaye, teraz trochę więcej światła rzucili, ale to? Dla mnie chooyowa strategia marketingowa. Ja rozumiem, że nowe IP, że ludzie niezdecydowani, bo "kolejna gra o zombie", do tego jeszcze kolejny open-world, ale czy naprawdę nie ma lepszego sposobu na to, by zachęcić niezdecydowanych do zakupu?
  8. Wredny

    God of War

    Ogólnie te teksty lecą przecież przez całą grę - jak tylko odwiedzasz któregoś to zawsze komentuje foszerkę braciszka
  9. Wredny

    Battlefield V

    Dokładnie tak - podobnie jak w części pierwszej, gdzie ten singiel był jeszcze epszy. W każdym razie BC2 to ostatni dobry singiel w wojskowym FPSie. Te z MoHów też są sympatyczne, ale to już niestety CoDowy standard, czyli szybkie 6h korytarzyka i skryptów. Zdecydowanie bardziej bym się cieszył na wieści o remasterze (skoro wypuścili Burnout Paradise to tu też mogą!) niż o nowej odsłonie z tym podtytułem, bo dziś to byłaby tylko profanacja znanej marki - takich gier już się dziś nie robi, nie w EA... No raczej, ale czy ktokolwiek śmiał to w ogóle poddać w wątpliwość? Przecież od czasów sukcesu CoD4MW wszystkie firmy robiące wojskowe shooterki kopiują CoDa i EA nie jest w tym odosobnione - Bad Company 2 to było ostatnie tchnienie dawnej szkoły robienia kampanii dla pojedynczego gracza i to se ne vrati. Żadna nostalgia, tylko pełen pakiet doznań - świetnie zbalansowane multi i kapitalny singiel - takich kompletów już się dziś nie robi. No to raczej będziesz zadowolony, bo co z tego, że nazwą grę Bad Company 3, skoro to dzisiejsze EA i DICE będą za to odpowiedzialne - dostaniesz swoje wielkie mapy i zdałniony gameplay z najnowszych odsłon, bo raczej nikt nie wierzy, że wraz z kultowym podtytułem wróci ta wyjątkowość i magia. To na chooy mi tu podnosicie ciśnienie w temacie tak zatytułowanym? Bez szans - skoro EA zamyka studia, bo "to była gra singlowa". Widziałeś "singla" w Battlefront II? No właśnie...
  10. Wredny

    Atomic Heart

  11. Wredny

    God of War

    Z tym się zgadzam w całej rozciągłości i podpisuję się obydwiema łapkami. Z resztą już tak pół na pół, bo dla mnie eksploracja była fajna, zadania poboczne również, a Niflheim i Muspelheim to wartość dodana i ciekawe urozmaicenie (no i Mupelheim to przecież to samo, co mieliśmy w każdej części GoW - Chellenge).
  12. Wredny

    God of War

    Raczej jest, skoro ten wbija mu nóż w szyję, a później spotykamy tę scenkę w Helheim...
  13. Wredny

    Atomic Heart

    Dla mnie nadal wygląda, a do tego jest fantastyczny w wielu innych aspektach... No i myślę, że @hav7n nie pisał tylko o oprawie, ale o stylu, klimacie i fajnej rozgrywce - też lubię takie gierki i Atomic Heart z miejsca wskoczyło na listę "must-have".
  14. Wredny

    Days Gone

    Pożyjemy, zobaczymy - na razie się na to zapowiada. Po prostu niektórych boli takie porównanie, a na mnie ono nie działa negatywnie, bo istnieją fajne "farkraje" i je właśnie wymieniłem Ze względu na perspektywę i przemierzanie głównie terenów pozamiejskich na "stalowym rumaku", osobiście określiłbym Days Gone mianem klona RDR - a co! Jak szaleć to szaleć
  15. Wredny

    God of War

    Ale chyba nie zrozumiałeś, do czego się odniosłem. Do tego piję - w Uncharted "eksploracja" była ułomna - zwiedzanie dla samego zwiedzania, bez sensu i powodu. Czy ja napisałem, że zbierałem te świecidełka? Owszem, przez jakiś czas, a później przestałem, bo nic z tego nie było, tylko refleksja nad własną głupotą, że tyle czasu człowiek marnuje. Odpisałem na dwa różne posty i przytoczyłem przykłady do dwóch różnych tematów, a Ty próbujesz rozliczać mnie z logiki rozumowania, mimo że nie do końca zrozumiałeś, co chciałem przekazać.
  16. Wredny

    Days Gone

    No dokładnie tak - bo FC można użyć jako fundamentu, ale jak się to zrobi z głową, to nie musi oznaczać niczego złego. Moim drugim ulubionym FC klonem jest Homefront The Revolution, a niedługo na listę może wskoczyć METRO Exodus
  17. Wredny

    Atomic Heart

    Fak, ale bajer - totalnie nic o tym nie słyszałem, a tu takie coś... No nie powiem - zaintrygowało mnie to i będę śledził doniesienia. Sporo tu walki, różnorodność przeciwników, crafting, intrygujący klimacik... Do tego ten odjazd mapy sugeruje jakiś open-world? Baaaardzo ciekawe - trafia na moją listę
  18. Wredny

    TitanFall 2

    Fakt, podobnie jak te wszystkie akrobacyjne elementy i bieganie po ścianach. Relacja z blaszakiem też spoczko.
  19. Co kur.wa? Kolejny filmik? A jakiś gameplay może by tak? Co to jest? Czym bedzie? Będzie singiel, czy tylko jakieś co-opowe pierdu pierdu? Payday z zombie, czy coś więcej? Co za ch#jki...
  20. Wredny

    TitanFall 2

    W każdym razie nie ma co się spodziewać cudów, mimo kilku zachwyconych opinii - to nadal singiel bardziej w stylu CoDów, aniżeli porządnych singlowych kampanii rodem z DOOM czy Wolfenstein... Szału nie ma.
  21. Wredny

    Days Gone

    Hmmm... Dla mnie Dying Light to był najfajniejszy klon Far Cry właśnie ze względu na tematykę Co prawda taka wypowiedź może lekko martwić, bo seria UBI w żadnym wypadku nie jest godna naśladownictwa, ale mam nadzieję, że powiedział tak trochę z przekory, a trochę ogólnikowo, bo nie wierzę, że pójdą w stronę miliona powtarzalnych aktywności pobocznych, bez żadnego polotu i obrzygania mapy milionem niepotrzebnych śmieci, tylko po to, by gracz miał co zbierać. W najgorszym wypadku... zawsze chciałem, żeby jakaś część Far Cry działa się w czasie zombie-apokalipsy
  22. Wredny

    Detroit: Become Human

    Wczoraj przy okazji wizyty u kumpla, oprócz flaszki rzecz jasna, obaliliśmy demko Detroit - na kilka różnych sposobów. Ogólnie całość pozostawia niedosyt, bo to tak naprawdę "zwiastun", niż DEMO, ale nie powiem - fajna sprawa z tymi decyzjami i była motywacja, żeby spróbować jeszcze raz, bo poprzednia nas nie satysfakcjonowała. Niestety, tak jak myśałem po analizie każdej z opcji - nie dało się , a szkoda, bo na początku łudziłem się, że istnieje jakaś nadzieja W każdym razie spoczko "teaser", ale niedosyt pozostał, zwłaszcza że grania per se było tutaj praktycznie zero. Ja wiem, że to taki typ, że trzeba się z tym pogodzić i być fanem Cage'a, ale wciąż przez to za chole.rę nie wydałbym 250zł na film na Blu-Rayu Kiedyś kupię, bo chętnie poznam historię (te zawsze w jego gierkach lubię), ale gdzieś za max 70zł - mam nadzieję, że do tego czasu nie trafię na jakieś ciężkie spoilery w sieci
  23. Wredny

    God of War

    Tylko nie to - U4 to najgorszy przykład tego, jak rozwlec grę, nie dając graczom w zamian kompletnie NIC - większe przestrzenie, dla samej ich wielkości, żeby sobie podbiec pod wodospad, czy strzelić kupę za krzakiem. GoW ma własnie fajny, metroidvaniowy styl, dzięki czemu eksploracja ma sens i wciąga, a każda kolejna zauważona w oddali skrzynka nie daje graczowi spokoju. Ale to przecież tylko opcja - nikt Ci nie każe tych sidequestów robić - opierdziel tylko wątek główny, najlepiej na Easy, to i pewnie poniżej 12h zejdziesz - będziesz miał esencję tej odsłony, bez niepotrzebnych rozcieńczaczy... No właśnie - dlatego "eksploracja" w U4 była bez sensu, bo latałeś jak debil po niepotrzebnie za dużych lokacjach, zastanawiając się czy jakaś starożytna broszka nie leży w trawie za powalonym konarem drzewa, nie mówiąc już o tym, że to zwykłe błyskotki, pierdoły bez żadnej historii, ani sensu - ot zapychacz, byle było... W GoW te skrzynki zawierają przydatne rzeczy (walutę, materiały do craftingu, upgrade'y, nowe ciosy), a do tego często są jakoś fajnie anonsowane na wejściu do lokacji (w sensie, że widzisz gdzieś przez jakąś kratę/dziurę/szparę w deskach), ale jeszcze nie wiesz, jak się tam dostać i zaczynasz kombinować. Dla mnie to dużo ciekawsze i bardziej angażujące gracza zajęcie, niż latanie po obrzeżach mapy Natankiem i klikanie X w nadziei, że wdepnę na bursztynka w środku dżungli.
  24. Wredny

    Days Gone

    Szczerze powiedziawszy - "F#ck it" - kogo to tak naprawdę? Wczoraj grałem w "grę", w której podejmowaliśmy masę decyzji, mających różny wpływ na rozstrzygnięcie - demo Detroit Become Human - i "grania" tam praktycznie wcale nie było. Więc ja wolę, żeby był to tylko marketingowy bullshit, bylebym dostał fajną grę w tych klimatach, a nie film do oglądania. No i po co znowu z jakąś "innowacją"? Innowacyjne jest dla mnie to, że będzie to story-driven open world zombie game - w coś takiego chyba jeszcze nie grałem (no ok, Dying Light, ale wolę gierki z perspktywy trzeciej osoby, więc nadal). Nawet jeśli to będzie klon RDR z zombiakami - czy to źle? Nowy God of War też niczym "innowacyjnym" nie jest, a to nie przeszkadza się spuszczać recenzentom i gawiedzi na forumku. Mimo przesytu sandboxów na tej generacji, ja nie mam za złe, że wychodzi kolejna gra tego typu. Tak jak uwielbiam The Last of Us i nie chciałbym, by było inne, tak po skończeniu tej wspaniałej opowieści pomyślałem sobie, że byłoby zayebiście, gdybym dostał sandboxa w tych klimatach - by było więcej eksploracji i bym mógł w takim świecie spędzić więcej czasu. No i dostanę Days Gone - o to mi właśnie chodziło.
  25. Wredny

    W co teraz grasz..?

    No to u mnie podobnie jak u kolegi @szczudel - aktualnie na tapecie UBI-gierka i jRPG: Assassin's Creed Unity i Ni No Kuni: Wrath of the White Witch AC w końcu udało mi się ukończyć fabularnie, więc latam teraz po tym pięknym Paryżewie i zbieram masę pierdół (przegięli w tej odsłonie - nawet jak na UBI). Fabularnie to była naprawdę spoko odsłona, Arno to takie "Ezio's second coming", jak zresztą i sama gra, która wróciła w zamknięte ramy miasta po kilku bardziej otwartych odsłonach. W każdym razie może i na premierę byłło co hejtować, bo podobno zatrzęsienie bugów, ale teraz wszystko jest super, więc na pewno nie nazwałbym tego "najgorszym Assassinem". Jeśli chodzi o Ni No Kuni, to już moje trzecie podejście i tym razem nawet kliknęło, choć tylko do pewnego momentu i znów odstawiłem "na jakiś czas". Jak już wielokrotnie pisałem - wyrosłem z japońszczyzny i z jRPGów chyba. Co jakiś czas próbuję się przełamać, ale trochę denerwują mnie te walki z pluszakami co pięć sekund. Fabularnie nawet spoczko, nasz towarzysz jest naprawdę bekowy i ciężko go nie polubić. Motyw z hodowlą pokemonów też interesujący. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się doporowadzić sprawy do końca i że jeszcze jest dla mnie nadzieja w tym gatunku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...