-
Postów
12 293 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Chmielarz i jeszcze @Ali G I najlepsze jest to, że obydwaj tłumaczą to sobie tym, że w końcu jest tak jak być powinno - Kratos sieje rozpier.dol, bo jest ebanym Bogiem Wojny
-
Wiesz co, ja zawsze przy okazji takiego gadania przywołuję przykład serialu "Sopranos". Niby gangsterska opowieść, ale taka bardzo przyziemna - zwyczajne problemy, czasem mniej zwyczajne, dużo gadania, czasem jakaś zadyma, kij baseballowy... Ale jak już ktoś wyciągnął giwerę i kogoś odyebau to robiło wrażenie i zostawiało widza z rozdziawioną mordą - właśnie dzięki temu, że nie był to chleb powszedni i się nie opatrzyło. W tym GoW jest podobnie - jest sporo epickich momentów, a także takowe starcia z bossami, ale nie dzieje się to przez 90% gry, z czego się cieszę, bo zdążyłbym już zobojętnieć i na widok czegoś ogromnego rzucałbym tylko beznamiętne "bring it on" pod nosem. Nie fisiuj, było pisane już wiele razy właśnie w ten sposób, no i nie napisałem dlaczego
-
Na kruki? Poczekaj, aż woda opadnie, wtedy sobie je ubijesz. Strzelania z łódki raczej nie ma.
-
A jeśli chodzi o rzekomy brak "epickości" w tej odsłonie, to zabieg był celowy i moim zdaniem - bardzo udany. Wszystko, od zmiany perspektywy, poprzez jedno ciągłe ujęcie, ma nam dać wrażenie bardziej "osobistej" opowieści. Kratos jest starszy (i dzięki temu wygląda lepiej niż kiedykolaiek), zmęczony tym rozmachem i postanowił tutaj osiąść i spróbować wieść spokojne życie. Nie pykło, ale wyrusza w podróż z synem i bardzo dobrze, że nie masakruje co chwila jakiegoś tytana, bo młody zacząłby zadawać pytania dużo wcześniej. Zresztą cel samej podróży jest dużo bardziej przyziemny i osobisty niż kiedykolwiek - w starych odsłonach mieliśmy łysego furiata o praktycznie zerowym podłożu psychologicznym - ot mały, drący japę, wrukwiony ludzik, mielący łańcuchami wszystko, co mu stanęło na drodze, a tutaj mamy dojrzałego, doświadczonego i zmęczonego ciągłą walką, dużo mądrzejszego i w końcu fajnie nakreślonego fabularnie jegomościa, który robi to, co robi, bo jest do tego zmuszony. No i to pewnie pierwsza część z (przynajmniej) trylogii, więc taki spokojny początek sprzyja tylko budowaniu relacji/więzi, a także "głębi" charakterów obydwu bohaterów tej odsłony. Jeśli chodzi o panteon bóstw tego uniwersum to owszem - jest biednie, ale tak ma być, bo lekkim przegięciem by było ubicie B... w pierwszym starciu, później M&Msów, następnie może Thora, a na końcu Odyna i dziękuję, do widzenia - następna mitologia - dajcie im tu trochę pobyć
-
No staram sie nie grywać w "crapy" - polecam taki styl życia No i OK, może przesadziłem z tym określeniem, ale chciałem być taki "forumkowy" - tu często ludzie operują tak ekstremalnymi określeniami, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z jakiegoś elementu gry. Więc jak na sandboxa to jeden z najgorszych modeli jazdy - wciąż, niezmiennie od części pierwszej. Z gorszym spotkałem się jedynie w Sleeping Dogs. Bolało szczególnie po przesiadce z Mafii III, w której ten element wykonany jest wręcz wzorowo. Dla mnie motocykle ratują te gry, bo tylko nimi mi sie jeździło w miarę przyjemnie.
-
W temacie Horizona trzeba zaufać Square'owi - ile tam godzin natrzaskałeś? 400?
-
No OK, poniosło mnie, bo pisałem na szybko z telefonu, siedząc na przystanku podczas ulewy Tak czy siak - GoW malutki nie jest, jak na "korytarzyk" i graficznie robi bardzo. Sam most na środku jeziora to majstersztyk, jeśli chodzi o detale. Ogrywam wszystko na TV Full HD i PS4 Plebs, więc także i Horizona - porównując obydwie "bieda wersje" GoW nadal robi mocniej - wszystko jest takie ostrzejsze, bardziej namacalne, "realne"... A pamiętam, że się ostro spuszczałem nad oprawą Horizon - oczywiście nadal uważam ją za najwyższą półkę, ale jednak GoW wskoczył wyżej w moim prywatnym rankingu.
-
Graficznie GoW niszczy wszystko, z Horizonem włącznie.Owszem, gra GG zasługuje na większy praise, bo to jednak open world, ale ten GoW dużo mniejszy nie jest, a poziom wykonania detali jest niezrównany. I tak, piszę to z perspektywy grania na PS4 Plebs.
-
What??? To przecież ta sama tragedia co w przygodach Aidena - nic nie poprawili. Do GTA nie ma porównania - nie ta liga. Poziomem spier.dolenia w tym temacie dorównuje tylko Sleeping Dogs.
-
I tak będę gierkę miło wspominał i jeszcze zapewne do niej wrócę, bo jestem w trakcie drugiego przejścia, a i DLC kumpel chwalił to sprawdzę w jakiejś promocji. Zalety w postaci intrygującej historii, świetnego głównego bohatera, rewelacyjnie wyreżyserowanych (i odegranych) cut-scenek, klimat, muzyka, model jazdy, strzelaniny, a nawet uproszczony stealth, z nawiązką zrekompensowały mi niedogodności związane z tym Assassinowym odbijaniem dzielnic.
-
Heh, jedną z wielu zalet tej gierki jest dla mnie właśnie rozmiar świata - jak na sandboxa jest on właśnie bardzo skondensowany, nie za duży, dzięki czemu każda lokacja jest ciekawa i wykonana z pietyzmem, godnym liniowej korytarzówki.
-
Już nie pierwszy raz zresztą...
-
Do Joela zawsze szacun , ale fakt - coś w tym jest
-
Jestem dalej, to pewne. I oczywiście pisząc, że mnie wkoorvia, prawię komplement zarówno scenarzyście, jak i aktorowi go odgrywającemu, bo jest w tym tak autentyczny (a na dodatek to w sumie naturalna reakcja tak młodego gnojka na pewne wydarzenia), że wywołuje u mnie takie emocje. Więcej nie piszę, bo to byłby spoiler, ale sam będziesz chciał przełożyć go przez kolano w późniejszym etapie gry
-
Ależ mnie ten szczyl teraz wkoorvia! Sam bym go odyebał najchętniej. Albo go Kratos elegancko naprostuje, albo będzie miał na sumieniu kolejne swoje dziecko, bo z tego bachora w stanie obecnym nic dobrego nie wyrośnie Może gameplayowo Atreus>Ellie, ale jako osoba/charakter to jednak młoda z TLoU długo nie zostanie pobita.
-
Niby można, ale zastanawia mnie, czy jest jakiś większy bonus za sprzedanie od razu kompletnego setu - pierwsze cztery zabawki tak sprzedałem i chyba więcej kasy wpadło niż za każdą z osobna. Trochę taki na siłę wulgarny jest - jego przewrażliwiony na punkcie higieny brat jest dla mnie bardziej zabawny. Tak sobie tłumacz - olałeś najlepszą grę generacji Tu wszystko było już załatane w dniu premiery - praktycznie nie ma błędów, perełka doszlifowana pod każdym względem. Stąd też się dziwię, jak codziennie wieczorem odpalam grę, a tu jakiś popierdółkowaty patch wielkości 45MB np... Dodali już foto mode?
-
W ogóle w tym skarbcu jest trochę gadki o Egipcie. Nie wiem, czy przez AC Origins temat nie został spalony, ale ciekawie by było zobaczyć Kratosa wyrywającego łeb Anubisowi.
-
No ja teraz sam jestem na 5. levelu, ale te draugry na plaży to były fioletowe ósemki Do tego jeden traveller, ale on był na siódmym i myślę, że jakby był sam, to bym go ubił. Niestety muszę podpakować, żeby tam wrócić, a muszę, bo jest tam skrzynka za krzakiem EDIT: OK, na dzisiaj koniec, mało grałem, bo czasu nie było, ale i tak było zayebiście Podczas podróży windą na powierzchnię, Kratos pokazał się z bardziej wyluzowanej strony, choć pytania młodego były dość niezręczne No i trochę wkoorvia mnie gnojek aktualnie, po tym, gdy dowiedział się,
-
Zwiedzam sobie dziś miejscówki, w których już byłem, ale mam teraz nowe zabawki to mogę usuuwać krzewy i aktywować te zielone urządzenia. W każdym razie nie ma lekko, bo na niektórych plażach zalęgło się takie koorestwo, że padam po jednym strzale - na Normalu, koorva! Stwierdziłem, że może jednak pchnę dalej fabułę, więc wróciłem do skarbca, a tam taki fajny easter-egg/flashback: Ile serca i pasji włożono w ten tytuł to ja nawet nie...
-
Coś takiego? To tam pikuś, bo jakbyś wskoczył na wspinaczkę, to pewnie by normalnie się przeniósł na plecy Kratosa i po bólu. Ja to miałem z nim problem, jak mu kazałem odczytać pewne ciężko dostępne runy, ale chłopak był w dość sporej odległości, więc tylko przystanął, popatrzył i nic nie zdziałał, a później okazało się, że gra go w ogóle "nie widzi". Niby biegał obok, nawet coś tam do mnie mówił, ale ani nie mogłem zmieniać rodzajów strzał, ani wejść na jego ekwipunek w menu. Wyszedłem do menu i po powrocie wszystko już było OK
-
Fakt, punkt wyjścia ten sam, ale Kratos robi to lepiej, może dlatego, że jest Atreus i bieganie po tych miejscówkach jest ciekawsze z dialogami - Lara czasem coś tam sobie burknęła pod nosem Ba! Jak robiłem tego side-questa z odzyskaniem osełki i trafiłem na ten okręt... to tak mi się skojarzyło, że God of War takie miejscówki z jakimś skarbem ma lepiej zrealizowane niż nawet Uncharted
-
To o czym piszesz, to typowa "metroidvania", rozwiązanie stosowane w wielu tytułach, ale najnowsze przygody Kratosa w swej konstrukcji są z dwoma ostatnimi Tomb Raiderami wręcz identyczne i trzeba być ślepym, by nie dostrzegać podobieństw.
-
Mi się te wszystkie znajdźki podobają, bo w przeciwieństwie do RotTR nie potykamy się o nie (i nie jesteśmy atakowani półgodzinną czytanką z jakiegoś scrolla), ale praktycznie przy każdej trzeba się nakombinować. A kruki mają swój złowieszczy rodowód szpiegów Odyna i do tego jeszcze wydają charakterystyczny odgłos, więc jak go słyszę to automatycznie się rozglądam (podobnie było to rozwiązane w Resident Evil VII z tymi figurkami). Aktualnie mam ich 31, więc nie jest tak źle z ich ukryciem - myślę, że na koniec przegapię z max 6-7
-
Nom, właśnie przed chwilą oglądałem filmik od PrettyGoodGaming, w którym stwierdzili, że to chyba jedyna "wada" tego systemu z jednym, ciągłym ujęciem kamery - że w ten sposób zapobiegli ekranowi ładowania, więc musimy trochę pochodzić (albo postać), żeby się portal doładował. Całe szczęście jak się ma już Mirmira, to umila on nam ten czas swoimi opowieściami No i w sumie ja jeszcze nie mogę z tego zbytnio korzystać, tylko powrót do sklepu Broka, ale wszystkie inne miejscówki mają kłódki. Ja jednego już pokonałem/uwolniłem (tzn oprócz tego fabularnego na szczycie) - jest nawet za to trofeum. Trzeba będzie tam wrócić Jak na razie to zbieram wpyerdohl od pewnych skrzydlatych... dopiero jedna padła, a na resztę jestem najwyraźniej za cienki, więc zacznę je odwiedzać po skończeniu fabuły
-
Mi często kojarzy się z Darksiders, zwłaszcza jak już dostaniemy nowe moce do otwierania wcześniej niedostępnych przejść. Niektóre rzeczy są wręcz żywcem stamtąd wyjęte - jak choćby ten fast travel, czy bombki, które możemy przyklejać i detonować. No i oczywiście szkielet rozgrywki to praktycznie kalka dwóch ostatnich Tomb Raiderów - bardzo podobna konstrukcja świata i jego eksploracja - jak otwieram teraz te ukryte komnaty, w których walczymy z... to jakbym grobowce Larą zwiedzał