-
Postów
12 293 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Wredny
-
Śmiem twierdzić, że raczej się mylisz - gdzie niby to sprawdziłeś? No i w sumie to jedyna wada, jaką na tę chwilę znalazłem - żadnych statystyk nigdzie nie ma - ile czasu, procent postępu, ubitych wrogów itp...
-
Na ślepo i na Easy, a teraz "boi się, że jest już u kresu fabuły" - to pewnie jakiś recenzent z Polygamii
-
Dotarłem do śnieżnych terenów i chyba młody mi się zbugował, jak poprosiłem go o przeczytanie jednej z kapliczek, która była ciut wyżej i nie bardzo dało się podejść do niej bezpośrednio. Stanął w pewnej odległości, zaczął się wpatrywać, ale nic nie zdziałał, a teraz gra nawet w menu go nie widzi - nie można na niego przełączyć w ekwipunku, podczas celowania nie mogę wybrać rodzaju strzał - zupełnie nic. Wyjdę z gry i mam nadzieję, że problem się nie utrzyma, bo inaczej lipa... EDIT: OK, wyjście do XMB pomogło - młody znów widzialny przez system
-
Mój Plebsik niezwykle spokojny, na Wieśku wiatraczki potrafiły zawyć, a tu spokój jak dotąd.
-
Tak, tylko musisz poczekać, aż woda jeszcze bardziej opadnie - odsłonią się nowe miejscówki i na jednej z plaż znajdziesz kapitana, dla którego też można wykonać przysługę. Też tak miałem, kij wie, czy to błąd, czy celowe, w każdym razie napatoczyłem się na nie podczas eksploracji.
-
Kuźwa, kończę na dziś, choć chętnie posiedziałbym jeszcze. Dawno żadna gra nie wywoływała we mnie tak przemożnej chęci pójścia na L4, ale nie będę świnia i ziomkom z roboty tego nie zrobię Przed chwilą oddałem kolejną przysługę jednemu z duchów na jeziorze i na zakończenie tego questa miałem zayebistego banana na mordzie Wyraźna inspiracja Wiedźminem w tej sytuacji i genialny dialog młodego z Kratosem po wszystkim - cudo. Chwilę później poleciałem za wątkiem głównym (zleceniodawca tego side-questa był po drodze) i popłynąłem na bardziej mroźne wody - to co tam zobaczyłem... Bosz... jak ta gra się skończy to będę płakał chyba - dawno takiego sztosa (pod praktycznie każdym względem) nie ogrywałem.
-
Dokładnie tak, z tym że ograniczyłbym porównanie do ostatniej odsłony Lary, w której to było przegięcie. W poprzedniej części było z tym spoko i chętnie się tego szukało, podobnie jak teraz w GoW właśnie.
-
To nie MKIII, tu nie ma przedefiniowanych kombosów - tu gracz kreuje swoje własne z dostępnego arsenału ciosów, a ten zwiększa się z każdym zakupem Oczywiście niektóre starcia można rozwiązać minimalnym zestawem środków, w stylu pewnego znanego forumowicza Poniżej przykład, jak łatwo rozprawić się z jednym z Ancientów (te takie golemy). Najlepsze jest to, że one są jak Bg Daddy - nie atakują, dopóki ich nie wkoorvimy Heh, miałem dokładnie tak samo na początku. Przez około dwie pierwsze godziny myślałem sobie - "Za(pipi)isty tytuł, ale żeby te wszystkie spusty... nie bardzo, no ale nie wypada pisać, bo zlinczują". Teraz sam jestem w grupie tych, co będą linczować, bo to jest perełka, która dyszki zbiera zupełnie zasłużenie.
-
Eksploracja tego jeziora, zwłaszcza jak już woda opadnie, bardzo mi na myśl Tomb Raidera z 2013 roku przywodzi - tam też był ten taki centralny HUB (ta plaża z wrakami statków) z wieloma poukrywanymi lokacjami i też trzeba się było nagimnastykować (fizycznie i umysłowo), żeby wykombinować, jak się gdzieś dostać. Tu mamy dokładnie to samo, a jak się uda otworzyć te drzwi z runami, to się człowiek czuje, jakby się właśnie Larą do grobowca wyebau Jako że uwielbiam tamtego TR to dla mnie dodatkowy plus tego God of War
-
Przypuszczam, że będzie taka opcja bez żadnego DLC, bo trofea mówią coś o jakimś Challenge Mode, jeśli dobrze kojarzę. Moim zdaniem to byłby niewybaczalny grzech, gdyby przy tak rajcownym systemie walki nie dali czegoś podobnego - przecież o to się aż prosi Na próbkę walki zapraszam poniżej - poziom trudności Normal, przeciwnik level 6. Kratos na levelu 4. Jest to opcjonalne starcie z jednym z bardziej wymagających mobków - żaden boss, żadna fabuła, zwie się Traveller, więc kto nie chce go poznać wcześniej, niech nie klika: W każdym razie ten system walki jest gruby. Przypomniała mi się walka z pierwszym bossem w Lords of the Fallen, a tutaj to przecież tylko "zwykły" przeciwnik
-
To teraz odpalaj God of War i możesz zacząć mówić o Horizonie w czasie przeszłym, jeśli chodzi o najcudowniejszą grę ever - serio, też się zachwycałem rudowłosą, ale łysy znów namieszał A Frozen Wilds obaliłbym na Twoim miejscu od razu, z marszu - ja musiałem czekać, bo grę obaliłem tuż po premierze, ale jak Ty masz już wszystko, to powinieneś zaliczyć, żeby mieć spokój (no i poznać najlepszy śnieg w grach video, choć znów - GoW jest blisko)
-
Później można kupować to u kowala za srebrniki (drogo, ale zawsze to jakaś opcja).
-
LOL Przecież to Assassin - czego Ty oczekiwałeś? Tu się liczy eksploracja i odkrywanie mapy (a także historyczny setting) - od zawsze tak było, a fabułki w tych grach to tylko pretekst do dalszego zwiedzania (no dobra, pierwszy AC miał intrygującą historię, a Revelations fajnie do niej nawiązywało, ale reszta części - meh...).
-
No ja staram się nie wpisywać niczego z God of War na YT, żebym nie miał takich kwiatków. Za to natknąłem się na inny ciężki spoiler na facebooku. Na grupie PlayStation Polska Gracze ludzie chwalą się zakupem i graniem w GoW, więc w komentarzach pełno jest rakotwórczego szajsu, no i niestety wdepnąłem na "ciekawostkę" o losach Atreusa w dalszej części gry. Jak tylko moje oko odnotowało, to uciekłem wzrokiem gdzie indziej, więc jakby nie zagłębiałem się w temat, ale i tak czuję się zgwałcony tą informacją...
-
Znaczy z tymi ośmioma , żeby się na niej zaczęło coś dziać
-
Ja tam jeszcze na spoiler tu nie wpadłem, bo staram się raczej nie klikać w takowe. Chyba, że jesteś przewrażliwiony i bolą Cię nawet tak neutralne określenia, jak "szczyt" i "jezioro" - wtedy faktycznie nie zaglądaj
-
Ja perdzielę! Co tu się odjaniepawla! Dotarłem na szczyt, po drodze odbywając jeden z A później woda w jeziorze opadła i mam teraz tyle miejscówek do zwiedzania, że wymiękam - jaka ta gra jest olbrzymia, ile w to serca i pracy włożono! To na pewno najlepsza część serii, ale wręcz trudno mi oceniać tę odsłonę przez prymat wcześniejszych - to zdecydowanie liga wyżej. A te side-questy Co jeden to lepszy, ciekawe historie, fajne miejscówki i bossowie do ubicia. Yebaniutki majstersztyk
-
Kurde, jak ja lubię, gdy rozwiązywanie zagadek środowiskowych jest tak naturalne i... logiczne. Ciężko tu teraz rzucić przykładem, bez spoilerów, ale uwielbiam, gdy to co sobie pomyślę, że powinno działać w realnym świecie, działa także w gierce video Jestem blisko szczytu góry i po raz kolejny napiszę, że uwielbiam eksplorację w tej grze - te wszystkie skrzynki, kombinowanie, jak się gdzieś dostać...
-
Nie widzę żadnego problemu - "recenzent" powinien umieć tak operować słowem i ogólnikami, by bez spoilerów wyrazić to, co ma na myśli i w ten sposób sformułować swoją opinię, która będzie pomocna w decyzji o zakupie. A ja jestem "wyjadaczem Dark Souls" (oczywiście bez przesady, ale gry FS lubię i trzy platynki w trzech pierwszych częściach na PS3 zdobyte), a tutaj wymiękam, więc gram na Normalu i nie czuję bym tracił cokolwiek oprócz frustracji. Walki i tak są wymagające, dynamiczne, a przeciwnicy ruchliwi. Nadal się musze napocić, a co jakiś czas nieopatrznie otwieram portal z jakimś Revenantem 4 poziomy wyżej od Kratosa i padam po jednym strzale. Fajnie, że na wyższych poziomach jest super, ale mi wystarczy ten, na którym się nie wkoorviam - nie ma trofeum, nie muszę się męczyć i nie czuję, że mam za łatwo (gdybym tak czuł, przełączyłbym wyżej).
-
Nom, właśnie biegam po Alfheim i niszczę pewne świństwo, które się tu panoszy i muszę powiedzieć, że jeszcze nigdy nie widziałem tak popularnych w świecie fantasy stworzeń, jak W sumie czytałem kiedyś jakiś komiks i tam były podobne stworzenia, ale nie pamiętam, dokładnie niestety. Jest moc i klimacik - cudny tytuł - od rana siedzę, z przerwą na obiad i film. Dawno nic mnie tak nie trzymało przed konsolą
-
Na meta zajrzałem, bo szukałem cytatu z recenzji chyba Eurogamera, o tym, że "mimo zmian serce serii pozostało nienaruszone" (czy coś w ten deseń). A na FB wrzuciłem fotkę moich piątkowych, gierkowych zakupów (wśród których był oczywiście GoW), no i znalazł się jakiś Kamil, co napisał taki komentarz - często nie mogę się powstrzymać, więc i tutaj musiałem chłopaka wyjaśnić
-
Nom, dobry koleś - jak go zapytałem, na jakim poziomie trudności gra to mi odpisał, że na Normalu Sam gram na Normalu, bo skill nie ten i dla mnie czasami jest za gorąco, ale on na tej podstawie wysnuł wnioski, że gra się sama przechodzi na każdym z poziomów Z innej beczki - pamiętam jak z kumplem często kłóciliśmy się o to, która gra jest najładniejszym tytułem na PS3 - ja zawsze mówiłem, że Uncharted 2, a on, że God of War III. Moją argumentacją było, że to żadna sztuka zrobić grę śliczną i ustawić kamerę na sztywno, żeby pokazywała tylko to, co chcemy pokazać, a cała reszta nie ostnieje i konsola nie musi tego przeliczać. Teraz sam jestem w #teamGoW, bo najnowsza odsłona przygód Kratosa to zdecydowanie najładniejsza gra ever (choć oczywiście Horizon ma u mnie większy szacun za obłędną oprawę mimo bycia open-world) - już nie mam argumentu w postaci kamery
-
Nie no z tego co tam wyczytałem to legitnie niby grających w GoW, zawiedzionych fanów poprzednich sześciu odsłon. Wczoraj zresztą na FB prowadziłem dość ciekawą dyskusję z typkiem, któremu co prawda gierka się podoba, ale wkoorvia go, że nosi tytuł GoW, bo z tą serią nie ma nic wspólnego i bardziej przypomina mu Horizon Poniżej kilka komentarzy z tejże rozmowy: Jak widać - znajdą się osoby, którym wiele będzie nie pasować, choć sami nie bardzo wiedzą, dlaczego i czym był GoW przed najnowszą odsłoną... Póki co, dobrze że tu są bardziej kumate jednostki
-
Aczkolwiek jak z ciekawości zerknąłem wczoraj na metacritic to są tam takie komentarze "graczy", że szkoda nawet przytaczać (i oczywiście oceny rzędu 0 czy 3/10)
-
Coś w tym stylu? Mam to samo Jeśli chodzi o gameplay to raczej samograjem bym tego nie nazwał. Owszem, po kilku filmikach może się wydawać, że to jakiś klon The Order 1886, bo wszystkie interakcje załatwiamy jednym przyciskiem, a i wspomniane nawalanie co większych maszkar naprzemiennym wciskaniem bumperów może takie rozwiązania sugerować... Nie przeczę - są takie akcje, ale to tylko część z olbrzymiej i bogatej w zawartość całości. Wystarczy, że poczytasz wcześniejsze wpisy wyjadaczy, rozkminiających możliwości, jakie daje nam walka. Do tego masa chodzenia/pływania łódką w akompaniamencie rozmów Kratosa z młodym (a raczej młodego z okazjonalnym burknięciem starego). Ten tytuł to w sumie stary dobry God of War, tylko przedefiniowany na nowo. Mamy tu praktycznie wszystko co stanowiło o charakterze serii, za wyjątkiem skoku i wszechobecnych ruin starożytnej Grecji. W zamian dostaliśmy bardziej kreatywny system walki, ciekawszy świat do zwiedzania, masę eksploracji, świetnie nakreślone postacie i ciekawą historię (czyli rzeczy dla serii praktycznie nowe). Jesli chodzi o dialogi to dla mnie są bardzo naturalne - Kratos nie umie jeszcze zbytnio okazywać uczuć (a także nie chce, polecam posłuchać jednej z "łódkowych" opowieści), więc jest bardzo oschły, a młody miota się pomiędzy dziecięcym entuzjazmem i ciekawością świata, a koniecznością posłuszeństwa i chęcią bycia docenionym/zaakceptowanym przez ojca, stosującego metodę "zimnego chowu". Jest w tym sporo The Last of Us, ale dla mnie to niewątpliwy plus