
Treść opublikowana przez Wredny
- God of War
-
God of War
Really? I to wolisz znać przed zagraniem? Dziwne podejście... Wszedłbyś w tematy o Soulsach, napisałbyś nazwę bossa bez użycia spoilera, to by Cię zjedzono żywcem, a Ty byś chciał, żeby fabułę i bossów pokazali Ci w trailerze... To może zaoszczędzisz pieniądze i zamiast kupować grę - przejdź ją na YouTube z jakimś Rockiem czy coś...
-
God of War
Whaaat? Co ja czytam? Czyli największy hype masz na Far Cry 5 czy cokolwiek innego UBI pichci w danym roku, bo tam codziennie jest nowy materiał i przed premierą pokazują całą grę, tak? To co pokazali (czyli te Twoje "nic") w zupełności wystarczy - oficjalny gameplay trailer był, nieoficjalne 9 minut można było obejrzeć wczoraj - nie wiem, jak Tobie, ale mi już więcej nic nie potrzeba, a grą jaram się bardzo właśnie na podstawie tego, co widziałem. Odnośnie tego oficjalnego gameplayu - 25 minut? Ni chu chu... I tak już sporo zaryzykowałem, oglądając ten wczorajszy wyciek, więc nie będę kusił losu i do premiery absolutna cisza w temacie
-
Ratchet and Clank Redux
A powiedz mi - miałeś nówkę, czy dokupiłeś Network Pass? Bo w sumie ciekawi mnie, ile to kosztuje (i czy w ogóle jest opcja to kupić) - mam używkę i bez online platynki nie wbiję, więc...
-
theHunter Call of the wild
Nie no jasne, ale tak patrzę na filmiki chociażby tego Intrudera, to przypakowaną postacią jest już łatwiej. Lepiej tropisz, jesteś mniej widzialny/słyszalny, do tego masz lepszy ekwipunek, giwerę, naboje, więcej wabików... Ja teraz jeżdżę po całej mapie quadem i odblokowuję outposty, żeby później mieć łatwiej z fast-travel. Dużo zależy też od rezerwatu, jaki wybieramy na start - ja gram w Europie, więc też jest o tyle trudniej, że ciężko coś wypatrzyć, bo gęstwiny są dużo liczniejsze. W Stanach więcej jest płaskich połaci terenu, na których z daleka widać zwierzynę, ale też chyba tylko dwa jej rodzaje da się bezproblemowo ubić z początkowej broni. Więc jasne, że nie chodziło mi o nagły wysyp jelonków, niczym w RDR czy innym Far Cry, ale później faktycznie jest ciekawiej i więcej się dzieje
-
theHunter Call of the wild
Nie wiem Amer, nie wiem... Wczoraj cały dzień grania (tzn może gdzieś łącznie z 6h), a mi udało się w końcu wykonać drugą misję, w której miałem ubić dwa jelenie w okolicach pól kukurydzy... Dzień wcześniej ubiłem jednego (w sumie przypadkowo trochę natknąłem się na niego na asfaltowej drodze), a wczoraj przez te 6h udało mi się w końcu ubić drugiego Dziś zmagam się z zadaniem od tego samego babsztyla - chce zdjęcie jelonka na tle jeziora... Już miałem jednego, ale pstryknąłem ze zbyt daleka, kazała mi podejść i się spłoszył... Siedzę teraz w krzakach i liczę na fart. Początki w tej grze są ciężkie, masakrycznie nudne i jeśli nie nastawiasz się na to, to możesz się srogo zawieść
-
theHunter Call of the wild
Nikt nie gra? @bid0n, gdzieś zniknął? Zayebista gierka, choć ciężko w niej coś ustrzelić jak cholera. Ciągłe chodzenie w kucki i wytrzeszcz oczu, by coś w gęstwinie ujrzeć, aż mi się przypomina Elmer z Looney Tunes: W każdym razie dla niezdecydowanych polecam fajne filmiki (4 sztuki) z poradami dla początkujących (i nie tylko) od niejakiego intrudera - gość naprawdę ciekawe i przydatne rzeczy mówi i nieźle się go słucha:
- God of War
-
Shadow of the Tomb Raider
Dokładnie tak! Po tym jak U3 mnie zawiodło, pocieszenia doznałem w ramionach Lary i strasznie mi się podobał kierunek, w jakim poszła marka TR. W przypadku RotTR to niestety kontynuacja z gatunku "bigger, better, and more bad-ass", szkoda tylko, że nie zawsze ilość znaczy jakość - przesadzili z wieloma elementami, przedobrzyli, a wystarczyło nie ruszać proporcji z poprzedniej części. Shadow będzie tym samym po raz trzeci, ale mam przynajmniej nadzieję, że ktoś przesunie suwak z ilością starć i znajdziek z powrotem w lewo - wtedy znów będzie git
-
Shadow of the Tomb Raider
Ostatnia przygoda Drake'a pokazała, że nawet w ND uważają, że ta formuła, o której piszesz, się wyeksploatowała, więc poszli w stronę The Last of Us. W wielu miejscach też wybijało mnie to z rytmu, a przede wszystkim - usypiało. Z dwojga złego wolę "pseudo-survival i crafting" z TR, bo przynajmniej jest to czynność angażująca gameplayowo, a nie słuchanie dialogów spacerujących postaci.
-
Shadow of the Tomb Raider
Z tego samego powodu nie mam żadnych oczekiwań - chciałbym po prostu, by trochę ogarnęli się z tymi znajdźkami i zatrudnili kogoś do scenariusza (no i jeszcze gunplay do poprawy). Resztę wspominam ciepło, choć trzeci raz to samo może już zmęczyć, ale tyle jeszcze "zniesę", zanim zacznę zrzędzić, że serię należy uśpić
-
inFamous: Second Son
Jak widzisz Kruku - niektóre "staruchy forum" mają bardzo podobne zdanie, więc plucia raczej nie będzie, bo wystarczy odrobina zdrowego rozsądku, by mieć podobne odczucia. Najlepszą częścią nadal pozostanie dla mnie inFamous 2, w której Cole zyskał jakieś rysy twarzy (aparycja zerżnięta z J.Stathama, ale dzięki temu fajnie mi się nim grało) i która nareszcie została zrobiona z odpowiednim rozmachem i pompą godną tytułu AAA, ale też uważam Delsina za postać ciekawszą, bo jest mniej szablonowy od "bezpłciowego łysola z zarostem" (dzięki @_Be_, wybrałem go jako avatar, bo jest podobny do mnie). Z resztą postu też nie sposób się nie zgodzić - formuła wyeksploatowana, więc gierka powtarzalna i szybko zaczyna przynudzać, więc tym lepiej, że nie jest za długa i kończy się, zanim konkretnie przymuli. Jako luźny odstresowywacz - spoko tytuł - mocne 7/10. First Light wciąż stoi zakurzone na półce, ale sam się zastanawiam, czy już na tyle zapomniałem, jak mnie wymęczyła ta formuła, żeby dać jej szansę
-
God of War
Mi tam w Nioh to pasowało. W Dark Souls zawsze nad truchłem unosi się jakiś świetlik, a tam dropiło, niczym w Diablo III, z którego Nioh również sporo czerpie. Tutaj obejrzałem ten gameplay (choć obawiałem się spoilerów, całe szczęście świetnie skrojony materiał) i bardzo mi się podoba moc ciosów, a także nieco bardziej taktyczna walka niż ta napier.dalanka z poprzednich odsłon. Starcie z bossem zajeżdża "Soulsami", co mnie cieszy - mocy tu co prawda zbytnio nie czuć, jak się olbrzyma skrobie po piszczelach, ale sam zamysł popieram. Zresztą nie wiadomo, czy wszystkie będą tak wyglądać, czy Cory pobawi się konwencją i nas zaskoczy (stawiam na to drugie). Zauważyłem jeszcze crafting uzbrojenia i ciuszków (widocznych na bohaterze - to lubię), z podziałem na klasy rzadkości - ktoś tu się zapatrzył na nowego Assassina chyba (kojarzy mi się to również z Darksiders II). W sumie to spoko zabieg, lubię ten pęd za lepszym gearem, więc dla mnie kolejny plusik. Więcej nic nie oglądam, premiera już niedługo, więc będzie grane day-one
-
Tom Clancy's The Division
U mnie leci całkiem spoko. Wczoraj w końcu wypadł plecak Nomada, więc już cały zestaw jest. Z godzinę poświęciłem wczoraj na rollowanie i ustawianie statstów, żeby to jakoś wyglądało i... sorry Ryo, ale nie skorzystam z tych ustawień raczej. Nie chce mi się bawić aż tak, skompletowanie Nomada jest dla mnie sukcesem samym w sobie, zresztą na DZ i tak nie miałbym szans, bo da mnie ten tytuł jest wybitnie do PvE, nie ogarniam i nigdy nie będę ogarniał starć z żywym, sprytnym przeciwnikiem. Dziś jeszcze sobie chwilę pofarmię Lexington, dobiję do 9K kredytów, kupię 6 ostatnich skrzynek - pewnie wlecą jakieś zapasowe części i tyle. Skupię się na Last Stand, później na Underground, a na koniec zostawiam najprzyjemniejsze - Survival. Wbiję trofea z dodatków, dobiję platynkę i żegnam się z The Division - przy takich pochłaniaczach czasu trzeba sobie wyznaczyć granicę i u mnie jest to 100% trofeów
-
NieR: Automata
Jakby do DLC były jeszcze jakieś trofea... A tak to za to badziewie nie mam zamiaru dać ani złotówki. Gierka zakupiona prawilnie w okolicach premiery, więc sumienie mam czyste
-
Shadow of the Tomb Raider
Strzelanie w dwóch ostatnich TRach to straszna spier.dolina, chyba że z łuku - wtedy jest OK.
- Kingdom Come: Deliverance
-
Shadow of the Tomb Raider
No raczej, że wyciek kontrolowany. Wszystko podane jak na tacy, teaser ukazujący lokacje, datę premiery... Zbyt to wszystko wygodne Ruiny cywilizacji Majów w jakiejś wilgotnej dżungli? Jaranko jest, setting jak najbardziej trafiony. Trzeci raz to samo może męczyć, mam nadzieję, że teraz zbastują z ilością znajdziek na metr kwadratowy, no i fajnie by było, żeby w końcu zatrudnili scenarzystę. Wezmę pewnie day-one, bo uwielbiam takie gierki, reboot był dla mnie super zaskoczeniem, RotTR też mi się podobał, mimo że mocno wymęczył i ogólnie był lekkim zawodem, ale... i tak chcę zagrać w SotTR
- Ghost Recon: Wildlands
-
Devil May Cry HD Collection
Nie słuchaj DMCowych ortodoksów, którzy obrazili się na reboot, bo "zmiana settingu i gdzie jest mój bishonen?"... Fabularnie nie leży to nigdzie, bo to reboot. Sądząc po planach wydawniczych Capcomu wobec serii - jednorazowy wybryk, a szkoda bo to naprawdę fajna gra, z ciekawym spojrzeniem na skostniałą formułę. Jako "nie-fan" oryginału - byłem bardzo zadowolony z ogrywania tego tytułu - zdecydowanie bardziej moje klimaty, zarówno muzycznie, jak i graficznie.
-
Shadow of the Tomb Raider
Lokacja świetna, w końcu grobowców tam opór, ale czy po ostatnim Assassinie nie będzie to już "passe"?
-
Tom Clancy's The Division
@Ryo-San, Ty moja kopalnio wiedzy o The Division... Powiedz mi słonko, o której rozpoczyna się ten Global, w którym można Nomada wyhaczyć
- Ghost Recon: Wildlands
-
NieR: Automata
Wiesz Ryo - co wydawca to jednak inne oczekiwania. EA to taka pazerna świnia, że ich i 5 milionów nie zadowoli, podobnie zresztą jak Capcom czy SquareEnix, które też narzekało na Tomb Raider bodajże... Dużo z tych oczekiwań ma wiele wspólnego z kosztami marketingu, które zwłaszcza w przypadku EA bywają niebotycznie napompowane (jakby ktoś potrzebował milion reklam nowej FIFY czy Battlefielda, żeby podjąć decyzję o zakupie), więc później jest płacz, że "koszt gry" się nie zwrócił. Jeśli chodzi o Bulletstorm to sami byli sobie winni, wypuszczając je do sklepów w dniu premiery Killzone 3 (które grą jest praktycznie w każdym calu gorszą, ale rozpoznawalna marka robi swoje). Podobnie ostatnio zrobili z Titanfall 2, rzucając je na pożarcie pomiędzy swojego flagowego FPSa i największą konkurencję (no ale to było wykalkulowane pod przejęcie Respawn i możliwość zaprzęgnięcia kolejnego studia do prac nad następnym tytułem ze stajni Star Wars). W przypadku tak niszowego tytułu, jak NieR Automata, robionego przez najemników z Platinum Games, nie obarczonego praktycznie żadnym marketingiem, wynik 2,5 mln może być powodem do zadowolenia.
-
Ghost Recon: Wildlands
Nie o to chodzi - żywi gracze przeszkadzają mi we wczuwce, poznawaniu fabuły i chłonięciu klimatu. Co-op u mnie wchodzi w grę tylko jeśli tytuł choć raz przeszedłem, znam go na pamięć i mogę oddać się bezmózgiej sieczce, inaczej wolę AI-partnerów, których gadki budują klimat, do tego są niewidzialni i praktycznie nie chybiają