Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 288
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    NieR: Automata

    Nie no ja przeszedłem prawilnie 3 razy, poznałem całość, te różne mini zakończenia również, Sidequesty też w 90% zrobione i ogólnie platynka siedzi. Rozumiem też zachwyty nad nietuzinkowym gameplayem, jego zróżnicowaniem, umiejętnym żonglowaniem jego różnymi rodzajami, ciągłym zaangażowaniem gracza we wciskanie przycisków, zmianami perspektywy a nawet gatunku... Może w dzisiejszych czasach, pełnych UBIszajsboxów i pseudo-fpsów bez kampanii to faktycznie jest jakieś wyjątkowe, ale nadal - dla mnie gierka bardzo dobra, 8/10 jak nic, ale... Nie chcę się czepiać na siłę, bo Automata zdecydowanie na to nie zasługuje, ale technicznie, graficznie to nic nadzwyczajnego np. Oczywiście - nie to jest najważniejsze, ale staram się jak mogę kluczyć, żeby nie powiedzieć wprost, że fabuła to też nie jest niewiadomo jaki mindfuc.k, żebym pisał pieśni pochwalne. Owszem, gierka jest po japońsku poryta (i to tak Kojima/Suda/Taro-style), ma sporo twistów, sporo zayebistych motywów, ale... No nie wiem. Dodam również, że wyciągnąłem z gierki więcej niż wielu w tym temacie, bo wcześniej trzykrotnie zaliczyłem również pierwszego NIER, więc wyłapałem masę smaczków i nawiązań. Choć to też może być źródłem mojego podejścia - właśnie tam zobaczyłem jak ekipa potrafi zaskakiwać i żonglować różnymi pomysłami, więc może dlatego w Automacie nie robi mnie to tak, jak wielu tutaj...
  2. Wredny

    NieR: Automata

    Też mnie zastanawiają te wszystkie górnolotne stwierdzenia. Oczywiście - to świetna i nietuzinkowa pozycja, ale żeby zaraz jakiegoś mesjasza z niej robić? No sorry, ale aż tak zayebista nie jest.
  3. Jeśli chodzi o trofea, to ani w Black Flag, ani w Rogue nie było trzeba biegać za szantami, skrzynkami, czy fragmentami animusa - to wszystko opcjonalne zabawy, ale nic do nich nie zmuszało (oprócz naszej wrodzonej "nerwicy natręctw" ewentualnie). W Black Flag nie przeszkodziło mi to w zebraniu dosłownie WSZYSTKIEGO, ale w Rogue już mi się tak nie chciało (choć oczywiście sporo wyczyściłem). Rogue ma dużo więcej innych czynności, które zastępują nudne otwieranie skrzynek - te wszystkie osady, magazyny, konwoje - tu chciało mi się wymiotować czasem
  4. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Wciskając R3 odpalasz zmysł wędrowca, a będąc na czubku głowy kolosa możesz za pomocą kółka synchronizować mapę... Ogólnie to fakju i nienawidzę was wszystkich. Z racji tego, że nie chce mi się drugi raz doopy z domu ruszyć na miasto (jutro może żonę wyślę), muszę przełączyć kabelki i odpalam Kolosy na PS3
  5. Wredny

    Elite: Dangerous

    Bo tak jest - mnie też to kręci, bo nie każdy ma chęci i samozaparcie na coś takiego. Praktycznie wszystkie moje rzadkie trofea wg PSN Profiles pochodzą właśnie z tej gry I nam byłoby łatwiej, bo nie walczylibyśmy tyle z randomami, czy chociażby z nudą przy kilkudziesięciominutowym oczekiwaniu na brakujące ogniwo, żeby mecz odpalił... Gdyby babcia miała wąsy... My mamy to już za sobą, przed Tobą masa roboty i szczerze życzę Ci, byś znalazł się w ELITE'arnym gronie dumnych "pięćdziesiątek" w CQC.. Ale na mnie nie licz - w multi już moja noga nie postanie
  6. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Z tego co pamiętam, to w niektórych walkach Agro jest niezbędny.
  7. Wredny

    Platinum Club

    Ja mam nadzieję, że @ciwa22 żartował (z czego jest w sumie tu znany) i ironizował, bo jeśli to było na poważnie... Nieeee... to musiała być ironia.
  8. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    To mnie właśnie kiedyś drażniło. Pamiętam, że wcześniej grałem w GUN (taki pierwowzór RDR od Neversoft) i tam jazda na koniu była przyjemnością, a później jak zobaczyłem tego Agro, jego krzywe i rozbrykane na różne strony kończyny, do tego jego nienaturalny rozmiar (Japończycy ogólnie mają chyba problemy z proporcjami zwierzaków, bo te dziki w NieR Automata to też jakieś mutanty), a także ta bezwładność i dziwne sterowanie... No przeszkadzało mi to strasznie, niepotrzebnie to udziwnione było. Zwłaszcza że po latach RDR pokazał, jak się powinno końskie sekcje jeżdżone robić (choć takie Assassin's Creed II i Uncharted 3 pokazały, że jednak nie wszyscy potrafią). Czyli tutaj jest podobnie kijowo jak w pierwowzorze? No cóż, mimo wszystko nie jest to jakaś straszna wada i wrzucę to do worka z napisem "Nostalgiczne smaczki", ale miałem nadzieję, że Bluepoint to poprawi.
  9. Wredny

    Dying Light

    Najlepsze, co w tematyce zombie mogło się graczom przydarzyć. Techland robił przymiarki za pomocą Dead Island, ale Dying Light to zdecydowanie ze dwie ligi wyżej (choć DI również uwielbiam). Oczywiście osoby uczulone na farkrajowe sandboxy mogą marudzić, ale dla mnie to wzór, jak zrobić takiego FC, tyle że dla odmiany - ciekawego, wciągającego i nie zamulającego.
  10. Wredny

    Dying Light

    Uwielbiam wrocławskie zombiaki, ale... Czy to się sprzedało na poziomie satysfakcjonującym dla wydawcy, żeby oczekiwać kontynuacji w najbliższym czasie? Tak pytam, bo w sumie nigdy nie sprawdzałem danych w tym temacie.
  11. Wredny

    Metro Exodus

    Wczoraj zobaczyłem ten obrazek w temacie i miałem napisać dokładnie to samo - gierka niby wychodzi w tym roku, a nie widzieliśmy ani skrawka (prawdziwego!) gameplayu. Co prawda u mnie to i tak day-one, bo uwielbiam te klimaty, a w crapa raczej trudno mi uwierzyć, ale mimo wszystko jakiś grywalny fragment mogliby zaprezentować.
  12. Wredny

    Elite: Dangerous

    Bez dodatkowych środków ludzkich się nie obejdzie. Jak z Figusiem tutaj pisaliśmy, to zostaliśmy kompletnie zlani. Ja zacząłem szukać na facebooku, w dwóch polskich społecznościach to wtedy nawet on się śmiał ze mnie i szydził... Znalazło się niby chętnych 8 osób, z czego tylko 2 z nami grało, a jednego w locie (dosłownie, bo latał w jednym z meczów) żeśmy zwerbowali do ekipy. Mało kto ma na tyle wyebane w swoje życie, żeby usiedział przy takim grindzie
  13. Wredny

    Platinum Club

    Z pierwszym zdaniem zgadzam się całkowicie - nuda, powtarzalność, czas poświęcony - te wszystkie czynniki również powinny wpływać na naszą ocenę tzw "trudności w zdobyciu platyny". Co do opinii na temat samej gierki - generalnie się podpisuję, aczkolwiek technicznie to w sumie bubel był. Nieumiejętne zastosowanie Unreal Engine (chyba, już nie pamiętam), powodowało chamskie doczytywanie tekstur, animacja dropiła, a do tego ten HUBowy świat i loadingi pomiędzy lokacjami... Amerykański developer ogarnął za to sprawy fabularne - historyjka ciekawa, klimacik konkretny, Jim to mega fajna postać... Multi... Raczej słabe, znów - głównie przez skopane technikalia, ale ja w nie grałem normalnie, bo gierkę kupiłem na premierę, więc praktycznie nie musiałem boostować. Moja opinia o platynce z przed ponad czterech lat wyglądała tak:
  14. Wredny

    Elite: Dangerous

    @Kyo - to jak? Piszesz się na to? Co to dla Ciebie kolejne 60h w tym zayebistym multi...
  15. Wredny

    Elex

    To tylko pokazuje, jak bardzo "dopracowane" są inne elementy ELEXa, skoro taki drewniany dubbing "Na tle calej reszty akurat wypada calkiem niezle" Kurde, ale mimo wszystko żywię do tego tytułu jakąś niewytłumaczalną sympatię, szczątkową, ale jednak...
  16. Wredny

    Watch_Dogs II

    Popieram @SlimShady - też mnie ten cały yolo ziomalski klimacik odrzuca. W triala pograłem i myślałem, że jednak dam się przekonać, ale gierka jednak nadal kurzy się na półce, bo za każdym razem, gdy mam do niej wrócić, wynajduję masę wymówek, żeby jednak NIE No i model jazdy samochodami jest TRA-GICZ-NY, podobnie zresztą jak w części poprzedniej (żadnych wniosków jak widać), a także w innych "dogsach" (tych śpiących). Odczuwalne jest to tym bardziej, że wcześniej grałem w Mafię III, gdzie ten element jest wręcz wzorowy (tu z kolei tak bardzo chyba chcieli się tym pochwalić, że nie wrzucili fast travel). Całe szczęście przynajmniej motocykle są znanej japońskiej marki "YAKO-TAKO", więc da się w miarę sensownie przemieszczać po mieście (Aiden w części pierwszej też u mnie raczej jednośladem się bujał). Sterowanie Marcusem też jakieś takie bezwładne jest - czarnuch przylepia się do osłon ze złej strony, przeskakuje nie to, co byśmy chcieli i ogólnie występują tu bolączki rodem z serii o zakapturzonych zabójcach. Całości jednak oceniał nie będę, bo zaliczyłem może z 10%, więc jak kiedyś podejdę do gierki z bardziej otwartym umysłem, to może w końcu pyknie i nie będzie tak źle - na chwilę obecną nie mam jednak na to ochoty.
  17. Wredny

    Elex

    "Plusy za dubbing" Od tego bym zaczął wyliczanie cech "crapowatych". Co do Kingdom Come to nie mam żadnych oczekiwań, więc poczekam na jakieś recki i wtedy zadecyduję, czy będę machał mieczykiem
  18. Wredny

    Elite: Dangerous

    No o te całe multi trudność się tu rozbija - bez przynajmniej 4-5 ziomków, którzy będą zdeterminowani siedzieć nad tym z Tobą do samego końca nawet nie próbuj, bo CQC jest absolutnie martwe... Oprócz momentów, kiedy jednak okazuje się, że jest na świecie 4 innych desperatów, z czego dwóch też próbuje coś wbić, a dwóch ma osiemnasty prestiż i kocha ubijać takie warzywa, co się na boostowanie levelu umawiają Cała reszta gry to też grind niemiłosierny, ale przynajmniej solo, więc nie potrzebujesz do tego łaski innych ludzi. No i pozostaje jeszcze kwestia, czy aby na pewno jesteś świadomy, z jaką grą będziesz miał do czynienia? To nie jest kolorowe No Man's Sky, tu większość czasu spędzasz w menusach, podmenusach, statycznych ekranach z dużą ilością tekstu, nierzadko bez obrazków. Resztę czasu lecisz w ciemnej jak odbyt przestrzeni kosmicznej, która jest zimna, nieprzyjazna i "nikt nie usłyszy twojego krzyku" Najfajniejsze i najbardziej ekscytujące elementy gameplayu to lądowanie na stacjach kosmicznych (oraz startowanie z nich), a także jazda łazikiem po powierzchniach planet, na których da się wylądować (ale do tego musisz mieć dodatek Horizons, bo bez tego nie masz kompletnej gry). Jeśli masz pełną świadomość tego, co napisałem, a dodatkowo także wiedzę, że czynności, które wymieniłem powyżej są całkiem wymagające i wielu odbija się od gierki już po tutorialu, to bierz i baw się dobrze
  19. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Ech... W sumie umieszczony tak sensownie, że chyba nawet mi nie będzie przeszkadzał... Jutro wyślę żonę na zakupy Dzisiaj sam byłem na polowaniu, ale oczywiście nigdzie nie było, a żeby nie wracać z takiej wyprawy z pustymi rękoma, na pocieszenie kupiłem to:
  20. Wredny

    Platinum Club

    No 1/10 to już nie przeginaj, bo jednak trochę trzeba pograć - taka ocena zarezerwowana jest dla samograjów od Telltale, czy innych majonezów, więc te 2/10 to absolutne minimum (choć The Division to raczej od 3/10 wzwyż, choć trójeczka chyba idealnie opisuje trudność tego dzbanka). No a... 100% też zrobione, czy tylko podstawka? Bo tu też jest trochę zabawy w każdym z dodatków
  21. Wredny

    Rocket League

    Wszędzie skrzynki, lootboxy i openingi na yutubach... Dawno nie grałem, więc nawet nie wiedziałem, że tam takie raczysko się zalęgło
  22. Wredny

    Far Cry 5

    No redneckie klimaty zawsze na propsie, podobnie jak co-op'owanie całej gierki, ale jeśli historyjka ma mnie wciągnąć to wyklucza granie z kumplami. A na pewno nie będzie aż tak fajna, by chciało się przechodzić drugi raz
  23. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Super... po raz kolejny obwiniam polską wersję językową... Nastawiłem się na jutrzejszy wypad zakupowy, a tu doopa... Teraz chyba poczekam na okazję i jakiś import, byle nie dać SP zarobić.
  24. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Trailery i zapowiedzi mówią o 06.02.2018, więc...
  25. Wredny

    Shadow of the Colossus Remake

    Niby czemu, skoro premiera jest szóstego? Sony Polska gwałci w ten sposób KAŻDY cover - inaczej Janusze mogą nie kupić, a tak wiedzą, że nie będą musieli zmagać się z jakże egzotycznym językiem angielskim.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...