Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Rozumiem, co masz na myśli (choć "przymrożenie oka" to było w drugim Die Hard) W każdym razie jeśli wyjdzie remake (oby!) to właśnie taki tytuł się ukaże - kontynuacja jest mi zbędna, bo teraz robi się gry trochę inaczej, a ja chciałbym, by był zachowany duch tamtych czasów, więc tylko odświeżenie starocia wchodzi w grę.
  2. Wredny

    Horizon: Zero Dawn

    Myślę, że obecnie najlepszą opcją jest chyba Complete Edition w pudełku, którą kumpel ostatnio wyrwał za 155zł. Sam dodatek to raczej mieszane uczucia - raczej nudny, powtarzalny, krótki, z mało interesującym wątkiem głównym, ale za to z najpiękniejszym śniegiem w historii elektronicznej rozrywki - Krew i Wino to to nie jest
  3. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Fajnie to by było, gdyby to był faktycznie "rimejk". Kontynuacji takiego starocia dla dzieci nie potrzebuję. Wystarczą mi odświeżone przygody Sir Daniela, które przez te prawie 20 lat zdążyłem już zapomnieć.
  4. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Taką mam właśnie nadzieję. W sumie to źle napisałem, że w przypadku Crasha było wiadomo o czymś więcej, bo teraz sobie przypominam te rozpikselowane filmiki z pierwszych zapowiedzi, więc możliwe, że to tylko taki placeholder, póki nie będzie czego pokazać.
  5. Wredny

    Monster Hunter World

    Fak, jak na złość weekendy (z powodu moich niereformowalnych sąsiadów, których mam nadzieję uda się pozbyć z początkiem nowego roku), spędzam w pomieszczeniu ze zbyt słabym sygnałem wi-fi, by w ogóle móc to zassać, o graniu nie wspominając... W każdym razie będę tu chyba kolejnym z tych wspomnianych świeżaków - intryguje mnie ta gierka i z chęcią zanurzę się w tym świecie
  6. Wredny

    MediEvil (Remastered Edition)

    Ou fak! Ależ news! Szkoda tylko, że remaster. Ja wiem, że Crasha też tak nazywali, ale od samego początku było wiadomo, że będzie czymś więcej. Tutaj końcówka ukazuje pikselozę i ubogą geometrię obiektów, rodem z PSX, więc chyba faktycznie remaster. Oczywiście mam nadzieję na więcej i obydwie części muszą wyjść w jednym pudełku - nie wyobrażam sobie inaczej. Jeszcze SPYRO i może Onimusha z PS2 (no i w sumie Tenchu jakieś też mogliby wskrzesić) i mogę umierać
  7. Wredny

    Days Gone

    No ja się raczej tej informacji spodziewałem, więc zaskoczenia nie ma. Oczekuję wręcz, że zagram w ten tytuł w przyszłym roku - zbyt zaawansowane stadium pokazywali, żeby to przekładać na chooywiekiedy... 2018 będzie chyba jeszcze grubszy, niż 2017, który był tak przeładowany hiciorami, że aż głowa boli... Co to się będzie działo z moim portfelem i jak ja to wszystko żonie wytłumaczę...
  8. Wredny

    God of War

    Elementy RPG będą na pewno, na pierwszym trailerze było widać, jak zdobywamy doświadczenie - pasek XP itp Najlepsze jest to, że nie Kratos będzie się tu rozwijał - to doświadczenie przekazywane z ojca na syna, mądrość życiowa, umiejętności itp. Jak nic łysy zginie na końcu i sequel będzie gierką o rudym.
  9. Wredny

    God of War

    Mi tam gadający rudzielec nie przeszkadza. Jak już wspomniałem, dzięki temu w końcu sam Kratos zyska jakąś głębię i osobowość. Jaranko już dawno jest, więc cieszy mnie tylko wiadomość o czasie gry - mi pewnie zejdzie 50h w takim razie - grubo
  10. Wredny

    Death Stranding

    Fak... Nadal mam beczunię z kultu Kojimy i tego bezgranicznego zaufania, którym darzy go Sony, ale... No bardzo intrygująca wizja. Jeśli wszystko fajnie zagra i zostanie fabularnie wyjaśnione, do tego porządny gameplay... To może być najlepsze i najbardziej oryginalne nowe IP od lat. Czekam na konkrety, ale oczywiście chcę w to zagrać
  11. Wredny

    Dead Rising 4

    Ech... jakby trójkę wypuścili z M$owej niewoli to bym chętnie ograł, bo klimacik tam wydawał się ciut poważniejszy. A to? Jakieś festyniarskie, błyszczące, kolorowe, głupkowate badziewie. Grałem tylko chwilkę w DR2 i nie przemawia do mnie ten styl (no chyba, że w Lollipop Chainsaw, ale tam bohaterka ciekawsza).
  12. Wredny

    Far Cry 5

    Ale Ty wiesz, że piszesz o grze od UBI? Tak jak z Assassinem się postarali i znacząco dopieścili formułę, tak tutaj po raz kolejny dostaniemy reskin FC3 - do zrzygania...
  13. He he he Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja się autentycznie bałem - jest klimacik, nie ma co. Ostatnio grałem jeszcze w The Evil Within 2, ale to nie ten poziom, jeśli chodzi o zaszczucie. REVII autentycznie mnie stresował, aczkolwiek tak jak pisałem wcześniej - od momentu jak trafiłem do pokoju z "maszyną do pisania" i skrzynią, poczułem się jak w domu i niepokój się znacząco zmniejszył (choć oczywiście trzymał do końca). Jeśli chodzi o pytania: - Z psami nie pamiętam, ale to chyba tak 1/3 gry za Tobą - mi pierwsze (i jedyne jak na razie) przejście zajęło nieco ponad 12h, więc gra za długa nie jest - trudnych momentów jakoś nie pamiętam, ale ja grałem na Normal
  14. Wredny

    Metro Exodus

    W sumie znów praktycznie zero gameplayu, ale do METRO nie potrzebuję dodatkowej zachęty. Biorę na premierę bez dwóch zdań. Uwielbiam wszelkiego rodzaju post-apo, a ta seria to jeden z najlepszych przedstawicieli tego nurtu. Nawet ten "open world" mi nie przeszkadza - dzięki temu szykuje się większa różnorodność miejscówek i klimatów.
  15. Wredny

    The Evil Within 2

    Jak się speedrunuje na Easy to tak
  16. Wredny

    Horizon: Zero Dawn

    No raczej! A jak inaczej miałbym uzasadnić i usprawiedliwić przed samym sobą (wiecznie narzekającym na brak czasu, by ograć wszystko, co mnie interesuje) ponowne granie w tytuł, który przeszedłem dwukrotnie i wymaksowałem na 100%? Tylko trofea były moją wymówką - teraz nie ma takiej opcji, bo za dużo mam zaległości, by sobie patrzeć na te rude kłaki ot tak, bez żadnej nagrody
  17. Jak już pisałem - tu nie chodzi o żadne ambitne podejście, tylko o spokojne granie swoim tempem, bez ciśnienia ze strony innych. I o wsiąknięcie w klimat. Gdy uznam, że solo z gierki wycisnąłem wystarczająco i natrafię na mur, którego samotnie nie sforsuję - wtedy skorzystam z zaproszenia Zresztą moja obecna sytuacja w domu uniemożliwia mi swobodne granie online w cokolwiek, więc to kolejny powód, dla którego trzymam się solowej rozgrywki. Po pracy odpalam gierkę na 2-3h i biegam po NY dla relaksu, a w weekend muszę przenosić się z konsolą do pomieszczenia ze zbyt słabym sygnałem wi-fi, więc pozostają mi tylko gry singlowe, nie wymagające połączenia z siecią. Stąd też nie czuję się na siłach, by zacząć z kimś grać, skoro za chwilę będę zmuszony go porzucić i kij wie, kiedy wrócić do wspólnej rozgrywki. Z tego też powodu odpuściłem całkowicie kupno Destiny 2, mimo że jedynkę uwielbiam. W The Division jest jednak dużo więcej zawartości dla samotników i zanim ją wyeksploatuję, może będzie już z tym moim sieciowym graniem trochę lepiej (oby z początkiem nowego roku).
  18. Wredny

    Horizon: Zero Dawn

    Ech... Szkoda... No cóż - w takim razie żegnaj Aloy i do zobaczenia kiedyś, przy okazji sequela
  19. Ale Wy piszecie takie oczywistości, że nawet nie chce mi się pisać, ze doskonale zdaję sobie sprawę Wiem, że towarzystwo i co-op są w tej grze niezbędne, ale póki mogę cieszyć się nią w samotności, mam zamiar to robić
  20. Ja wiem, że później będę zmuszony korzystać z pomocy, ale chcę jak najwięcej sam poznać i zrobić. Lubię wykonywać misje poboczne, nawet jeśli to grind, bo jest klimacik, fajnie się strzela i człowiek się jara, jak wpadnie jakiś loot. Jest fajne uczucie takiego powolnego progresu. Jak już osiągnę 30.lvl, obalę wszystkie misje na Normalu to wtedy wiadomo, że będę chciał z kimś pograć - póki co - wolę sam.
  21. Akurat do mnie ten argument nigdy nie przemawiał i przemawiać nie będzie. Jestem graczem singlowym od zawsze i tak mi jest najlepiej. Do tego jeśli gra posiada choć cień fabuły i konkretny klimat (a The Division posiada) to ludzie na Party skutecznie uniemożliwiają wczuwkę, zagłuszając odsłuchiwane audiologi, czy oglądane cut-scenki. Co-op jest dla mnie zabawny, dopiero gdy sam uznam, że wycisnąłem już wszystko i towarzysz nie jest mi w stanie zepsuć jakichkolwiek doznań.
  22. No ja dopóki tej 30tki nie osiągnę to nawet nie tykam co-opa, więc wszelkiego rodzaju zaproszenia zlewam póki co Wiadomo, że dopiero od tej magicznej liczby zaczyna się właściwa zabawa, a do tej pory to wstęp, trening i wprowadzenie. Przerabiałem to już w Destiny, więc mnie ten schemat nie dziwi.
  23. Ten fragment to esencja tego, czego w tej odsłonie nienawidzę. Ja grałem na "Do or Die!" i to była rzeźnia, a gdzie jeszcze jeden poziom wyżej? Killroomy niedopracowane, za dużo chaosu i przypadku, a za mało skilla.
  24. Wredny

    Horizon: Zero Dawn

    To już będzie za późno, bo z Ultra Hard nie idzie zmienić w trakcie gry Ja nie wiem, jakie tu kozaki siedzą, ale ja się męczyłem na tym UH i całe moje NG+ można streścić określeniem "speedrun" - praktycznie wątek główny i tyle The Frozen Wilds odpaliłem już na Normalu i tak bawiłem się najlepiej. Nie mam nic przeciwko trudnym grom, splatynowałem 3 pierwsze części Soulsów, ostatnio The Surge i ogólnie lubię tego typu gierki, ale w takim niby banalnym Horizon było dla mnie za ciężko i nie widziałem potrzeby "wyzwania", bo w tym wszystkim ulatywała gdzieś przyjemność z grania. Od wyzwań to ja mam inne gry (jak już wcześniej wspomniałem), a tu miałem się dobrze bawić
  25. Wredny

    God of War

    W USA... W Europie 01.03.2017
×
×
  • Dodaj nową pozycję...