
Treść opublikowana przez Wredny
-
Tom Clancy's The Division
Kurde... Chyba w ten weekend przysiądę przy tej Dywizji, skoro taki event jest. Tylko pewnie pełno rogali się będzie kręciło po DZ w tym przypadku. Samotnie pewnie padnę ofiarą wielu gangbangów
-
Elite: Dangerous
Zainteresowanie spada w CQC, czyli multi. Samotna eksploracja kosmosu nie znudzi się tym, którzy gierkę specjalnie z tego powodu kupili.
-
Elex
Ja tam od początku problemów nie miałem. Oczywiście każde starcie było wymagające i quicksave (tragicznie zrealizowany) okazał się niezwykle przydatny, ale dość długo nie czułem się zdominowany. Dopiero po jakichś 10h, podczas eksploracji, zacząłem się natykać na przegięte mobki i czasem tylko dzięki jakiemuś towarzyszowi udawało mi się przeżyć, jeśli nie zdążyłem uciec.
-
NieR: Automata
GOTY nie miałoby żadnego sensu, bo DLC to jakaś popierdółkowata arena do walki z falami przeciwników - takie coś powinno być dodawane gratis, w ramach aktualizacji.
-
Tom Clancy's The Division
He he... Jak wsiąkniesz w The Division to już do Destiny nie wrócisz Odpowiednikiem rajdów są tu tzw Incursion (niech to ktoś przetłumaczy, bo ja gram po angielsku) - wymagające, wieloetapowe misje dla zgranego teamu czterech osób, ale póki co - nie zawracaj sobie nimi głowy. Ogólnie tu jest tak, że podobnie jak w Destiny, zabawa zaczyna się dopiero w endgame, po osiągnięciu odpowiedniego levelu (w tym przypadku 30 i gear set minimum 256 - odpowiednik light z gry Bungie). Jeśli więc jesteś zupełnie świeży, to czeka Cię maaaaasa grania zanim do tych wszystkich dobrodziejstw się dokopiesz. Mi tam gra solo sprawiała masę frajdy i chyba minęło z 60h, zanim zacząłem bawić się z dużymi chłopcami. Pewnie jest możliwość, żeby ktoś doświadczony Cię przeciągnął i obsypał lepszym sprzętem, ale ja tego nie praktykowałem. Jeśli chodzi o bronie to są egzotyki (tutaj czerwone), które lecą z różnych aktywności, a najlepiej właśnie z Incursion na koniec. Są one odpowiednio cool nazwane i ogólnie rozpalają wyobraźnię wszystkich agentów, np taki The House... (pozdro Komar)...
-
Mass Effect 2 DLC
Promo często bywało, sam już nie pamiętam, ale było sporo przecenione - musisz czekać na kolejny spadek
-
Elite: Dangerous
Na razie nijak, bo dopiero teraz od nowego roku mogę myśleć w graniu online w cokolwiek. A że w międzyczasie wpadłem w The Division W każdym razie KOMARZYSKO również wyraził chęć polatania, jak tylko uda mi się go wyciągnąć z biegania po Nowym Jorku
-
Tom Clancy's The Division
Zayebiaszcza... Widziałem też wersję zmodyfikowaną specjalnie pod @KOMARZYSKO
-
The Surge
Coś tak pomiędzy, choć ciągle bliżej "klasyki"... Tzn w sumie klasycznych cut-scenek tu praktycznie nie uświadczysz, a większość informacji zawartych jest w odnajdywanych audiologach.
-
W co teraz grasz..?
Ostatnio głównie The Division - ciężko się od tego szpila oderwać. Wykonywanie kolejnych misji wciąga, a zbieranie lootu uzależnia. Cieszę się, że Biedronka wrzuciła to na półki za 59,99, bo inaczej ciągle byłbym dziwnie uprzedzony i z premedytacją olewał ten świetny tytuł. Spodobał mi się tak bardzo, że nawet Season Pass zakupiłem w promocji
-
Shadow of the Colossus Remake
A gdzie ja napisałem, że chodzi o Sony? Ogólnie piszę, czemu Sony miałoby być jakieś wyjątkowe pod tym względem? Zresztą za przykład niech posłużą azjatyckie wersję retail tego, co u nas wychodzi tylko w formie cyfrowej - takich gier Sony ma mnóstwo.
-
Shadow of the Colossus Remake
A bo to po raz pierwszy by było? Mało jest edycji dostępnych tylko w USA czy Azji?
-
Tom Clancy's The Division
Spoko cena, ale za tyle można kupić retail w Biedronce
-
NieR: Automata
He he... No właśnie kumpel mi ostatnio mówił, że zdrowo ludzi pogrzało, jeśli chodzi o cenę tego tytułu. Dobrze, że kupiłem nówkę praktycznie na premierę, tylko szkoda że nie mam zwyczaju sprzedawać gier, bo pewnie bym jeszcze na niej zarobił
- Bloodborne
-
Demon's Souls
Czy może ktoś potwierdzić, że jak się używa glitcha na levelowanie to na końcu nie otrzymamy Friend's Ring? Czy to tylko zwykły zbieg okoliczności? Bo w sumie nigdzie nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi.
-
The Surge
Ogólny zarys fabuły przypomina trochę Horizon - Ziemia chyli się ku upadkowi, rządy upadły, korporacje są teraz największą siłą, naturalne złoża wyczerpane, atmosfera zniszczona, ciężko żyć... Firma CREO planuje wystrzelić rakietę z chemiczną substancją, która ma pobudzić i odbudować zniszczoną atmosferę... Kłopot w tym, że Project Resolve (bo taki kryptonim nosi ta operacja) ma zasadniczą wadę - wytwarzają się toksyny, śmiertelne dla ludzi, więc ogólnie czekałaby nas zagłada, ale za to planeta wyglądałaby ładnie. Wymyślono więc alternatywę w postaci Projektu Utopia, by za pomocą rakiety do atmosfery wpuścić wirusa z nanomaszyn, ale te z kolei się zbuntowały przez tytułowy The Surge, czyli takie... "spięcie w inkubatorze" (co ogólnie tłumaczy agresję czy zgony wszystkich, którzy mieli wmontowane chipy itp)... W tym wszystkim jesteśmy MY, czyli Warren - zwykły szaraczek, który chce się poczuć znów potrzebny (i pełnowartościowy), więc postanawia oddać swoje ciało wspomnianej korporacji...
-
Metro Exodus
Doczepka dla ułomnych to właśnie rosyjska wersja, bo jak widać większości nie przeszkadza, że wali totalną amatorszczyzną - wystarczy, że jest rosyjska i chooy tam z takimi drobiazgami jak gra aktorska czy kontrola jakości tejże...
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
Dishonored 2
Dokładnie tak - taki żarcik. Tylko na Wojtka można liczyć A jeśli chodzi o ten styl to bardzo mi się podoba - pamiętam jak pierwsza odsłona mnie tym urzekła - buduje to niesamowity klimat. W PREY już jest on nieco bardziej stonowany, ale nadal nadaje tego charakterystycznego sznytu całości.
-
Dishonored 2
- Fallout 4
- Bloodborne
- Mafia III
Dwa przejścia to nadal może być mało, bo trofki lubią się zglitchować... Ja w sumie jestem w trakcie drugiego przejścia (choć na razie dłuższa przerwa), które powinno być speedrunem, bo w pierwszym wszystkich werbowałem, więc w tym mogę zabijać W każdym razie dzięki fabule, klimatowi, scenkom i postaciom, a także modelowi jazdy, dla mnie to mocne 7/10 - mimo wad będę wspominał ciepło.- Tom Clancy's The Division
Plusów chyba nie ma żadnych - Angry Joe w swojej recenzji wystarczająco wyjaśnił W każdym razie masa ludzi zwyczajnie lubi wkoorviać innych, więc tych rogue agentów jest sporo. Wczoraj natknąłem się na dwie zorganizowane grupki zwyroli, których jara bicie słabszych i grupowe gang bangi. Najpierw czekali (jeszcze jako zwyczajni agenci) przy extraction area, a później przy wejściu do DZ. Udało mi się nawet dwóch ubić, z czego jednego chyba nieświadomego i to jeszcze Polaka - stał sobie afk w podziemiach, miał 50%HP i nagle zrobił się rogue (obstawiam, że chciał się przywitać, ale poebały mu się kierunki na padzie:)) - nie zastanawiałem się długo i dzięki temu wpadło mi trofeum za zabicie swojego pierwszego Rogue Agenta