Skocz do zawartości

Wredny

Senior Member
  • Postów

    12 282
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wredny

  1. Wredny

    Elex

    Za mną dopiero półtorej godziny i już wiem, że gierkę uwielbiam :) Nie grałem nigdy w Gothica, Risena (choć to jeszcze nadrobię, bo mam R2, a i R3 pewnie dokupię) czy nawet Arcanię, ale po gameplayach wiedziałem, że ten tytuł mi podejdzie - głównie ze względu na setting post-apo i eksplorację wielkiego i ciekawego świata. Bohater jest generyczny do bólu, więc szkoda, że nie ma jakiejś customizacji wyglądu, ale trudno - też jestem łysy, więc jakaś wczuwka jest :P Do tego jego dubbing (angielski! o polskim nawet nie chcę myśleć) to tragedia, ale może tak ma być - w końcu jest wypranym z emocji Albem :) Walka też drewniana, ale daje sporo satysfakcji, bo starcia są wymagające i bardzo łatwo gryźć piach (gram na Normalu). Ale ten świat i eksploracja, a jeszcze do tego ten jetpack... Na początku wybrałem opcję zwiedzania ruin i jakież to było dobre! Wspiąłem się gdzieś, później wskoczyłem wyżej, później ukryta miejscówka na dachu - no bajka. Dotarłem do miejscówki Berserków i zamiast wejść do środka, polazłem na prawo, a tam jakiś ciul mówi mi, że tu jest PIT i nie mam wstępu... No ale przecież jetpack Myk, kilka skoków po palisadzie i już przeczesuję złomowisko za plecami nieświadomego strażnika :) Tak się zastanawiam nad konsekwencjami - kiedy podnoszę przedmioty opisane jako "Forbidden" to ktoś to przy mnie zauważy? Ścigną mnie za to, jak w Fallout3/NV? Bo w sumie było tam trochę złomu, elexit i jakieś grudki siarki i złota, więc pewnie i tak na crafting wszystko. Mam nadzieję, że dopóki nie będę chciał tego sprzedać to będzie OK. W każdym razie wracam do grania, jeszcze chociaż z pół godzinki, bo rano trzeba wstać do roboty, ale już wiem, jaka gra będzie koiła moje skołatane nerwy po zgonach w nowym Wolfie :D
  2. Wredny

    The Evil Within

    Eeee tam - większość z tego co wymieniłeś to cechy charakterystyczne klasycznych survival horrorów z czasów PS2 i PS3 (sterowanie, ślamazarność itp). Ma sporo wad, technicznie bywa skopana, ale sęk w tym, że tam gdzie ma być dobrze, to jest zayebiście i za to uwielbiam The Evil Within. Może to moment wyjścia tej gierki tak zboostował moje pozytywne wrażenia, ale pamiętam, że byłem załamany tym, co się dzieje z gatunkiem po RE6, a tu taka niespodzianka :) Cieszę się, że mimo tego dajesz gierce szansę i próbujesz ją poznać. Na pocieszenie dodam, że dwójeczka jest już yebaniutkim majstersztykiem pod praktycznie każdym względem :)
  3. Wredny

    The Evil Within

    Sam jesteś sobie winien - tam przeważnie tak jest (plus cenzura na brutalność, czasem zielona krew i takie tam). W Niemczech nie kupuje się gier i tyle :)
  4. No Hard, ale to tylko jeden poziom wyżej niż Normal. Biorąc pod uwagę ilość tych poziomów, spodziewałem się nieznacznego skoku trudności, a zawsze to coś więcej niż Normal, więc jakieś wyzwanie i gra starczy na dłużej. Nie chcę teraz zmieniać w trakcie gry. Dam radę, tylko co się nawkoorviam to moje. @Janush - grałem w jedynkę, też na Hard i nie miałem takich problemów, bo też nie było tam tylu chamskich killroomów.
  5. Jakie "znów"? Przecież to jest system podobny do tego z FOR HONOR i wydaje mi się, że zastosowany jest w AC po raz pierwszy.
  6. 10 razy WIĘKSZE, niekoniecznie "lepsze"... Oprócz tych wszystkich znajdziek i ogólnego rozdmuchania, najbardziej wkurza mnie zbyt duża ilość killroomów inspirowanych DOOMem. Zbyt wiele razy jesteśmy na przysłowiowego strzała, a tu pomieszczenie zasypywane jest Niemcami z każdej strony, lecą granaty, chaos, bezsensowna bieganina niczym bezgłowy kurczak i liczenie na fart, że za trzydziestą próbą w końcu uda się nie zginąć. Wielokrotne powtarzanie jednego fragmentu, połączone z dość długimi loadingami + te wszystkie śmieci do zebrania powodują, że gra nie jest ani trochę płynna, a każde spowolnienie (także długie scenki czy wizyty w bazie) sprawia, że czuję się jak pies który chce się cieszyć ze spaceru, ale mój pan non stop szarpie smyczą, skutecznie mi to uniemożliwiając.
  7. Ja też nie, bo za pierwszym przejściem (jeśli w ogóle będą kolejne) chcę cieszyć się grą i ją dokładnie poznać, bo być może skuszę się na napisanie recenzji, czy coś... W każdym razie uwielbiam w grach "lizać ściany", a w takich, w których wiem, że twórcy poukrywali masę sekretów i znajdziek to już w ogóle - nie lubię mieć wrażenia, że przeleciałem na pałę i przegapiłem jakieś smaczki itp. Z tym że znajdziek w tej części Wolfa jest zwyczajnie za dużo (prawie 300! w sandboxach tego mniej jest) i strasznie jest nimi naśmiecone. Pamiętam, jak kiedyś narzekałem na Killzone 3, że w ogóle nie czułem, że gram, bo miałem tylko przeć przed siebie, jak w celowniczku na szynach, gdyż z powodu choćby braku znajdziek nie było motywacji, żeby się rozglądać po kątach. Tutaj jest przegięcie w drugą stronę, bo człowiek potyka się o te wszystkie pierdoły, z których część jest zupełnie bezwartościowa, część fajnie rozbudowuje L O R E, ale... zbieranie ich zaburza tempo rozgrywki. Żeby nie było - rozgrywka, jak już do niej dojdzie, jest soczysta, miodna, satysfakcjonująca. Tempo urywa łeb i widać sporą inspirację ostatnim DOOMem. Ja należę jednak do osób, które poprzednią odsłoną Wolfa były zachwycone, a tutaj twórcy wyraźnie poszli drogą Crystal Dynamics z RotTR i zastosowali formułę "bigger, better & more bad-ass", z tym że te "bigger" nie zawsze oznacza "better", o czym nie raz się przekonałem.
  8. Dla mnie trochę kuleje pacing i gra sama ze sobą wchodzi w sprzeczność czasami. Bo z jednej strony dynamiczny shooter, zachęcający do parcia przed siebie w akompaniamencie ginących nazioli i w confetti z ich juchy, a z drugiej konieczność uspokojenia adrenaliny, cofania się i dokładnego przeczesywania lokacji, w poszukiwaniu apteczek, armora i amunicji (do sekcji stealth nic nie mam, bo to zawsze wybór i często z niego korzystam). A najgorsze są znajdźki - rozbudowują kapitalnie klimat, zawierają masę historii i interesującego stuffu, ale jest ich zwyczajnie za dużo i zbyt często wyhamowują rozpędzonego zadymą gracza (bo wypada to wszystko przeczytać, poznać), powodując taki dyskomfort rwaną rozgrywką (podobny zarzut miałem do Rise of the Tomb Raider). Podobnie nasza baza - niby fajnie po niej połazić i poznawać te wszystkie scenki z udziałem mieszkańców (niektóre są genialne i jest ich cała masa), ale nie wiem, czy bez tego zapychacza gra nie byłaby lepsza. W każdym razie jestem dopiero po pociągu, ale trochę zaczyna mnie ten schemat męczyć. Pierwsza część miała jednak dużo lepiej wyważone proporcje. Jeśli chodzi o technikalia to oprócz małej czcionki przyczepiłbym się również do strasznie cicho nagranych cut-scenek - jest spora dysproporcja w stosunku do rozgrywki właściwej.
  9. Wredny

    Watch Dogs

    No główny wątek zły nie jest, problemem są tylko nudne i powtarzalne aktywności poboczne w hurtowej ilości (choć polecam hakowania domostw itp - masa świetnych zdarzeń i scenek). Graficzka i bohater jak najbardziej spoko, po prostu większość ludzi miało za złe UBI za ściemniany marketing, więc hejt poszedł z automatu, nie było wybacz. Jak ktoś podchodzi do tej gry z otwartym umysłem i bez uprzedzeń to dostanie naprawdę solidnego sandboxa z przedziału 8/10.
  10. Wredny

    Watch Dogs

    Raczej nie, przynajmniej nic o tym nie słyszałem. Polecam Normal i tyle, zwłaszcza że często się ginie w otwartych starciach, jak otoczy nas grupka wrogów.
  11. Niestety, sam sobie odpowiedziałeś, akceptując jej liniowość - to nie jest jedna z "serii gier z otwartych światem, które ostatnio ogrywałeś", więc - NIE. Albo zbierasz od razu, albo Ci przepadną na następne przejście.
  12. Ktoś ma takie wydanie, albo orientuje się, czy opisana na pudełku zawartość jest na płycie, czy w postaci kodów? Ground Zeroes jako opcja w menu, czy cyfrówka do ściągnięcia?
  13. Wredny

    The Evil Within 2

    A ja w końcu użyłem mojego drugiego, a nawet i trzeciego save :) Na samym początku rozdziału siódmego, prawie od razu po tym, jak opuściłem safe-house zauważyła mnie grupka zombiaków i postanowiłem nie ryzykować - ledwo udało mi się uciec - zdążyłem tylko aktywować questa głównego, zebrać parę pierdół i odstrzelić trującego w pobliżu kryjówki. Nie chciałem kusić losu, bo to znów rozległa miejscówka, a chciałem ją jak najdokładniej przeczesać. Po kilku nieudanych próbach i ze trzech zwiechach (ten rozdział często wiesza konsolę - miejcie to na uwadze), zrobiłem praktycznie max, co mogłem i następny save zrobiony został w idealnym momencie, bo tuż na początku rozdziału ósmego, czyli... (kto grał ten wie) Niby blisko siebie, więc trochę jest niedosyt, idealnie byłoby, gdyby to był dopiero drugi save, ale cóż - mam nadzieję, że uda się jakoś sensownie zagospodarować pozostałe cztery. Na razie chwila oddechu od Union, bo nadszedł Wolfenstein II, ale za jakiś czas znów wskoczę w buty Sebastiana - obiecuję :) W każdym razie po kilku nieudanych próbach odpaliłem stream, żeby sam siebie zmotywować, że niby jak ktoś patrzy na ręce to siara znów dać doopy (zjawił się jeden widz:)), a YT go zarchiwizowało, więc jak ktoś ma ochotę, to poniżej mój "walkthrough" siódmego chaptera. Ostrzegam, że odpaliłem na defaultowych ustawieniach, bo nie myślałem, żeby się tym z kimś dzielić, więc jakość obrazu i dźwięku (mówiłem bardzo cicho, praktycznie do siebie) jest żenująca (podobnie, jak kilka moich failów, sam się dziwię, że się udało). Na koniec zadzwoniła żona, więc urwałem transmisję, ale musicie wierzyć mi na słowo, że chwilę później użyłem trzeciego save :)
  14. Mam podobnie Musiałem zrobić przerwę, więc dopiero zwiedzam sobie bazę - pograłem trochę na automacie wciągająca sprawa :)
  15. Kij z tym, mogę im za to zapłacić - ta gra jest tak dobra, że aż chcę ich obsypywać gotówką :) To co się odjaniepawla na tym okręcie podwodnym to jest taka jazda, że nawet nie mam słów - akcja, scenki - a to dopiero początek! Gram na tym czwartym poziomie trudności (że niby Hard), no i jak na moją ułomność w FPSach to faktycznie jest trudno, choć oczywiście apteczek leży mnóstwo. Graficznie surowo i w stylu poprzednika (choć oczywiście ładniej), a dynamika urywa łeb - przez te 60fps gra dosłownie lata po ekranie :)
  16. OK, odpaliłem, na razie nic nie wiem, ale zastanawia mnie ten "Vault Unlock" w menu - ktoś wie, co się stanie za 11 dni i nieco ponad godzinę od dzisiaj? :)
  17. OK, czyli w tym Wolfie platynki nie będzie :D Już prędzej dam radę w The Evil Within 2.... No cóż, za to w The New Order mam dwie platynki, to się wyrównuje :)
  18. No akurat fabularnie początek jedynki był dość stonowany, dopiero od szpitala zaczęła się jazda - nie chcieli, byśmy od startu doznali szoku :) Tutaj jest już ugruntowane uniwersum, więc mogą iść na całość :)
  19. Nie patrzyłem na pucharki - jest trofek za przejście na tym najwyższym poziomie trudności? No i głupie pytanie, ale - platynujesz? (swoją drogą zerknąłem na profil - same koxy w platynkach, szacun)
  20. Wredny

    Jaką grę wybrać?

    Medal of Honor Airborne - bardzo fajna odsłona i nowatorskie podejście z lądowaniem na spadochronie w różnych miejscach na mapie - dzięki czemu ta sama misja może wyglądać trochę inaczej. No i Call of Duty World at War, jak już kolega wyżej polecił - polecam zwłaszcza na Veteranie :) Aaaa! Z racji nadchodzącego sequela polecam najlepszy single player WWII shooter poprzedniej i obecnej (póki co) generacji - Wolfenstein The New Order - nic lepszego w tym temacie nie znajdziesz na PS3. Reszta FPSów to już bardziej współczesne, a nawet futurystyczne konflikty.
  21. Wredny

    Uncharted 4: A Thief's End

    Polecam w takim razie The Lost Legacy - trochę strzelania się znajdzie, oczywiście, ale większość gry to właśnie to ulubione przez Ciebie zwiedzanie starożytnych świątyń i grobowców - moim zdaniem dużo ciekawsze, choć też bardziej generyczne, miejscówki niż w U4.
  22. A miałeś odpuścić i kupić dopiero za miesiąc
  23. No ta średnia na OpenCritic wysoka, na meta 84, więc też kozak - porównując do takiego Unity, które ledwo 70 osiągało, czy Syndicate, które miało chyba 76 to jest konkretny progres i fajnie, że forma marki znów zwyżkuje.
  24. Widziałem to wczoraj na stronie Saturna, ale obawiam się, czy w środku jest normalnych rozmiarów pudełko (Blu-Ray), czy formatu DVD. Pamiętam jak kiedyś naciąłem się na to w kolekcjonerce Mass Effect 3 i od tej pory unikam jakichś niestandardowych wydań (Rise of the Tomb Raider 20 Year Celebration też mi w wyleczeniu się z tej fobii nie pomogło:)).
  25. A co ma nie dać? Przecież to nie jest jakiś wypasiony graficznie sandbox, tylko w miarę liniowy FPS, na całkiem wydajnym silniku - będzie ładnie i tak, do tego czasem tak szybko, że nawet nie zauważysz, czy ładnie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...