
Wredny
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez Wredny
-
Rise of the Tomb Raider
Najwyższy poziom trudności, wymagany do trofeum (a więc ten prawie najwyższy, bo później doszedł jakiś w patchu) to śmiech na sali, więc śmiało graj właśnie na nim. Lara jest terminatorem, strzałami załatwisz wszystko, ogólnie na pewno nie jest to nawet w 1/3 takie wyzwanie, jak np Crushing z Uncharted, które też jakoś super hardkorowe nie są. Co do co-opa to do platynki tykać nie musisz, bo wchodzi w skład obszernego pakietu DLC. Skoro już jednak masz tyle bogactwa na płycie, to aż żal odpuścić - 125 trofeów w jednej grze to nie byle co
-
The Evil Within 2
Tzn zaraz pewnie zostaniesz zjedzony, że albo jesteś ślepy, albo zmień TV, ale... Graficznie jest naprawdę ładnie. Oczywiście nie jest to poziom Horizona czy Uncharted, ale też nie ma siary, jak w części pierwszej. Mi się graficznie ten tytuł podobał, modele postaci również, Seba się fajnie prezentował, miasteczko także... Nie ma się do czego przyczepić, chyba że na siłę.
-
Jaką grę wybrać?
Zaczynaj prawilnie - od Black Flag, zdecydowanie. To świetna gierka sama w sobie, nie tylko jako Assassin.
-
Star Wars: Battlefront II
OK, rozumiem, ale dla mnie samo "bawienie się" gierką nie wystarczy, bo zbyt wiele jest na rynku tytułów, które walczą o moją atencję, a czas z gumy nie jest. Potrzebuję więc dodatkowej motywacji, inaczej czułbym, że marnuję czas (nawet jeśli dobrze bym się przy tym bawił). Marchewka na kiju musi być i basta. No ale ja jestem typem, który już praktycznie odpuścił granie w multi, więc może faktycznie nie jestem odpowiednią osobą do wypowiadania się na ten temat.
-
Star Wars: Battlefront II
Nie grałem, nie mam zamiaru, bo gra tylko do multi mnie nie interesuje, ale i tak się wypowiem Cieszę się, że EA ma ostatnio pod górę, cieszę się na "nagonkę tych niekumatych graczy", cieszę się, że musieli wycofać się (choćby chwilowo) ze swoich złodziejskich zapędów. Wrzucają ten szajs do każdego swojego tytułu, gracze już rzygają kartami/lootboxami itp... No i Star Wars zasługuje na dużo ciekawsze tytuły, niż jakieś multiplayerowe strzelanki, więc też mi los tej gierki koło hooya lata (1313 poproszę). Ale nie bardzo rozumiem, że ktoś płacze, że musi poprzez grę odblokowywać zablokowane od nowości postacie... Przecież takie coś jest w grach od zarania dziejów! Zamiast się cieszyć, że jest coś, co motywuje do gry, że za parę meczyków w końcu zdejmiemy kłódkę z upragnionego Vadera itp to tu szlochy, że nie jest dostępny od początku... No ludzie... To po co w takim razie grać w taki tytuł, w którym wszystko, co można odblokować wraz z progresem, byłoby dostępne od początku? Chyba tylko dla trofeów/aczików...
-
Rise of the Tomb Raider
Więc atakuj ten prawie najwyższy, za który jest trofeum - wyższy to praktycznie Dark Souls - save tylko przy ogniskach
- The Last of Us Part II
-
NieR: Automata
Nic (oprócz kamery) nie utrudniało mi rozgrywki w TLG, drastycznych spadków animacji też nie zauważyłem (no może ze dwa razy w momentach eksploracji, czy podczas scenek). Żeby nie było - w NieR Automata też mi to nie utrudniało, po prostu napisałem, jakie błędy się pojawiają, gdy usunie się patche - tyle.
-
W co teraz grasz..?
The Surge - świetny "souls-like" w klimatach lekko deadspace'owych. Jakiś czas temu trochę przedawkowałem gatunek, a ta pozycja powoli pozwala mi doń powrócić
-
The Last of Us Part II
Masz podobnie jak mój kumpel, który ograł to cudeńko w zeszłym miesiącu. Po ukończeniu zadzwonił do mnie i się kajał, jednocześnie prosząc, bym mu yebnął w ten głupi łeb, że dopiero teraz mnie posłuchał. A później z 15 minut rozpływał się w zachwytach. Zazdroszczę tego, co przed Tobą, szczęśliwy tumanie
-
Horizon: Zero Dawn
Skończyłem The Frozen Wilds i mam mieszane uczucia. Z jednej strony to pokaźny fragment nowego terenu i kilka ciekawych misji/postaci do mojej ulubionej gry AD 2017, a z drugiej... No takie w sumie bez polotu to DLC. Podstawka dużo lepsza jeśli chodzi o fabułę i misje (nawet te poboczne). Miejscówki to wiadomo - głównie ośnieżone szczyty górskie i przysypane puchem połacie terenu - wygląda to świetnie, lepszego śniegu nie było w grach NIGDY (zarówno tego zalegającego, jak i świeżo padającego), ale też jest monotonnie. Główna oś fabularna średnio interesująca, jeden sidequest całkiem fajny, reszty nie pamiętam. Plemię Banuków słabo mi podeszło, choć jest dobrze nakreślone (wygląd, zasady, co nimi kieruje itp). Aloy jak zwykle fajna, błyskotliwa, uszczypliwa i ironiczna, ale ten dodatek to w sumie "ruda+śnieg", no i kilka nowych ciuchów/broni (te drugie fajne), maszyn (całkiem fajnych i morderczych), oraz stare modele, ale w bardziej krwiożerczej wersji. Za pełną cenę raczej nie polecam, na pewno nie można tego porównywać z dodatkami do Wiedźmina 3 - nie ta klasa.
-
NieR: Automata
Może i tak, ale w tytule, gdzie postać zapierdziela jak Flash (jak się odpowiednie chipy wsadziło), to jednak bardziej rzuca się w oczy, niż w grze ze ślamazarnym dzieciaczkiem, który potyka się o kępkę trawy
- The Evil Within 2
-
NieR: Automata
A widzisz, mi TLG zupełnie pod tym względem nie podpadł (co innego kamera w ciasnych przejściach), bo też nie był grą akcji, nastawioną na szybki czas reakcji, walkę i uniki - spokojna eksploracja miejscówek, do spółki z sekcjami platformowymi i rozwiązywaniem zagadek - w tej konfiguracji nawet nie zwróciłem uwagi na chrupnięcia.
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
The Evil Within 2
A ja mam nadzieję na więcej i jak najbardziej chcę przynajmniej trylogii. Oczywiście nie musi być to znów Seba (chociaż w tej części bardzo go polubiłem), niemniej jednak chcę zagrać w TEW3 najpóźniej w 2020 roku.
-
NieR: Automata
Najwyraźniej miałeś farta. Gdybyś czytał kiedykolwiek moje wypowiedzi w tematach z Far Cry, The Evil Within, The Last Guardian itp to wiedziałbyś, że należę do osób wyluzowanych pod tym względem i do szarpiącej animacji przypierdzielam się dopiero wtedy, gdy jest to uciążliwe (Fallout 3, Just Cause 3, Skyrim przed patchem, czy Dark Souls w Blighttown). NieR Automata pozbawiona jakichkolwiek patchy tnie miejscami dość mocno.
-
własnie ukonczyłem...
Ja akurat w czwórce odczuwałem znużenie w ostatnich rozdziałach - jedna lokacja w koło Macieju... The Lost Legacy też mi się bardzo podobało - bez zbędnych dłużyzn, fajna, skondensowana przygoda ze świetną protagonistką.
-
Star Wars: Battlefront II
To chyba graliśmy w inne TLoU - nigdy nie kupiłem tam żadnej giwery, grałem tym, co gierka oferuje podstawowo i nie czułem się jakoś dymany przez ludzi z grubszym portfelem, więc nazywanie multi TLoU "P2W" i to jeszcze "największym systemem" jest sporym przegięciem z Twojej strony. No i stąd pewnie też brak tego shitstormu - bo gierka nigdy P2W nie była.
-
Assassin’s Creed: Origins
FC5 to będzie kolejny reskin FC3, więc tu pewnie nie będzie czego spier.dolić - ta seria jeszcze musi dostać kilka identycznych odsłon, żeby gracze zaczęli marudzić o drastyczne zmiany.
-
NieR: Automata
Tak, podobno po iluś tam otrzymanych obrażeniach w końcu reaguje (podobnie jak Vendrick w Dark Souls II), ale po około 15 minutach nawalania go w tradycyjny sposób - wymiękłem. Bez patcha możesz go hakować, dwukrotne złamanie jego zabezpieczeń = jego śmierć, a na nasze konto wpada ilość XP, równoznaczna z uzyskaniem nawet dwóch poziomów. Później już potrzeba tego XP więcej, ale ostatnie levele to tak mniej więcej dwa ubicia typka na level, więc źle nie ma. Ja przykoksiłem w ten sposób postać, żeby zmierzyć się z
-
Assassin’s Creed: Origins
Nie no ja rozumiem, o co chodzi i wierzę na słowo, jednak ten statyczny screen nie potwierdzi Twych słów niestety
-
Assassin’s Creed: Origins
Tak szczerze mówiąc, to przy tym, co wrzucał wcześniej kudlaty, nie bardzo widzę na powyższym screenie powody do marudzenia - jedynie ta anorektyczna, rozpikselowana palemka na lewo od środka screena, reszta bardzo ładna.
-
Star Wars: Battlefront II
Mi to strasznie przeszkadzało w Bad Company 2. Jak wszedł ten pakiet "SpecAct" to mnie koorvica brała, że ja się musiałem ostro nayebać na moje M16, a byle gnojek z kartą kredytową taty może mieć to od ręki i jeszcze w jakiejś "złotej" wersji. Niestety EA stosuje te pierdoły od zarania dziejów, najpierw w formie "shortcutów" dla leniwych (samochody w Burnout Paradise czy NFSach, bronie w BFach) i będzie jeszcze gorzej, bo to się zwyczajnie sprzedaje.
- Wolfenstein 2: New Colossus