
Treść opublikowana przez Wredny
- Elex
-
The Evil Within 2
Zapomnijcie :) Takich bajerów nie będzie, bo PROsiak aż tak mocny nie jest. Zresztą wszystko wpakują w 4K, którego i tak nikt nie zauważy - 60fps nikogo w developingu gier. @walek - a grałeś Ty w jedynkę? Bo z Twojego zachwyconego posta można odnieść wrażenie, jakbyś był wręcz zaskoczony takim podejściem Tango Gamewroks i tym, że udało im się zrobić coś, co może być stawiane w jednym rzędzie z najlepszymi grami tego gatunku.
-
Uncharted: The Lost Legacy
Chloe nosiła jeansy i miała twarz bez makijażu - po prostu jesteś dziwny i nie zwalaj tego na grę
-
The Evil Within 2
Tu już żadnej niespodzianki nie będzie, bo pewnie piszesz o "białowłosej" vel "clicker-lady" - na poprzednich stronach trochę o niej pisaliśmy :) No chyba że o tym trującym piszesz - tu nie próbowałem bez maski pGaz, ale w kanałach ubiłem go w stylu "rodeo-Shadow of the Colossus", choć chyba na 3 razy :) W każdym razie już wiem, po co te gnojki znoszą trupy w jedno miejsce... Chyba poznałem The Keepera tej odsłony :D
- Wolfenstein 2: New Colossus
- Wolfenstein 2: New Colossus
-
The Evil Within 2
U mnie ponad 16h i szósty chapter. Spotkałem kolejne postacie, miałem dwie walki z bossami (świetne projekty i same walki, brawa dla TG). Kolejne miejscówki eksploruje się z taką samą przyjemnością - tak jak Bansai napisał - wypady na miasto po surowce/ammo i powrót do safe house, żeby się napić kawki :) Schiza w restauracji póki co moja ulubiona, bo nie dość, że trzeba było się chować i wydostać, to jeszcze miało to swoje elementy logiczne. Lubię ten dziwny twinpeaksowy klimacik - Tatiana, czarny kot z czerwonymi oczyma... A sama historyjka świetnie prowadzona i naprawdę wciąga. Ba! Uwielbiam gadać z każdym, bo wszystkie napotkane dotąd postacie są bardzo ciekawe i dobrze zagrane - tego się po kontynuacji TEW nie spodziewałem :) No i kilka trzymających w napięciu akcji i mocniejszych momentów też mnie spotkało, więc gierka nie zapomniała, jak się straszy, ale robi to zbyt rzadko. W każdym razie miałem bardzo przyjemne uczucie deja-vu, gdy wchodząc do jednego z wagonów spojrzałem na sufit - od razu RE2 mi się przypomniało :)
-
Fallout 3
I co z tego? Przecież to praktycznie jak DLC do F3, tylko podwykonawcę zatrudniono. Ten sam schemat rozgrywki, te same drewniane postacie i te same lokacje z grafiką ery PSX. Tak jak pisałem, jeśli chodzi o wątek główny to dla mnie bardziej interesujące było szukanie taty w F3, niż to, co serwuje mi New Vegas - dużo bardziej tajemnicze, klimatyczne i takie... post-apo... New Vegas jest momentami zbyt kolorowy i kreskówkowy, co też nie pomaga w poważnym odbiorze tej historyjki. Questy poboczne są fajne/śmieszne/niepokojące/oburzające, ale wątek główny? Meh... No ale to tak, jakby ktoś próbował przekonywać mnie, że w Soulsach kryją się świetne opowieści - dla mnie są one mało istotne, ot TŁO moich poczynań - Fallouty i Skyrim to dla mnie eksploracja, loot i levelowanie - tym się bawię i tym te gierki mnie urządzają.
-
Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Akurat w temacie samej mechaniki skradania i mnogości opcji, z których można skorzystać, MGSV jest najlepszą skradanką ever. Cała reszta może i nie wszystkim się podoba, ale stealth w tym tytule rządzi.
-
Fallout 3
Ja obydwie gierki mam w wydaniach zbiorczych, z DLC na płycie. F3 mam dodatkowo w wersji premierowej, całe szczęście brytyjskiej, bo "nasza" do dziś nie dostała trofeów. GOTY kupiłem właśnie dla DLC, bo wtedy jakoś taniej było mi kupić używaną gierkę niż komplet DLC z PS Store. W każdym razie jeśli chodzi o New Vegas to naczytałem się, że niby jest lepiej pod względem tego wieszania się, a wersja Ultimate Edition to już w ogóle została poprawiona. Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale po nad 50h na liczniku i żadnych problemów jeszcze nie miałem, zobaczymy później.
-
The Evil Within 2
No ja też, bo inaczej nie można było, ale pamiętna walka z Laurą w kotłowni była przez to męczarnią - nie szło na raz ogarniać podłogi, po której pełzała i sufitu z kurkami, w które trzeba było strzelać. Niedawno zacząłem jedynkę ponownie, znów na PS3, w celu przejścia bez upgrade'ów, ale tym razem pasy poszły fpisdu :)
-
The Evil Within 2
Plusik poleci, jak zniknie mi komunikat "Wykorzystałeś już dzienny limit pozytywnych głosów reputacji." Z tymi pasami to poleciałeś :), ale widziałem, że jest za to trofeum chyba - to trzeba całą grę przejść z nimi, czy tylko włączyć? No i nie widziałem opcji ich włączenia w opcjach - pojawia się po przejściu gry?
-
W co teraz grasz..?
Początek The New Order to najsłabsza (mimo że fajna) część tej gry - później jest już tylko lepiej, a wierzę w to, że druga część pozamiata jeszcze bardziej. A żeby było w temacie to aktualnie gram w The Evil Within 2 - podobnie jak część pierwsza nie za bardzo straszy - survival TAK, horror nie bardzo. Ale świetny tytuł jak najbardziej.
-
Fallout 3
Ale ja piszę w perspektywie obydwu części. Powiem więcej - główny wątek i poszukiwanie Liama Neesona w F3 interesowało mnie dużo bardziej niż szukanie gości, którzy mnie napadli, ograbili i zostawili na śmierć na pustyni w FNV. Siłą obydwu tych gier (a pewnie jeszcze F4 i na pewno Skyrima) jest eksploracja, loot, zbieranie XP i levelowanie postaci. No i te mniejsze historie, zawarte w questach pobocznych, ale wątek główny? Nope...
-
Fallout 3
W RPGach od Bethesdy? Serio? Te gry to eksploracja, loot, levelowanie i podbijanie statystyk. Historia jako taka przeważnie jest tłem, a co lepsze opowiastki kryją się w pobocznych questach, nawet w Fallout 3. Serio, ale mało co interesuje mnie, kto chciał mnie ubić i za co zakopać na pustyni. Dużo ciekawsze było szukanie i przprogramowanie sex robota do burdelu we Freeside :) Fakt, to jest, ale żebym z tego korzystał jakoś często przy VATS... Jak się podąża w kierunku znaczników to każdą grę można określić jako liniową. Dla mnie F3 było olbrzymią piaskownicą, po której poruszałem się w dowolnym kierunku. Racja - jest masa wyborów, frakcji, inne ideologie i questy dla nich, ale... W F3 wcale nie odczuwałem, żeby mi brakowało jakiegoś wyboru, bo i tak misje kończą się napisem "Quest Completed, ileśtam XP gained". Nie wiem, może dlatego, że to wszystko takie drewniane, toporne i brzydkie... W takim Wiedźminie 3 wszystko przemawiało do mnie bardziej, bo wszystko było takie organiczne, naturalne, piękne, dzięki czemu naprawdę bolały mnie konsekwencje wyborów i często zostawały w głowie wyrzuty sumienia. Kompani w Falloutach średnio mnie interesują - od zawsze w grach Bethesdy przemierzam tereny sam. Craftingu nie ogarniam, więc nie jest dla mnie jakimś gamechangerem.
-
The Evil Within 2
Zagadki chyba ze dwie napotkałem - tę w warsztacie, gdzie trzeba było ustawić przełączniki, by prąd włączyć i tę z kartą do drzwi, z której trzeba odczytać liczby (strasznie niejasne i musiałem odpalić YT, żeby skumać, o co chodzi w ogóle). Bossów jeszcze nie spotkałem, no chyba że liczymy długowłosą - obydwu się ucieka, więc ciężko nazwać to starciem.
-
The Evil Within 2
Jak się gra na Easy to może i można, na Nightmare nie ma autocelowania :) W każdym razie obejrzałem jakieś walktrough typka, który grał na tym średnim poziomie (czyli odpowiedniku Casuala z części pierwszej) i strasznie dużo wszystkiego tam znajduje - amunicji, surowców... NIGHTMARE to jedyny słuszny wybór dla takiej gry.
-
The Evil Within 2
@Maztika No nie jest to samograj w stylu wielu dzisiejszych produkcji, więc... Ciężko stwierdzić, jak bardzo zostałeś zubisoftowany :P W każdym razie ginie się raczej rzadko, jak się ostrożnie do tematu podchodzi, do tego tak jak Amer napisał - eksploracja, zbieranie na zapas - to wszystko ułatwia starcia, które do najprostszych jednak nie należą. Podczas otwartej strzelaniny ręka Sebastiana lata jak szalona, więc najlepszym narzędziem face to face jest shotgun. Ogólnie ostrożność, dobra ocena sytuacji, plan - to wszystko tu procentuje. Czasami czułem się jak w MGSV, gdzie przed zdobyciem jakiegoś posterunku najpierw lustruję teren i szukam najbardziej optymalnej drogi dojścia :) Poza tym masz trzy poziomy trudności, z czego tylko Nightmare pewnie sprawia jako taką trudność i to głównie małą ilością znajdowanych surowców (ciekawe, o co chodzi z tym Classic, jak odblokuję to trzeba będzie spróbować), checkpointy podobnie jak w poprzedniej części, są raczej dość gęsto porozstawiane, więc frustracja po zgonie praktycznie nie istnieje... Myślę, że śmiało możesz atakować, ale mam obawy, bo skoro odbiłeś się od jedynki, która też miała poziom trudności do wyboru i gęsto rozstawione checkpointy... W każdym razie spróbuj, bo naprawdę warto. @Frantik - też ubiłem ze dwa te zatrute maszkarony, a z białowłosą ostatnio pobawiłem się w ciuciubabkę - najpierw ją wkurzyłem, później uciekłem, przylepiłem dwa wybuchowe bełty do samochodu - straciła obydwie ręce, ale przeżyła i chciała się mścić - ubiłem z shotguna :) No i po rozpoczęciu czwartego chaptera w komisariacie pojawiają się
-
Fallout 3
W F3 nawet 100% wbiłem, a i w FNV do tego dążę :) No i nie kumam zbytnio tego wychwalania NV ponad F3 - dla mnie to jak ebane DLC, tylko ładniejsze i bardziej kolorowe - to wciąż ta sama gra, a różnice pewnie kryją się w niuansach typu kreacja postaci, czy tryb Hardcore, gdzie nawet amunicja waży, trzeba pić, żreć i spać. Serio, ja wiem, że to Obsidian, ale oprócz paru pierdół to wciąż Fallout 3 ze wszystkimi jego przypadłościami.
-
Wolfenstein 2: New Colossus
"Nienawiść do białego człowieka, rasizm w stosunku do białych, Jewenstein..." Ja pyerdolę... nie wierzę, że czytam takie bzdury i że są ludzie, którzy mają tak naebane we łbach. Rozumiem, że jakby dali kilku czarnych nazistów do ubicia, to byłoby OK - jak w multi CoD WWII... Wracam do The Evil Within 2, żeby skończyć przed premierą Wolfa II -"żydzi z Bethesdy" zarobią na mnie w tym roku, nie ma co (już kupiłem Fallout 4, Dishonored 2 i PREY) :)
-
The Evil Within 2
Oj tak, zapałek brakuje tu strasznie. Ciekawe, czy później będzie można craftować koktaile Mołotowa, bo czasem spotyka się zombiaka z tym w łapie (ciekaw jestem, czy to upuszczanie przez niego butelki i płomienie dookoła zrobiłyby coś innym potworkom, bo na Sebę nie działają). W każdym razie też denerwują mnie klasyczne residentowe "udawacze" - powinna być mechanika, która takiego siedzącego/leżącego pozwala ubić jednym headshotem z pistoletu - jakbyśmy chybili, to niech się budzi i na nas rzuca, ale celny head powinien go ubijać. No i te ciule pod samochodami (i w sumie pod krzakami) - auto buja się, widzę nogi, czy ręce, wiem że tam leży, ale nie mogę go wywabić w żaden inny sposób, niż dać się zaatakować - na butelki nie reaguje, tylko czeka, by mnie złapać. Pytanie o te długowłose laski, co wydają odgłosy jak clickery z TLoU - czy podbicie levelu stealth, albo obrażeń z noża w końcu spowoduje, że ubiję to jednym zajściem od tyłu/zza osłony? Bo te szmaty wytrzymałe są strasznie, więc w sumie nie wiem nawet, czemu dali możliwość zajścia ich od tyłu i dźgnięcia - wysyła to sprzeczne informacje - gracz idzie na pewniaka i po akcji znajduje się w jej bezpośrednim zasięgu, zamiast z daleka. W każdym razie ostatnio zaebałem jedną ze snajperki - i tak wymagała dwóch headshotów. No i te gnijące - zabiłeś jakąś? Bo ja na razie tylko ominąłem jedną, jak włamywałem się do garażu - całe szczęście nie słyszą rozwalania kłódki nożem :)
- Fallout 3
-
The Evil Within 2
Wejście od strony parkingu, obok maszyny z napojami (próbowałeś? ja ze strachu skorzystałem najpierw tylko 3 razy, bo nauczony poprzednią częścią, bałem się tego, co może wypaść później) jest zamknięte od środka, ale można przejść pod ziemią . W każdym razie jest tam dużo więcej rzeczy, niż "naboje do shotguna" :) EDIT: Utknąłem w tym wielkim magazynie. Najwyraźniej złapałem jakiegoś glitcha, bo już od samego początku wyglądało to zupełnie inaczej niż na jakimś gameplayu, który sobie puściłem. Brama wejściowa się za mną nie zatrzasnęła, więc wciąż mogę wychodzić, i utknąłem. Tak sobie teraz pomyślałem, że może za szybko tam wlazłem i według gry ma mnie tam jeszcze nie być. Ruszę głównego questa i wtedy zobaczymy.
- The Evil Within 2
-
Elex
Tutaj fajny zlepek gameplayowy z PS4. Tytuł mylący, bo chyba typek miał ambicję robić jakieś walkthrough, a wyszła mu taka kompilacja zwiedzania różnych miejscówek, starć i prezentacji różnych wdzianek (podoba mi się to rodem z Destiny). Ogólnie gierka ma dla mnie feeling tego pseudo MMO - Defiance i coraz bardziej mi się podoba, nawet mimo toporności. Jak się nacieszę The Evil Within 2 to trzeba się będzie rozejrzeć za swoim egzemplarzem :)